Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Veritates
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Veritates - Killing Time (2020)

[Obrazek: R-14687219-1579634339-7541.jpeg.jpg]

tracklista:
1.The Past Is Dead 5:44
2.Killing Time 5:17
3.Jerusalem Syndrome 7:04
4.Awakening 5:59
5.Hangmen Also Die 11:23
6.The Wild Hunt 4:43
7.Discovery 4:16
8.Hasta La Muerte 3:31

rok wydania: 2020
gatunek: power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Andreas von Lipinski - śpiew
Tom Winter - gitara
Jörg Belstler - gitara basowa
Marcus Kniep - perkusja

oraz gitarzyści solowi:
Andreas Doetsch
Mario Stracuzzi
Andreas Lützelschwab
Niclas Stappert
Shasank Venkat
V.O. Pulver
i
Logan Lexi - śpiew ("The Wild Hunt")
André Grieder - śpiew ("Hasta La Muerte")

VERITATES z Kolonii to debiutant, ale z debiutantów w całości nie złożony. Andreas von Lipinski to oczywiście aktualny i wieloletni wokalista heavy/power/thrashowego WOLFEN, natomiast Marcus Kniep to klawiszowiec, a od 2018 także perkusista GRAVE DIGGER. Zresztą von Lipinski w GRAVE DIGGER wykonywał kilka lat temu partie wokali pobocznych.
Debiut grupy to styczeń 2020, nakładem wytwórni Pure Steel Records.

VERITATES do udziału w nagraniu tego albumu zaprosił sporą grupę znanych gitarzystów, który zagrali partie solowe, by obejść ograniczenia wynikające w obecności w składzie tylko jednego gitarzysty. Być może w przyszłości grupa powiększy się o jakiegoś stałego gitarzystę.
Grupa gra power metal lżejszy niż to, co proponuje GRAVE DIGGER czy WOLFEN, melodyjny i w jakiś sposób nawiązujący do tradycji niemieckiej lat 90-tych chociażby, także ze względu pewne speedowe inklinacje słyszalne w tych przedstawionych tu kompozycjach. Tak na pewno można by określić The Past Is Dead czy chłodny, lekko progresywny Killing Time. Nastawienie na ekspozycję melodii, solidnych zresztą, jest tu bardzo duże. Te melodie nie są szczególnie oryginalne, ale Andreas von Lipinski śpiewając delikatniej niż w WOLFEN nadaje im sporo kolorytu, a dodatkowo mocna perkusja dodaje tej atmosfery niemieckiego power ostatniej dekady ubiegłego wieku. Zaproszeni gitarzyści spisali się wybornie. Zagrane przez nich sola są wyśmienite, różnorodne, a jednocześnie bardzo dobrze zakotwiczone w tradycji klasycznego power niemieckiego. VERITATES sięga po elementy epickie w łagodnej oprawie w Discovery i Jerusalem Syndrome, rozkładając rozwój historii w czasie i ten czas został tu rozplanowany w udany sposób z rozważnym stopniowaniem napięcia. W dłuższych utworach ta grupach nie nudzi, wręcz przeciwnie i słychać to w umieszczonym centralnie kolosie Hangmen Also Die, który w spokojnym, ale power metalowym rytmie rozwija się nieustępliwie, by w pewnym momencie zacząć mieszać partie refleksyjne i surowsze power metalowe w chłodnym stylu. Sporo tu także łagodnego, klimatycznego niemal prog rockowego grania i ogólnie ta kompozycja prezentuje się zupełnie dobrze, a na pewno jest mocno osadzona w ogólnej konwencji albumu jako całości. A zaraz potem wyborny, o doskonałej rytmice power metalowy The Wild Hunt, gdzie zaśpiewał kapitalnie Logan Lexi z mało znanej grupy niemieckiej REINFORCER. Jeśli w przypadku innych kompozycji z tego LP można mieć różne, takie lub inne uwagi, to w tym przypadku nasuwa się tylko jedno określenie - Ultra Killer! Wspaniały, wspaniały power metalowy numer w niemieckim stylu! Soczyste solo zagrał tu Niclas Stappert także z REINFORCER. 
Balladowo-progresywny song Awakening nie jest zły, odkrywa jednak pewne ograniczenia głosowe frontmana w śpiewaniu takich bardziej emocjonalnych i stonowanych songów i dobrze, że wspomaga go tu chórek w refrenach oraz liczne nieustanne i bardzo ciekawe inkrustacje gitarowe w planie pierwszym i drugim. Hasta La Muerte ma charakter power/thrashowy i tu gościnnie zaśpiewał wokalista legendarnego szwajcarskiego thrash metalowego POLTERGEIST André Grieder. Można odnieść wrażenie, że ta kompozycja ma tu raczej charakter bonusowy. Bardziej by pasowała jednak na album WOLFEN...
Solidne utrzymane w vintage stylu power metalowe brzmienie jest zrobione bardzo dobrze i konsekwentnie, przez co ta muzyka nabiera dodatkowego atrybutu autentyczności.

