Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Blindman
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Blindman - Subconscious in Xperience (2008)

[Obrazek: 51qvAS5aBL-300x300.jpg]

Tracklista:
1. To the End 04:11
2. Desperate Heart 04:26
3. Let Me Down 05:19
4. Looking for Your Heart 04:39
5. Caged Bird 05:48
6. Right Now 04:50
7. Take Me Your Answer 05:05
8. Heavier than the Earth 04:36
9. Tears in Flames 03:37
10. Turn Around on the Heat 04:54

Rok wydania: 2008
Gatunek: melodic heavy metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Manabu Takaya - śpiew
Tatsuya Nakamura - gitara
Masayuki "Az" Higashi - bas
Katsutoshi Murakami - perkusja
Kennosuke Inoue - instrumenty klawiszowe

BLINDMAN to grupa w Japonii bardzo popularna, poza nią znana jednak mało. Nazwę wzięła od słynnej kompozycji WHITESNAKE i nigdy nie ukrywała swoich muzycznych inspiracji i to bardzo głębokich stylem ekipy Coverdale'a. Zespół ten założony został w roku 1995 przez muzyków, którzy także udzielali się lub udzielają w grupach rockowych i od 1998 roku nagrywa i występuje bardzo regularnie. Nie jest to zespół ani coverów, ani hard rockowy.

Grają melodie w stylu WHITESNAKE z turbodoładowaniem, z potężną gitarą i wokalem mocnym i chropowatym a "Subconscious in Xperience" to najmocniejszy album w dorobku zespołu.
Te melodie są atrakcyjne, choć wtórne i wywołują nostalgiczne skojarzenia, przywodząc na myśl najlepsze lata WHITESNAKE. Soulowy feeling Coverdale'a zastąpiła tu chrypka i rycząca gitara, a mimo to ten zespół gra muzykę przyjemną i przebojową. Nic tu nie ma z tej japońskiej gładkiej melodic metalowej uprzejmości, nie ma też indywidualnej maestrii, bo to ekipa zwarta i nastawiona na proste zespołowe granie. Granie podporządkowane wokaliście i schematom, które tu się sprawdzają bez pudła. Świetnie się tu sprawdzają takie dynamiczne hity jak "To the End" z prostym wyprowadzeniem riffów WHITESNAKE i to z czasów, gdy tam gitarową robotę wypełniał bez pudła Sykes. Dewastuje mocarny "Desperate Heart" z długimi pociągnięciami gitarowymi i dudniącym basem. Gdzieś daleko w tle słychać lordowskie klawisze w "Looking for Your Heart", przy czym te wolniejsze kompozycje może aż takiego wrażenia nie robią, pozostają jednak w strefie wysokiej klasy melodic heavy metalu. Raz Takaya wchodzi w buty Coverdale'a w podszytym bluesem "Take Me Your Answer" ta kompozycja zabija po prostu. Aż się łza w oku kreci... Kiedy WHITESNAKE po raz ostatni tak grał? Może 25 lat temu, albo jeszcze dawniej. Tym razem to styl gitarowej Moody i Marsdena.
Sprawny, pewny siebie gitarzysta napędza to wszystko wspaniale. Klasyczny WHITESNAKE na sterydach napakowany jak kulturysta. Ogólnie jak grają szybkiego rokendrola są znakomici. "Tears in Flames" też porywa, choć tu mógłby być mocniejszy, nośniejszy refren. Jeden raz tylko na końcu wykonują łagodny pastelowy melodic metal w japońskiej tradycji w "Turn Around on the Heat". Tu może głos wokalisty jest przyciężki do ładnego subtelnego tła, ale to już szczegół.

Bardzo zgrany zespół, który wie co chce grać na tym albumie, żywym melodyjnym i bezpretensjonalnym.
Inne albumy tej formacji nie są już może tak udane, ale ten dla fanów WHITESNAKE w oprawie heavy metalowych riffów i nowoczesnym tłustym brzmieniu, to pozycja zdecydowanie godna uwagi.


Ocena: 8,3/10


7.08.2008