Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Headless Crown
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Headless Crown - Century of Decay (2018)

[Obrazek: R-11788954-1522412187-1484.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Century of Decay 05:30
2.Radiant in Grey 05:04
3.The Blackness 04:38
4.Grinder of Souls 05:03
5.Listen 04:30
6.Plan 9 04:51
7.Outermind Travel 05:57
8.The End 04:07
9.The Eyes of the Crow 05:19
10.The Manipulators of Dreams 04:10
11.Degree Absolute 04:58


rok wydania: 2018
gatunek: heavy/power metal/ progressive metal
kraj: Szwajcaria

skład zespołu:
Steff Perrone - śpiew
Manu Froelicher - gitara
Ced Legger - gitara
Mack Machet - gitara basowa
Carlos Bensabat - perkusja


Ten zespół z Genewy jest mało znany w Europie, jednak z jakiejś przyczyny Massacre Records zdecydowało się wydać w marcu ich drugi LP "Century of Decay".

Trochę to ponure, trochę chłodne, trochę melancholijne granie wyraźnie nastawione na ekspozycję wokalisty. Gdzieś tam chodzi po głowie dawny TAD MOROSE w tych betonowych riffach, jednak w kwestii melodii to oczywiście kolosalna różnica. Sporo tu dysonansów, jak w Radiant in Grey znieciekawą melodią główną, rockowym niemal refrenem i wysokiej klasy solową grą gitarzysty. Można odnieść wrażenie, że HEADLESS CROWN momentami próbuje wchodzić w  progresywne klimaty słynnych grup amerykańskich (w Grinder of Souls, Outermind Travel, The Manipulators of Dreams). Gdzieś tam pojawiają się echa muzyki orientalnej, gdzieś tam gwałtowne zmiany tempa i nastroju... Co jakiś czas odchodzą od estetyki heavy/power zdecydowanie w klimaty progressive heavy metalu (The Blackness, Plan 9).
Może podobać się zdecydowanie grająca sekcja rytmiczna, jednak w sumie w takich kompozycjach jak surowy i rozmyty Listen  zespół nie ma nic więcej do powiedzenia. Po prostu, gdy grają bardziej klasyczny heavy/power to zapominają o jakiejkolwiek atrakcyjności melodii, usiłując hipnotyzować słuchacza powtarzanymi do znudzenia tymi samymi riffami.
Jeśli refreny mają wprowadzić jakiś ponury nastrój lub chwilami rozświetlać całość to się to zupełnie nie udało. Standardowy materiał heavy power w średnich tempach okraszony jest kapitalnie brzmiącym w najwyższych rejestrach głosem wokalisty Steffa Perrone, co najlepiej słychać w Century of Decay i The End, udanej  kompozycji z dużą dawką power/thrashowych zagrywek. Najlepszy jest chyba The Eyes of the Crow, trochę rycersko-epicki, trochę w tempach w stylu MYSTIC PROPHECY. Tu bardzo dobrze śpiewa Steff Perrone w każdym wariancie no i godna pochwały jest gra gitarzysty, Manu Froelichera. Jest to z pewnością muzyk zdecydowanie wybijający się ponad poziom tego sprawnego technicznie, ale nic ponadto, zespołu.

Jak na albumy z Massacre Records przystało mamy doskonałą realizację całości, z mocnymi gitarami i głębokich wybrzmiewaniach, czytelnie ustawionego wokalistę i wybornie uwypukloną sekcję rytmiczną Realizacja basu i bębnów godna najwyższej pochwały.
Generalnie jednak ten zespół zupełnie nic nie wnosi, grając nudny i przewidywalny heavy power i daleki od finezji metal progresywny. Bardzo to wszystko przeciętne.

Ocena: 6/10


new 13.07.2018