27.06.2018, 17:31:13
Striker - Eyes in the Night (2010)
Tracklista:
1. Full Speed or No Speed 03:09
2. Eyes in the Night 04:13
3. We Don't Play by the Rules 03:42
4. Never Ending Nights 04:37
5. The White Knight 03:55
6. Voice of Rock 04:09
7. Ice Cold 04:54
8. Terrorizer 04:22
9. Believe in Me 05:48
10. Hang on (To Your Life) 04:16
Rok wydania: 2010
Gatunek: speed metal/heavy metal
Kraj: Kanada
skład zespołu:
Dan Cleary - śpiew
Ian Sandercock - gitara
Chris Segger - gitara
Dave Arnold - bas
Magnus Burdeniuk - perkusja
Ocena: 9/10
23.04.2010
Tracklista:
1. Full Speed or No Speed 03:09
2. Eyes in the Night 04:13
3. We Don't Play by the Rules 03:42
4. Never Ending Nights 04:37
5. The White Knight 03:55
6. Voice of Rock 04:09
7. Ice Cold 04:54
8. Terrorizer 04:22
9. Believe in Me 05:48
10. Hang on (To Your Life) 04:16
Rok wydania: 2010
Gatunek: speed metal/heavy metal
Kraj: Kanada
skład zespołu:
Dan Cleary - śpiew
Ian Sandercock - gitara
Chris Segger - gitara
Dave Arnold - bas
Magnus Burdeniuk - perkusja
Melodyjny speed heavy metal ma się w związku pojawieniem STRIKER nieźle.
Okazuje się, że można zagrać jak EXCITER z dawnych oczywiście w Kanadzie, skąd STRIKER się wywodzi. O ile ich EP "Road Warrior" z 2009 była sympatycznym, i tylko, przejawem przywiązania do metalowej tradycji lat 80- tych, to ten album, wydany przez niemiecką wytwórnię Iron Kodex Records w kwietniu, jest już dojrzalszym i udanym przedsięwzięciem muzycznym, mającym na celu eksplorację klasycznego speed heavy Złotej Dekady.
Okazuje się, że można zagrać jak EXCITER z dawnych oczywiście w Kanadzie, skąd STRIKER się wywodzi. O ile ich EP "Road Warrior" z 2009 była sympatycznym, i tylko, przejawem przywiązania do metalowej tradycji lat 80- tych, to ten album, wydany przez niemiecką wytwórnię Iron Kodex Records w kwietniu, jest już dojrzalszym i udanym przedsięwzięciem muzycznym, mającym na celu eksplorację klasycznego speed heavy Złotej Dekady.
Zespół przemieszcza się najbardziej wyjeżdżonymi trasami nie dodając nic od siebie i nic z nowomodnych trendów. Bardzo dobrze, tym bardziej, że granie wsparte jest solidną produkcją, odległą od wielu muzycznie fajnych, ale amatorsko realizowanych płyt z tamtego okresu. Wokalista Dan Cleary zgrabnie naśladuje manierę wokalną Dana Beehlera - górki wypisz wymaluj te same, a nawet i frazowanie do złudzenia przypomina jego styl. Dwóch gitarzystów ostro atakuje dynamicznymi prostymi zagrywkami, bez popadania w prędkość światła, ale wystarczająco szybkimi aby nasycić niezbyt długie kompozycje gitarowym mięsem, w większości utworów bardzo smakowitym.
Płyta znakomicie rozpoczyna się utworem Full Speed or No Speed, którego tytuł jasno daje do zrozumienia że kompromisów tu oczekiwać nie należy. Od razu kłania się EXCITER z najlepszych lat, tak jak i w Eyes in the Night, gdzie wszystko jest bardzo proste, melodyjne i chwytliwe. No i jest "ooooo oooooo" co najważniejsze. Są też niezwykle udane sola gitarowe trzymające się linii głównych melodii. Ciekawie zrobiony jest We Don't Play by the Rules gdzie exciterowy speed metal jest połączony z tradycyjnym amerykańskim heavy metalem. Tych wtrąceń jest więcej i w innych kompozycjach i tu Never Ending Nights z bardzo melodyjnym i przebojowym refrenem ociera się o amerykański hard rock/glam. The White Knight bardzo szybki i tu jest klasyczny speed metal zagrany z ogromnym zaangażowaniem. Górki wokalne wyborne i takich piszczących krzykaczy można słuchać z przyjemnością. Do tego bojowe chórki na drugim planie i wszystko układa się w godną uwagi, wysokiej klasy całość. Voice of Rock to taki hard rock na sterydach i słychać że i w tej konwencji czują się bardzo dobrze. Najsłabszym ogniwem albumu jest Ice Cold, taki trochę bez historii i bez pomysłu na dobrą melodię. Ot, riffowanie dla riffowania, ale w dobrym po raz kolejny wokalem. Terrorizer terroryzuje ostrymi gitarami i zaskakująco łagodnym refrenem, wyjętym z US heavy lat 80tych.
