Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Solitude (JPN)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Solitude - Reach for the Sky (2015)

[Obrazek: R-7137105-1434544861-5525.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Venom's Angel 07:30
2.Blow 04:51
3.Reach for the Sky 05:30
4.Don't Need Mercy 03:59
5.Escape for the Crime 03:47
6.You Got My Mind 05:32
7.On the Edge of Sorrow 04:03
8.December 08:41

rok wydania: 2015
gatunek: heavy/power metal
kraj: Japonia

skład zespołu:
Akira Sugiuchi - śpiew
Shingo Ida - gitara
Tohru Nishida - gitara basowa
Takamasa Ohuchi - perkusja

Akira Sugiuchi rozpoczynał swoją muzyczną karierę w połowie lat 80tych tworząc w zasadzie przez długie lata amatorski thrash metalowy zespół SACRIFICE. Grupa nagrała trzy płyty do 1992 i została rozwiązana, po czym w 1996 lider wraz z kolegą z SACRIFICE Tohru Nishida założył SOLITUDE, tym razem, aby grać klasyczny heavy metal. Rozwój muzycznej kariery tego bandu był bardzo powolny, natomiast sam Sugiuchi w roku 2001 podjął chyba najbardziej szczęśliwą decyzję w swojej metalowej karierze i utworzył wytwórnię płytową Spiritual Beast. Na początku specjalizowała się ona w japońskich edycjach albumów metalowych grup z Ameryki i Europy, potem także promocją grup rodzimych mniej lub bardziej znanych oraz debiutantów.
Do dziś jest to jedna z najprężniej działających na rynku japońskim wytwórni płytowych, mająca na koncie prawie 350 wydanych albumów. W ramach SOLITUDE wydany został w roku 2009 pierwszy album "Brave the Storm" (oczywiście przez Spiritual Beast), ale z muzyką mało ciekawą nawet jak na warunki japońskiego, klasycznego heavy metalu.
Projekt nie został jednak porzucony i w roku 2015 ten sam skład, w  którym był także były perkusista ANTHEM Takamasa Ohuchi, przedstawił drugą płytę.

Tym razem poszło znacznie lepiej i Japończycy zaprezentowali soczysty, mocny a zarazem melodyjny heavy/power metal, gdzie amerykańska dynamika łączy się z wyrazistymi melodiami, starannym wykonaniem i pewnością w głosie Akira. Potężne rozdzierające brzmienie dodaje smaku zagranemu w umiarkowanym tempie ponuremu Venom's Angel i dynamika tych wszystkich kompozycji jest godna podziwu, a podobieństwa do stylu VENOM wyraźne w Blow. Znakomicie ekipa ta prezentuje się, gdy gra bardziej melodyjnie w Reach for the Sky z echami twardego męskiego heavy metalu niemieckiego i ten utwór to prawdziwy killer w dumnym rock/metalowym stylu. Piękne, emocjonalne solo zagrał tu Shingo Ida i jest to ogólnie bardzo dobry, biegły gitarzysta w roli głównej w instrumentalnym Escape for the Crime. Pięknie sam, bez pomocy wokalisty, opowiedział tu całą historię. Wcześniej jeszcze bojowo rozgrywa mocarny i szybki Don't Need Mercy, heavy power w tradycji amerykańskiej, ale także z echami PRIMAL FEAR i innych bezwzględnych ekip niemieckich. No Mercy! Potęga! I solo wyborne po raz kolejny. Tu wypada także wspomnieć o doskonałej grze Ohuchi i zgodnie z przydomkiem "Mad" gra tu chwilami szaleńcze, ale ultra precyzyjne partie perkusji. You Got My Mind jest także dewastujący mocą, przy czym tutaj wokal jest nieco bardziej kilmisternowski, a melodia mniej atrakcyjna, niemniej to i tak bardzo dobry heavy power czystej wody, z atrakcyjną i zdecydowanie bardziej przystępną częścią instrumentalną, gdzie rządzi naturalnie gitara Ida. Motywy przypominając japońską muzykę narodową stanowią jeden z motywów przewodnich On the Edge of Sorrow, ale tym razem otrzymujemy kompozycję najmniej na tej płycie udaną, skręcającą w pewnym momencie w mroczne obszary amerykańskiego horror metalu z akcentami progresywnymi. Na koniec najdłuższy December, utwór zagrany w tempie wolniejszym, poniekąd melancholijny mimo ostrej gitary, na swój sposób refleksyjny i smutnawy w heavy/gothic metalowym stylu. Rozwija się długo, mają czas... Ciekawi, co się będzie działo we fragmentach instrumentalnych i dzieje się bardzo dużo dzięki klasycznie romantycznej grze gitarzysty w solówkach. Na te ponad osiem minut jednak w pełni pomysłu nie ma.

Realizacja jest kapitalna, nawet jeśli ją porównać do wybornych soundów najlepszych ekip japońskich wysmażonych w najlepszych studiach. Ciężar, głębia, klarowność.

Obecnie o grupie SOLITUDE słychać niewiele, ale wytwórnia Spiritual Beast ma się bardzo dobrze.


ocena: 8,8/10

new 16.09.2021