Zapewne należy traktować ten album jako muzyczne wyrażenie nieco innych zainteresowań najbardziej znanych członków WOLFEN i GRAVE DIGGER, nie jest jednak wykluczone, że nie będzie to tylko kolejny projekt poboczny muzyków zajętych na co dzień w innych ekipach.


ocena: 7,7/10

new 10.01.2020

przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Pure Steel Records
Veritates - Silent War (2022)

[Obrazek: 1064792.jpg?0024]

tracklista:
1.For My Thoughts 04:54
2.Evil 07:30
3.My Own Way 04:37
4.Alone 06:17
5.Psychologist Of The Dead 09:45
6.Lies 05:16
7.Fear Sells 06:15
8.Faceless Man 04:31
9.Mirror 06:11
10.Silent War 04:34

rok wydania: 2022
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Andreas von Lipinski - śpiew
Frank J. Noras - gitara
Tom Winter - gitara
Jörg Belstler - gitara basowa
Marcus Kniep - perkusja

Jest to druga płyta VERITATES, której premiera przewidziana jest na 16 września, tym razem nakładem wytwórni Doc Gator Records. Andreasa von Lipinskiego oraz nowego członka VERITATES Franka J. Norasa można już było w tym roku usłyszeć na bardzo dobrym albumie debiutującego WARWOLF i należało liczyć na interesujacy album VERITATES, który przecież na swoim pierwszy LP sprawił więcej niż pozytywne wrażenie.

Tymczasem mamy zupełne rozczarowanie. To jest nie tylko album pozbawiony konkretnie wyrażonych interesujących melodii, ale po prostu bezstylowy i wydaje się, że VERITATES próbuje stworzyć nowy podgatunek metalu - teutoński progressive heavy/power. Oczywiście, chwała za nowatorstwo i odwagę w tym zakresie, ale takie rozciągnięte w czasie i jednocześnie pozbawione większej muzycznej treści utwory jak Evil czy Psychologist Of The Dead doprawdy trudno dosłuchać do końca bez zniecierpliwienia. Oczywiście, ambitne granie jest lepsze niż nieambitne (podobno), jednak trzeba w tym ambitnym mieć coś realnie do powiedzenia. Na takie ogólne progresywne ciągoty wskazuje umieszczenie nijakiego songu w łagodnym stylu z gitarami akustycznymi, bo takie przerywniki się na płytach z metalem progresywnym zdarzają bardzo często, tu jest jednak to bardzo przeciętne jak na song poetycki, refleksyjny i nostalgiczny. Mirror to druga delikatna kompozycja i tu się przede wszystkim nie sprawdził wokalista. To jednak nie jest jego obszar muzyczny. Po prostu strasznie brzmi utwór tytułowy Silent War i jeśli tak mają wyglądać aranżacje czegoś z ambicją na progresywność, to ja za taką progresywność i ambitność podziękuję. Podobnie zupełnie nieudany jest szybki My Own Way. Skąd pomysł na taki mdły refren po takich gitarowych atakach w zwrotkach? I to samo w jaskiniowym wręcz momentami Lies. Wokalnie Andreas jest tu momentami nie do zniesienia... Pierwszy jest For My Thoughts i tu istniała jeszcze szansa, że zaczęli swoistą wycieczką w kryzysowe nawet w Niemczech pierwsze lata 90te w heavy power. Tymczasem okazuje się, że to jeden z nielicznych utworów z tej płyty o pewnej wartości (może ze względu na refren), którego da się wysłuchać z bardzo umiarkowanym zadowoleniem. Najlepszy wydaje się być niepozbawiony klimatu Fear Sells, ale czy na pewno dobry? A najgorszy Faceless Man pełen dysonansów i fałszów.

Wykonanie instrumentalne tylko rzemieślnicze i niestety Frank J. Noras zupełnie nic tu nie wnosi. Do tego jeszcze samo brzmienie jest proste, zbyt surowe, pozbawione niuansów i głębi, jakieś wręcz amatorskie. Dobre dla ekip grających germański heavy/power na trzech akordach, a VERITATES to tej grupy przecież nie należy.

Z Niemiec w obszarach muzycznych heavy/power pojawiają się i jeszcze gorsze płyty, ta jednak tylko trochę wybija się ponad poziom amatorskiego metalu z Zagłębia Ruhry.
Album ani dla zwolenników progresywnego grania, bo ten element progresywny jest słaby i pozbawiony kreatywności, ani dla fanów classic heavy czy heavy/power w stylu PRIMAL FEAR.
Duże, duże rozczarowanie.


ocena: 4.5/10

new 6.09.2022

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Doc Gator Records