Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Roadhog
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Roadhog - Gates to Madness (2022)

[Obrazek: 1074982.jpg?5103]

tracklista:
1.Gates to Madness 04:29
2.Gypsy's Curse 04:23
3.Unleashed 04:21
4.Surreal Overdose 04:06
5.Misery Loves Company 04:00
6.With Enemy by My Side 03:48
7.Masquerade 03:56
8.Be Careful What You Wish For 06:50

rok wydania: 2022
gatunek: heavy metal
kraj: Polska

skład zespołu:
Krzysztof Tabor - śpiew, gitara basowa
Maciej Szupik - gitara
Przemysław Murzyn - gitara
Karol Garbiarz - perkusja
oraz gościnnie
Bertrand Gramond - śpiew
i Tymoteusz Jędrzejczyk - śpiew


Warszawska wytwórnia Ossuary Records wydała w listopadzie dwie płyty polskich grup z klasycznym metalem. O ile nad NIGHT LORD należy spuścić wstydliwą kurtynę milczenia, to "Gates to Madness" ROADHOG z Krakowa jest płytą na pewno wartą uwagi.
ROADHOG to grupa z tradycjami, bo jest to ich trzeci album po "Dreamstealer" z 2015 i "The Oppressors" z 2017 i są nawet umiarkowanie rozpoznawalni za granicą, bo te LP wydała znana wytwórnia amerykańska Stormspell Records. Tyle, że muzycznie skrzeczy tu polska classic metalowa rzeczywistość i mamy do czynienia z heavy/speed bardzo umiarkowanej jakości, a i solidny basista Krzysztof Tabor jako wokalista pokazuje się wcale nie od dobrej strony. No, ci nasi wokaliści nie zawsze umieją śpiewać choćby na zadowalającym poziomie.

Na szczęście Krzysztof okazał się osobą rozumiejącą potrzebę zmian i na tej płycie zaśpiewał jako lider tylko trzy razy, przy czym jeśli wszystko miałoby tu wyglądać tak jak w Gypsy's Curse, to ten album można by jako wart specjalnej recenzji pominąć. Przaśna polska classic metalowa rzeczywistość. Z drugiej strony jednak wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności w ostrym, heavy/thrashowym w amerykańskim stylu (taki miejscami EXODUS powiedzmy...) Masquerade i tu pokrzykuje fajnie, do tego jest świetny, melodyjny motyw gitarowy i trochę urokliwego teutońskiego grania w oddzielnych momentach, ale tylko trochę. I dosyć dobrze wyszło to w Surreal Overdose, speedowym numerze nawiązującym do nagrań z roku 2017, ale na pewno aranżacyjnie dojrzalszym.
No i sól. A solą jest zdecydowane nawiązanie do stylistyki IRON MAIDEN i trochę tego bardziej metalowego Bruce Dickinsona solo w pozostałych kompozycjach. Jasne, jasne, do porównań z IRON MAIDEN się sięga, gdy się nie ma wiele do powiedzenia na temat tradycyjnego metalu, ale tu naprawdę to słychać. Może nie w tych charakterystycznych riffach i harrisowskich basach, ale w klimacie na pewno. No i tu już Tabor nie zaśpiewał i rolę tę powierzono wokaliście popularnego francuskiego zespołu progressive power metalowego PHENIX Bertrandowi Gramondowi. Grupa ta zawiesiła w tym roku działalność, a Bertrand znalazł czas, by tu zaśpiewać w czterech utworach. Gates to Madness to taki bardziej solowy Dickinson i zrobione jest to jak należy, zadziornie, żwawo i należycie przebojowo, bez skręcania na obszary radiowego hard rocka. Metal! I równie udane są Unleashed, przyjemnie heroiczny i sprawnie rozkrzyczany w bojowym stylu. Znakomita melodia, chwytliwy refren i tym razem doprawdy szarża basowa w stylu Harrisa! No i triumfalny Misery Loves Company. Klasa i rasowy, pełen dumy klasyczny heavy metal. Taka dygresja. Panowie z ROADHOG grają takie rzeczy znacznie lepiej niż prostoduszny speed/heavy. Grają nad wyraz elegancko i z gracją. Brawo! Sporego kalibru killer. I jeszcze do tego rozbudowany Be Careful What You Wish For również epicki i spokojnie się rozpoczynający, zdecydowanie z głową zaaranżowany i słychać, że ekipa tu włożyła sporo pracy, by to doprowadzić do tak wysokiego standardu tradycyjnego heavy metalu w brytyjskiej manierze. IRON MAIDEN, ale przecież tu nie tylko ich słychać. Ładne, dystyngowane i romantyczne interludia, zgrabne sola. Aby nie było zbyt łagodnie i klasycznie, to mamy tu jeszcze taki ostrzejszy i bardziej medievalowy With Enemy by My Side, gdzie gościnnie zaśpiewał powszechnie znany i lubiany Tymek Jędrzejczyk, tu nieco mniej agresywny, ale na tyle agresywny, by siać postrach wśród dewastowanych wrogów. Bardzo dobre, choć tak jakby z innej metalowej bajki.

Wszystkim należą się pochwały za wykonanie i jest to w końcu zespół mocno zgrany i się rozumiejący jak należy. Bardzo dobrze wprowadził się do zespołu nowy od 2020 perkusista Karol Garbiarz. Specjalne wyrazy uznania dla Michała Pijocha, który wykonał mix i mastering. Tak soczystego i selektywnego brzmienia wszystkich instrumentów i celnego ustawienia wokalu w przestrzeni w polskim klasycznym metalu słyszy się niezbyt często.
Wniosek? Czasem wystarczy kilka oczywistych kroków w dobrym kierunku, by nagrać godny uwagi, udany album z klasycznym metalem.
Polecam nowy ROADHOG!


ocena: 8/10

new 28.11.2022