Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Symakya
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Symakya - Project 11: The Landing (2024)

[Obrazek: 1218536.jpg?3013]

tracklista:
1.The Observer 01:31
2.The Height of Endymion 07:28
3.Phenomenon 08:19
4.Lunar Obsession 05:24
5.Eleven 08:12
6.Horses of Apollo 08:59
7.The Oath 07:17
8.Land 06:19
9.Full Moon 08:17
10.Sea of Silence 03:37

rok wydania: 2024
gatunek: progressive symphonic power metal
kraj: Francja

skład zespołu:
Kevin Alexandre Stanislas Kazek - śpiew
Matthieu Morand - gitara, instrumenty klawiszowe, orkiestracje
Julien Kuhn - gitara basowa
Thomas Das Neves - perkusja

SYMAKYA to ten projekt muzyków z wpływowego francuskiego SEYMINHOL, który w dużej mierze przesunął epic heavy metalowy SEYMINHOL na pozycje progresywne. Album "Majestic 12: Open Files" z roku 2011, jako pierwszy sygnowany jako SYMAKYA, okazał się w wielu aspektach kontrowersyjny i grupa zamilkła na wiele lat, ale teraz w kwietniu 2024 powróciła z drugim LP, wydanym przez włoską wytwórnię WormHoleDeath.

Jest to taka konceptualna opowieść o lądowaniu na Księżycu i Selenitach, mieszkańcach Srebrnego Globu, którą jednak, jak to zwykle w przypadku progresywnego grania francuskiego, trzeba traktować alegorycznie. Na pewno alegoryczne nie są nawiązania do dosyć ciężkiego soundu heavy/power, może nawet z obszarów NIGHTMARE w znakomitym, dynamicznym i ubarwionym neoklasyką The Height of Endymion. Zaskakująco mocne otwarcie i dwa atuty od razu są bardzo słyszalne. To kapitalna dyspozycja głosowa Kevina Kazeka oraz wyborne pasaże klawiszowe Moranda. Kazek wypada niezwykle przekonująco w dramatycznych, wysokich partiach i tak ekspresyjnie to on jeszcze nie śpiewał, a Morand, no cóż, zdumiewające pomysły ma na tej płycie i nawet w wielu miejscach przyćmiewa finezyjną przecież swoją grę jako gitarzysty. Jak na koncept francuski przystało klimat buduje się gustownie, jak w gotyckim wstępie do Phenomenon, choć potem przeważa dynamiczny power metal z elementami symfonicznymi i wyśmienicie wypada tu jako gitarzysta Matthieu Morand, pokazując grę wyrafinowaną i pełną technicznej biegłości. Ładny, patetyczny refren dodatkowo stanowi o atrakcyjności tej kompozycji. Łagodniej, prog rockowo jest w Lunar Obsession i wzmacniają to dopiero w refrenie. Ten utwór jest prostszy i niespodzianek nie ma tu zbyt wiele, poza zmianami tempa w części instrumentalnej. Fanfarowo się rozpoczyna w dostojnym, perfekcyjnie prowadzonym tempie. Jakie to francuskie dalej... Przepięknie idą do przodu, patetycznie, pompatycznie i epicko! Kazek Mistrz! No, oczywiście w pewnym momencie zupełna zmiana muzycznego stylu i klimatu... Ten nokturnowy jest urzekający... I pewnie coś z podniosłego dramatyzmu wczesnego ADAGIO w chłodnym i smutnym Horses of Apollo, który nagle staje się taki rozległy i dramatyczny.
I mocno progresywnie w układach gitary i klawiszy w The Oath, ale jak umiejętnie to wszystko w pewnym momencie ustawia w po prostu przebojowej melodii Kazek! Znakomicie to zrobili!
Land został skonstruowany podobnie, tu jednak ta melodia, wyłaniająca się z progresywnego początku, jest nieco mniej interesująca. Orientalny motyw w Full Moon przy lunarnej tematyce zaskakuje, niebawem jednak jest tu więcej rytmicznego metalu o progresywnym odcieniu i atrakcyjny refren oraz kilka niedużych, ale istotnych dla odbioru całości zmian tempa.
I chyba Francuzi nie byliby Francuzami, gdyby instrumentalny Sea of Silence nie był właśnie taki, jak jest...

Morand zrobił mix i to wszystko ma swoje plany i miejsce, a Mistrz Mika Jussila mastering. I nie, nie tak, jak dla grup fińskich. Tu jest specyfika ujmująca kanon stylu francuskiego, zwłaszcza jeśli chodzi o gitary. Kunszt instrumentalny Matthieu Moranda, kunszt wokalny Kevina Kazeka. Bogata formalnie muzyka, inteligentna, dająca do myślenia i na pewno nie na raz.


ocena: 9/10

new  9.04.2024