Taką kalką dawnego grania jest też niemal epicko zrobiony Believe in Me z rozmachem i zębem, gdzie też słychać jak świetnie w tym zespole sekcja rytmiczna zgrana jest z całością. Ogólnie bas na tym LP jest metaliczny, dudniący, a perkusja atakuje ze wszystkich stron, także syczącymi blachami. Na koniec Hang on (To Your Life) również bardziej w stylu heavy metalu tradycyjnego bez gonienia do przodu bez potrzeby, za to tchnący zdecydowaniem wykonania.
Płyta znakomicie rozpoczyna się utworem Full Speed or No Speed, którego tytuł jasno daje do zrozumienia że kompromisów tu oczekiwać nie należy. Od razu kłania się EXCITER z najlepszych lat, tak jak i w Eyes in the Night, gdzie wszystko jest bardzo proste, melodyjne i chwytliwe. No i jest "ooooo oooooo" co najważniejsze. Są też niezwykle udane sola gitarowe trzymające się linii głównych melodii. Ciekawie zrobiony jest We Don't Play by the Rules gdzie exciterowy speed metal jest połączony z tradycyjnym amerykańskim heavy metalem. Tych wtrąceń jest więcej i w innych kompozycjach i tu Never Ending Nights z bardzo melodyjnym i przebojowym refrenem ociera się o amerykański hard rock/glam. The White Knight bardzo szybki i tu jest klasyczny speed metal zagrany z ogromnym zaangażowaniem. Górki wokalne wyborne i takich piszczących krzykaczy można słuchać z przyjemnością. Do tego bojowe chórki na drugim planie i wszystko układa się w godną uwagi, wysokiej klasy całość. Voice of Rock to taki hard rock na sterydach i słychać że i w tej konwencji czują się bardzo dobrze. Najsłabszym ogniwem albumu jest Ice Cold, taki trochę bez historii i bez pomysłu na dobrą melodię. Ot, riffowanie dla riffowania, ale w dobrym po raz kolejny wokalem. Terrorizer terroryzuje ostrymi gitarami i zaskakująco łagodnym refrenem, wyjętym z US heavy lat 80tych.
Taką kalką dawnego grania jest też niemal epicko zrobiony Believe in Me z rozmachem i zębem, gdzie też słychać jak świetnie w tym zespole sekcja rytmiczna zgrana jest z całością. Ogólnie bas na tym LP jest metaliczny, dudniący, a perkusja atakuje ze wszystkich stron, także syczącymi blachami. Na koniec Hang on (To Your Life) również bardziej w stylu heavy metalu tradycyjnego bez gonienia do przodu bez potrzeby, za to tchnący zdecydowaniem wykonania.
Bardzo udana płyta dla fanów tradycyjnego grania, a dla nich w ostatnich czasach sensownych propozycji jest coraz mniej. STRIKER udowadnia, że można nadal wykorzystywać stare patenty utrzymując uwagę słuchacza przez 40 minut.
Na obecny moment jeden z najbardziej obiecujących zespołów z Kanady. Pozostawił też w pobitym polu Szwedów z ENFORCER, który w tym roku nagrał jednak słabszy od "Eyes in the Night" album.
Na obecny moment jeden z najbardziej obiecujących zespołów z Kanady. Pozostawił też w pobitym polu Szwedów z ENFORCER, który w tym roku nagrał jednak słabszy od "Eyes in the Night" album.
Ocena: 9/10
23.04.2010