19.06.2018, 22:13:25
Dungeon - A Rise To Power (2002)
Tracklista:
1. The Prophecy 02:22
2. A Rise to Power 07:04
3. Netherlife (Black Roses Die) 06:51
4. Insanity's Fall 04:53
5. The Other Side 05:41
6. Stormchaser 03:22
7. Where Madness Hides 04:30
8. Lost in the Light 07:36
9. Life Is Black 03:45
10. The Birth: The Trauma Begins 00:23
11. Traumatised 04:22
12. A Rise to Power (Reprise) 01:59
13.Wasted Years (Iron Maiden cover) 04:47 (bonus)
14.Queen of the Reich (Queensrÿche cover) 04:08 (bonus)
Rok wydania: 2002
Gatunek: Power metal
Kraj: Australia
Skład:
Tim Grose - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe
Stu Marshall - gitara
Brendon McDonald - gitara basowa
Steve Moore - perkusja
Ocena: 7.5/10
17.04.2008
Tracklista:
1. The Prophecy 02:22
2. A Rise to Power 07:04
3. Netherlife (Black Roses Die) 06:51
4. Insanity's Fall 04:53
5. The Other Side 05:41
6. Stormchaser 03:22
7. Where Madness Hides 04:30
8. Lost in the Light 07:36
9. Life Is Black 03:45
10. The Birth: The Trauma Begins 00:23
11. Traumatised 04:22
12. A Rise to Power (Reprise) 01:59
13.Wasted Years (Iron Maiden cover) 04:47 (bonus)
14.Queen of the Reich (Queensrÿche cover) 04:08 (bonus)
Rok wydania: 2002
Gatunek: Power metal
Kraj: Australia
Skład:
Tim Grose - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe
Stu Marshall - gitara
Brendon McDonald - gitara basowa
Steve Moore - perkusja
Drugi album ekipy "Lorda" Tima Grose wydany został w roku 2002 przez Metal Warriors, w roku następnym doczekał się reedycji w Niemczech przez Limb Music z inną okładką.
Ten LP budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dzieje się tu bardzo dużo, z drugiej jednak jest bardzo nierówny i wszystko siada w drugiej części. ’A Rise to Power’ jest utworem bardzo dobrze wybranym na początek płyty, długim, melodyjnym pełnym znakomitych solówek gitarowych Grose i Stu.
Jest to bardzo gitarowa płyta i te sola stanowią we wszystkich niemal kompozycjach jeden z najważniejszych elementów. Ciekawie pomyślane, zagrane z pasją, niekiedy w formie pojedynków gitarzystów, przy czym dodatkowo zaproszony został do nagrania jeszcze gitarzysta Corney, stylistycznie odmienny, co słychać w jego solach - np. ‘Where Madness Hides’. Dynamiczny power metal europejski z lekka ustępuje miejsca graniu bardziej amerykańskiemu w ‘Netherlife (Black Roses Die)’. Utwór rozbudowany, o charakterze opowieści obrazowej, dodatkowymi efektami poza muzycznymi także może się podobać i trzyma w napięciu do końca. ‘Insanity's Fall’ jest z kolei numerem w stylu progresywnego power metalu ze zmiennymi tempami i wysokimi wokalami Grose, przy czym w całość dosyć nietypowo włączony jest klasyczny "hansenowski " refren. ’The Other Side’ zawiera w sobie sporą dawkę maidenowskich riffów jest nieco wolniejszy od pozostałych, a melodia nie jest równie atrakcyjna. Nadrabia to krótki, zwarty 'Stormchaser', ze znakomitym riffem głównym. Nieco Ironów można odnaleźć w ‘Where Madness Hides’, klasycznym powerowym numerze gdzie dominują wysokie wokale i gitarowe galopady, a ciekawostką jest folkowe celtyckie solo.
