Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Carttada
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Carttada - Recharged (2022)

[Obrazek: 1031246.jpg?0346]

tracklista:
1.When the Devil Comes 03:34
2.The Dance 02:45
3.Look Twice 04:15
4.Mina de Tamandaré 04:41
5.We Are Bastards 04:00
6.Nightmare 04:58
7.Bad Reputation 03:35
8.Espelhos Quebrados 05:03
9.Beer Thirty 04:26

rok wydania: 2022
gatunek: heavy metal/ rock'n'roll
kraj: Brazylia

skład zespołu:
Carlos Basttard - śpiew, gitara basowa
Aly Fioren - gitara
Antonio Death - perkusja

Lemmy wiecznie żywy także w Brazylii. Zresztą CARTTADA to zespół grający poprzednio, od roku 2009, covery MOTORHEAD. W końcu jednak lider tej formacji Carlos Basttard zdecydował się stworzyć własne kompozycje oparte o styl MOTORHEAD i ukazały się one na albumie wydanym w roku bieżącym przez serbską wytwórnię RTR Records.

Klasyczne trio, gdzie wokal i bas to jedno i klasyczny kilmisterowski, zmetalizowany rokendrol z elementami speed metalu.
Te nacechowane speedem kompozycje są na tej płycie najlepsze. Bardzo dobrze gra gitarzysta Alysson Irala, na co dzień związany z melodic death metalowym SAD THEORY, mocne i zdecydowane są także partie perkusji, grane przez Antonio Death z długowiecznej brutal death metalowej grupy IMPERIOUS MALEVOLENCE. Nie pierwszy i ostatni raz w historii ekstremalnych brzmień muzycy z tego środowiska się wywodzący mają sporo do powiedzenia w zdecydowanie bardziej melodyjnym graniu. Te kompozycje oryginalne nie są, ale trudno być jednocześnie oryginalnym i być alter ego MOTORHEAD. Jednak bardzo dobrze się słucha takich szybkich kawałków jak When the Devil Comes i wokalnie też jest sympatycznie, bo Carlos to taki nieco bardziej drapieżny Lemmy, ale tylko nieco... I Aly Fioren zbliża się często w stylu gry do Eddie'go "Fast" Clarka. To taki mniej wypolerowany MOTORHEAD z pierwszych lat, choć The Dance ma sporo wspólnego z tym, co MOTORHEAD grał przeważnie w wieku XXI. Podobnie te wolniejsze utwory, takie jak Look Twice i Nightmare dobre, ale jednak bez tej specyficznej charyzmy, jaką emanowały najlepsze kilmisterowskie. Rytmiczny, prosty Mina de Tamandaré jest po portugalsku i jest miło, ale brutalny atak w We Are Bastards robi zdecydowanie większe wrażenie. Wyborne solo Alyssona! Ta rokendrolowa szorstka dzikość świetnie się prezentuje w Bad Reputation, a dynamiczna agresja w chuligańskim Beer Thirty.
A przy takich numerach jak Espelhos Quebrados aż się łezka w oku kręci. Czy można bardziej coś zbudować z nieśmiertelnych muzycznych cytatów?

Sound ostry i wystarczająco brudny, by mieć świadomość obcowania z muzyką motorhead tribute. Inna sprawa, że ustawienie perkusji jest kapitalne i ultra klarowne. Bardzo zaskakujące... na plus!
W hołdzie MOTORHEAD z brazylijskiej Kurytyby i przy okazji wypada pozdrowić tamtejszą liczną Polonię.


ocena: 7,8/10

new 18.04.2022