Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Possessed Steel
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Possessed Steel - Aedris (2020)

[Obrazek: a4280643184_16.jpg]

tracklista:
1.The Dreamer 01:26
2.Spellblade 04:40
3.Keeper of the Woods 06:38
4.Forest of the Dead 01:26
5.Frost Lich 05:13
6.Assault of the Twilight Keep 04:31
7.Free at Last 03:07
8.Bogs of Agathorn 05:18
9.Skeleton King 07:20
10.Nobunaga 06:23

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: Kanada

skład zespołu:
Talon Sullivan - śpiew, gitara
Steve Mac - gitara
Donald Bachinski - gitara basowa
Richard Rizzo - perkusja

POSSESSED STEEL pochodzi z Toronto i istnieje od roku 2010 z krótką przerwą pomiędzy październikiem 2014 a listopadem 2015, gdy panowie chyba postanowili trochę odpocząć od wspólnego grania.
30 listopada 2020 grupa debiutuje albumem "Aedris" wydanym przez krajową wytwórnię Temple of Mystery Records.

Romantyczne intro na pianinie The Dreamer... Nie to nie jest progresywny, melancholijny rock. POSSESSED STEEL gra klasyczny epicki heavy metal, umiejscowiony w stylistyce heroizmu lat 80tych i jeśli szukać w Kanadzie grup z kręgu NWOTHM bez naleciałości NWOBHM (choć nie do końca jednak...) to na pewno ta ekipa z Toronto jest wyrazistym przykładem tego trendu.
Umiarkowane tempa, stosunkowo łagodny wokal i spokojne prowadzenie narracji epickiej to Spellblade, a już na pewno w zasadzie akustyczna ballada epicka Free at Last, ażurowa i pastelowa, ale wnosząca do całości niezbyt wiele. Stawiając na klimat i klasyczną opowieść minstrela w cięższej gitarowej oprawie dobrze się prezentują w Bogs of Agathorn
Pewne echa stylu IRON MAIDEN słychać w miarowym Keeper of the Woods, jednak tylko echa riffowe, bo w sumie chyba bliżej tu do umiarkowanie ekspresyjnej narracji zespołów classic metalowych z USA. Stawiają czasem na moc i ponury klimat jak w Frost Lich z brutalniejszym wokalem zbliżając się do HALLOWEEN zasadniczo sceny amerykańskiej i jest to dobre, ale jednak za bardzo nie porywa. Szybsze tempa w Assault of the Twilight Keep przypominają mniej agresywne zespoły heavy/speed metalowe z lat 80tych, ale i całą plejadę z Europy i Ameryki, która obecnie to od pewnego czasu odświeża i patrząc z tej perspektywy nie są specjalnie oryginalni.
Gdyby wybrać kompozycję najlepszą, to byłaby to nasycona autentyczną epickością i heroizmem zagrana w średnim tempie Skeleton King, solidny numer heavy metalowy w bardzo tradycyjnym stylu. Umieszczony na końcu szybszy Nobunaga z brutalniejszymi momentami jest trochę mało wyrazisty i nieokreślony w melodii głównej.

W sumie zgrana ekipa, ale bez muzyków się jakoś wyróżniających. Dobry wokalista, dobre gitary i sekcja rytmiczna, ale w żadnym z utworów nie zmusili do oklasków na stojąco w kwestii wykonania. Produkcja na dobrym poziomie, wyraźnie stylizowana na lata 80te XX wieku, szczególnie jeśli chodzi o brzmienie gitar.
Ogólnie po prostu kolejny dobry zespół NWOTHM z Ameryki Północnej. Niezła muzyka, ale to na pewno nie jest kanadyjska czołówka doby obecnej.


ocena: 7/10

new 20.10.2020

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Temple of Mystery Records