Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Twilight Of The Gods
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Twilight Of The Gods - Fire on the Mountain (2013)

[Obrazek: R-4832444-1397071893-4212.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Destiny Forged in Blood 05:18
2.Children of Cain 04:54
3.Fire on the Mountain (1683) 05:38
4.Preacher Man 05:03
5.Sword of Damocles 07:06
6.The End of History 08:13
7.At Dawn We Ride 06:19

rok wydania: 2013
gatunek: epic heavy metal
kraj: International

skład zespołu:
Alan Averill - śpiew
Patrik Lindgren - gitara
Rune Eriksen - gitara
Frode Glesnes - gitara basowa
Nicholas Barker - perkusja

Grupa ta powstała jako tribute band BATHORY  w roku 2010 i skład jest imponujący. Połączyli siły mistrzowe folk/pagan/medieval grania - Alan Averill (PRIMORDAL), Patrik Lindgren (THYRFING), Rune Eriksen, czyli Blasphemer z MAYHEM, Frode Glesnes (EINHEINER) oraz Nicholas Howard Barker (CRADLE OF FILTH, DIMMU BORGIR) w roku 2012 zdecydowali się nagrać własny autorski materiał, który powstał w studiach Orgone Studios i Studio Borealis. Płyta ukazała się we wrześniu 2013 nakładem Seasons of Mist.

To, co nagrali, jest dosyć odległe od twórczości grup, w których występują lub występowali na co dzień. Jest epicki, surowy heavy metal, w konstrukcji przypominający może najbardziej dokonania PRIMORDAL, a w klimacie LP "Twilight Of The Gods" BATHORY, od którego wzięła się zresztą nazwa zespołu. Utwory są utrzymane w średnio wolnych tempach, masywne monumentalne, realnie epickie a prawdziwość przekazu umacnia doskonały jak zwykle wokal Alana Averilla. Ciężkie, stalowe gitary podkreślają posępny klimat zbudowany w zwartych masywnych numerach. Choć tempa nie są wysokie, to moc tych gitar jest ogromna, szczególnie gdy od czasu pozwalają sobie na twardy atak w stylu LEGION OF THE DAMNED i w tych momentach ewidentnie niszczą. Wykonanie jest ogólne na bardzo wysokim poziomie, bo tu naprawdę zebrała elita ekstremalnego metalowego grania. Warto zwrócić uwagę na kilka demolujących refrenów (Destiny Forged in Blood, Sword of Damocles). Zaletą i ozdobą są bardzo czytelne, melodyjne sola obu gitarzystów oraz tworzone przez nich przy tej okazji duety.
Album zawiera też akcent polski w postaci Fire on the Mountain (1683), o kampanii wiedeńskiej i linijce tekstu "Sobieski marches from Poland", chociaż po tej kompozycji można by było oczekiwać więcej pompatycznego monumentalizmu. Najlepszy na tym LP jest chyba Sword of Damocles, o ogromnym ładunku epickim w stylu późnego BATHORY oraz zagrany miejscami w konwencji power/doom The End of History. Najbardziej łagodną i nostalgiczną kompozycją jest At Dawn We Ride, jest ona też chyba najbardziej zbliżona do stylu traditional heavy metal.

Wyraźna surowość i chłód poparty jest wyborną realizacją całości, przy czym ustawienie sekcji rytmicznej z perkusją na czele (bębny!) to prawdziwy majstersztyk.
Ten epicki heavy metal jest odległy od stylistyki grup z  kręgu MANOWAR i raczej ogniskuje muzyczne preferencje z macierzystych zespołów, pozostając pod silnym wpływem sposobu muzycznego przekazu Quorthona.
Jest to jak na razie jedyna płyta TWILIGHT OF THE GODS, muzycy skupiają się bowiem na pracy w swoich aktualnych zespołach. Nie jest jednak wykluczone, że kiedyś pojawi się kontynuacja "Fire on the Mountain".


ocena: 8/10

new 27.09.2018