Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Stargate (ITA)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stargate - Beyond Space and Time (2012)

[Obrazek: 340296.jpg?2109]

tracklista:
1.The Wonders of Nature 02:14
2.Save the World 05:26
3.Sands of Time 06:42
4.Nothing's Forever 07:41
5.Nightspell 03:48
6.The Power Within 08:06
7.The Dark Rift 00:51
8.Age of Aquarius 06:25
9.Ground Zero 08:10
10.Hysteria 07:25
11.Wounded Souls 02:44

rok wydania: 2012
gatunek: progressive power metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Flavio Caricasole - śpiew, instrumenty klawiszowe
Fabio Varalta - gitara
Federico Sidero - gitara basowa
Isacco Dalle Pezze - perkusja
Cristian Confente - instrumenty klawiszowe


W dwunastym roku swego istnienia STARGATE z Werony przedstawił swój pierwszy album "Beyond Space and Time" wydany w marcu 2012 roku przez włoską wytwórnię Crash & Burn Records.

Zespół można odnieść do głównego nurtu włoskiego progressive power metalu i łączy on w swojej muzyce zaskakujące aranżacje VISION DIVINE, energię gitarową LABYRINTH i chwytliwość melodii SECRET SPHERE. Te proporcje są bardzo wyważone i może poza niezbyt udanym Nightspell, kopiującym mało dynamiczny styl VISION DIVINE, album wypełniają kompozycje momentami zdumiewające, a zaskakujące to już z całą pewnością. Grupa rozkwita w utworach najdłuższych i w takich jak The Power Within, Nothing's Forever czy Hysteria z bardzo melodyjnymi partiami power metalowymi sąsiadują świetnie zaaranżowane fragmenty instrumentalne, gdzie można usłyszeć gładko wplecione w muzykę metalową zagrywki z pogranicza wodewilu, rosyjskiego szanson, a nawet fusion z obszarów jazz i prog rocka. W żadnym momencie jednak te inkrustacje i ornamentacje nie powodują odejścia od power metalu i są ubarwieniem, na które się tu czeka z ciekawością. Fabio Varalta to gitarzysta o ogromnej inwencji i wybornej technice, rządzi tu niepodzielnie i szkoda, że jest tak mało znany. Drugim atutem zespołu jest wokalista Flavio Caricasole operujący głosem wyższym niż elita włoskich wokalistów kręgu progressive power. Wyższym, ale nie denerwująco wysokim, co więcej, o bardzo czystej barwie. On to wszystko śpiewa ponadto bez najmniejszego wysiłku. Jest w tych utworach wielkie bogactwo pomysłów, często też szybkie tempa podążają w kierunku bardzo dobrych chwytliwych refrenów, jak w znakomitym ogólnie Save the World.
Instrumenty klawiszowe dawkowane są z umiarem i oszczędnie, na pewno jest to album raczej gitarowy i klasycznych pojedynków gitara - klawiszy w stylu włoskim tu praktycznie nie ma. Czasem te klawisze przyjmują kształt symfoniczny i najbardziej jest to słyszalne w monumentalnych partiach świetnego, pełnego dramatyzmu i heroizmu Ground Zero. Ostrzej i drapieżniej z pulsującą progresywnie gitarą poczynają sobie w Age of Aquarius, w pełnym rozmachu Sands of Time znajdują także miejsce na ubarwienie całości odrobiną gustownie podanej neoklasyki.
Barwny to muzycznie album, w sferze progresywnej bogaty formalnie, ale w żadnym momencie nie trudny w odbiorze. Ogromnym atutem jest także produkcja i mastering Luca Dal Lago na poziomie światowym. Jest to jeden z lepszych pod tym względem w ramach gatunku sound zespołu pochodzącego z Włoch.

Ta wyborna technicznie i bardzo dobrze zgrana ekipa nie miała jednak jakoś szczęścia. Ich album był jednym z ostatnich, jaki wydała wytwórnia Crash & Burn Records. Firma upadła po niecałych czterech latach istnienia i grupa została bez kontraktu i wsparcia promocyjnego. Jakiś czas jeszcze pojawia się na koncertach, wzbudzając duże zainteresowanie publiczności, ale ostatecznie około roku 2015 zupełnie o niej ucichło. Szkoda, bo był to jeden z najbardziej obiecujących i oryginalnych zespołów włoskiej sceny progressive power jaki debiutował w XXI wieku.


ocena: 8,8/10

new 5.07.2022