Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Chris Boltendahl's Steelhammer
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Chris Boltendahl's Steelhammer - Reborn in Flames (2023)

[Obrazek: 80439_chris_boltendahls_steelhammer_rebo...pak_cd.jpg]

Tracklista:
1. Reborn In Flames 05:01
2. Fire Angel 04:19
3. Beyond The Black Souls 04:03
4. Gods Of Steel 04:55
5. Die For Your Sins 02:54
6. Let The Evil Rise 05:02
7. Out Of The Ruins 05:01
8. I Am Metal 03:45
9. The Hammer That Kills 04:23
10. Iron Christ 04:02
11. Beds Are Burning 04:47

Rok wydania: 2023
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład:
Chris Boltendahl - śpiew
Tobias Kersting - gitara
Lars Schneider - bas
Patrick Klose - perkusja


Chris Boltendahl postanowił założyć kolejny zespół, co po bardzo dobrym debiucie HELLRYDER wzbudziło zaciekawienie. Skład uzupełnił były gitarzysta ORDEN OGAN, Tobias Kersting, który zdążył opuścić grupę przed kosmiczną katastrofą 2021, Lars Schneider, również z ORDEN OGAN jako basista, a perkusistą został znany z IRON SAVIOR Patrick Klose.
Debiut zostanie wydany przez Rock of Angels Records 28 lipca 2023 roku.

No cóż, nazwa sugerowałaby power metal epicki, skład może na coś bardziej wysmakowanego z rejonów symfonicznych, ale nowej jakości, jaką wprowadził HELLRYDER tutaj nie ma. Najlepszym określeniem tego albumu wydaje się być "tribiute album" i bez wątpienia zawartych jest tutaj 40 lat doświadczeń muzycznych Boltendahla. Czy jest to "METAL CHURCH meets GRAVE DIGGER" to kwestia, moim skromnym zdaniem, dyskusyjna. METAL CHURCH tutaj mało, a ostatnie lata były raczej chude, w przeciwieństwie do GRAVE DIGGER. Chyba że spojrzymy na to hasło jako wkład GRAVE DIGGER w US Power, z czym trudno się nie zgodzić.
Tutaj jest heavy metal masywny, w dużej części metal Zagłębia Ruhry, do którego przez lata GRAVE DIGGER przyzwyczaił, główną inspiracją dla kompozycji jest The Grave Digger z 2001 roku, co słychać w mrocznym i surowym klimacie. Reborn In Flames, solidny, tradycyjny opener, nie pozostawia co do tego wątpliwości, podobnie chłodny Fire Angel, a takie utwory jak Beyond The Black Souls słyszało się na Ballads of a Hangman.
Die For Your Sins to czas wspomnień i powrót do Excalibur stosunkowo udany, ale walcowy Gods Of Steel to już wyczerpanie formuły marszowych kompozycji, z którym problemy były już w 2001 roku, podobnie jak kwadratowy i ociekający ACCEPT Let The Evil Rise i  bardzo jemu bliski The Hammer That Kills. Z tych wolniejszych wypada najciekawiej Out Of The Ruins, co nie znaczy, że wcześniej wspomniane utwory są złe. Zabrakło Kaprala i zabrakło jednak potęgi refrenów z melodią bardziej przebojową i wyeksponowaną.
Powrót do teutońskiego heavy/power GRAVE DIGGER z beczką prochu I Am Metal i tutaj ten jeden raz słychać, że zespół współpracuje ze sobą bardzo dobrze. Iron Christ to GRAVE DIGGER z przytupem i refreny, do jakich zdążyli już przyzwyczaić. Dobre zwieńczenie i podsumowanie zawartości.
Bonusem jest cover MIDNIGHT OIL Beds are Burning i dobrze, że to tylko bonus. Gdyby w tym stylu był cały LP, to byłoby bardzo nieciekawie i bardziej przypomina to czasy DIGGER.

Sound w wykonaniu Chrisa Boltendahla oczywiście bez zarzutu, masywny, potężny i czysto niemiecki w wykonaniu. To tak miało brzmieć i zostało to zrobione zgodnie z wizją lidera.
Klose jako perkusista się sprawdza i jego gra jest jak zwykle mocna i bardzo konsekwentna, Tobias Kersting jednak, podobnie jak Ritt w GRAVE DIGGER, jest raczej ograniczany przez stylistykę i formę muzyki tutaj zaprezentowanej. Wpisuje się dobrze jako gitarzysta heavy metalowy Zagłębia Ruhry, ale podobnie jak po Axelu, chciałoby się usłyszeć więcej.
The Grave Digger MKII i ta wersja wypada ciekawiej, a na pewno jest równiejsza. Są tutaj wszystkie plusy i minusy GRAVE DIGGER.
Kolejny solidny LP do dyskografii Boltendahla, który z premierą prawie trafił w moje urodziny, ale ta nazwa to na pewno przypadek.


Ocena: 7.6/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni ROAR! Rock of Angels Records.