To, co ciekawe, kończy się na tym LP utworem ‘Lost in the Light’, najdłuższym i najbardziej złożonym. Są tu akcenty thrashowe, power metalowe i to w melodyjnym skandynawskim tym razem stylu i wolna część klimatyczna nagle przechodząca w szarżę gitary basowej. Potem, niestety, Grose zaczyna wydziwiać i pozostałe kompozycje ‘Life Is Black’ i ‘Traumatised’ są już zupełnym eksperymentem gatunkowym, według mnie niepotrzebnie tu umieszczonym.
Australijskie wydanie tego LP zawiera dwa covery ‘Queen Of The Reich’ (QUEENSRYCHE) i ‘Wasted Years’ (IRON MAIDEN) - oba raczej tylko odegrane i świadczące nieco o inspiracjach jakie w warstwie muzycznej ten LP kryje. Minus - słabe kartonowe chwilami brzmienie perkusji, a szkoda, bo Moore spisał się tu bardzo dobrze.
Album typowy dla "australijskiej szkoły" grania, gdzie jak w soczewce skupiają się wpływy zarówno brytyjskie jak i amerykańskie, a proporcje pomiędzy tymi wpływami starannie wyważone.
Ten LP budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony dzieje się tu bardzo dużo, z drugiej jednak jest bardzo nierówny i wszystko siada w drugiej części. ’A Rise to Power’ jest utworem bardzo dobrze wybranym na początek płyty, długim, melodyjnym pełnym znakomitych solówek gitarowych Grose i Stu.
Jest to bardzo gitarowa płyta i te sola stanowią we wszystkich niemal kompozycjach jeden z najważniejszych elementów. Ciekawie pomyślane, zagrane z pasją, niekiedy w formie pojedynków gitarzystów, przy czym dodatkowo zaproszony został do nagrania jeszcze gitarzysta Corney, stylistycznie odmienny, co słychać w jego solach - np. ‘Where Madness Hides’. Dynamiczny power metal europejski z lekka ustępuje miejsca graniu bardziej amerykańskiemu w ‘Netherlife (Black Roses Die)’. Utwór rozbudowany, o charakterze opowieści obrazowej, dodatkowymi efektami poza muzycznymi także może się podobać i trzyma w napięciu do końca. ‘Insanity's Fall’ jest z kolei numerem w stylu progresywnego power metalu ze zmiennymi tempami i wysokimi wokalami Grose, przy czym w całość dosyć nietypowo włączony jest klasyczny "hansenowski " refren. ’The Other Side’ zawiera w sobie sporą dawkę maidenowskich riffów jest nieco wolniejszy od pozostałych, a melodia nie jest równie atrakcyjna. Nadrabia to krótki, zwarty 'Stormchaser', ze znakomitym riffem głównym. Nieco Ironów można odnaleźć w ‘Where Madness Hides’, klasycznym powerowym numerze gdzie dominują wysokie wokale i gitarowe galopady, a ciekawostką jest folkowe celtyckie solo.
To, co ciekawe, kończy się na tym LP utworem ‘Lost in the Light’, najdłuższym i najbardziej złożonym. Są tu akcenty thrashowe, power metalowe i to w melodyjnym skandynawskim tym razem stylu i wolna część klimatyczna nagle przechodząca w szarżę gitary basowej. Potem, niestety, Grose zaczyna wydziwiać i pozostałe kompozycje ‘Life Is Black’ i ‘Traumatised’ są już zupełnym eksperymentem gatunkowym, według mnie niepotrzebnie tu umieszczonym.
Australijskie wydanie tego LP zawiera dwa covery ‘Queen Of The Reich’ (QUEENSRYCHE) i ‘Wasted Years’ (IRON MAIDEN) - oba raczej tylko odegrane i świadczące nieco o inspiracjach jakie w warstwie muzycznej ten LP kryje. Minus - słabe kartonowe chwilami brzmienie perkusji, a szkoda, bo Moore spisał się tu bardzo dobrze.
Album typowy dla "australijskiej szkoły" grania, gdzie jak w soczewce skupiają się wpływy zarówno brytyjskie jak i amerykańskie, a proporcje pomiędzy tymi wpływami starannie wyważone.
Ocena: 7.5/10
17.04.2008