Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Eregion
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Eregion - Non Omnis Moriar (2024)

[Obrazek: 1225464.jpg?4347]

tracklista:
1.Kingdom of Heaven 05:25
2.Ride Forth 04:02
3.The Rival Kings 03:52
4.Battle To Carry On 05:25
5.Earendil The Mariner 04:55
6.Earendil Star 05:22
7.Badon Hill 03:31
8.Far My Land 05:12
9.Blood Brothers 04:21
10.England’s Fame 02:23

rok wydania: 2024
gatunek: power metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Dario Fontana - śpiew
Gianluca De Lotto - gitara
Giorgio Colbacchini - gitara
Davide Gianforte - gitara basowa
Andrea Muscarello - perkusja

Do tej pory grający od roku 2012 turyński EREGION, który ma koncie już dwa albumy, kojarzony był ze skocznym rycerskim power folk ze smyczkami i męsko-damskimi duetami. Było to niezłe, ale to była też raczej druga liga krajowa w podobnym graniu. Ostatnio zespół zdecydował się coś zmienić. Smyczki nie są już tak ważne, zniknął głos żeński i ekipa postawiła na klasyczny włoski, heroiczny fantasy power metal w duchu GREAT MASTER z elementami WIND ROSE, z nowym wokalistą Dario Fontana, który swój pierwszy występ zaliczył jeszcze w połowie lat 90tych w grupie heavy metalowej BETRAYER, ale później już się nigdzie indziej nie pojawił. Będzie można go usłyszeć na albumie "Non Omnis Moriar", który znana włoska wytwórnia Rockshots Records oficjalnie zaprezentuje 24 maja bieżącego roku.

Klasyczny włoki rycerski melodic power metal, bez dodatków i odniesień do innych gatunków. Tak najkrócej można scharakteryzować to, co EREGION zagrał tu i zagrał to bardzo solidnie.
Dwóch dynamicznie grających, trochę klawiszy i dosyć wysoki wokal Fontana. Energia w chwytliwym refrenie i jest udany początek w postaci Kingdom of Heaven. De Lotto i Colbacchini to bardzo zgrany duet gitarzystów, który potrafi wziąć na siebie ciężar budowania power metalowej struktury kompozycji i także to słychać w świetnym, rycerskim Ride Forth. Dobrze, bardzo dobrze śpiewa Dario Fontana, ale chórki, jakie mu towarzyszą, są znakomite i tworzą je Katija Di Giulio (ETERNAL SILENCE), Claudia Beltrame (DEGREES OF TRUTH, SILENT ANGEL) oraz Stefano Vallino (THE HEADLESS GHOST). Moc! Zdecydowanie najlepsze w historii kompozycje zespół tym razem przygotował i niszczą w kapitalnym, niemal manowarowym, potężnym refrenie (znowu dewastujące chórki) The Rival Kings. I do tego dewastacja w części z solowymi atakami gitarowymi. No coś podobnego, wspaniały epicki melodic power!
Battle To Carry On z motywem orientalnym jest dobry, ale tylko, bo ten motyw jest taki sobie i tu zyskują głównie dzięki nieco bardziej klasycznemu refrenowi. Ładnie brzmi delikatny nostalgiczny i sentymentalny Earendil The Mariner i znakomicie to potem narasta aż do majestatycznego, hymnowego refrenu. I Earendil Star to przepiękna power metalowa kontynuacja tego tematu i tu najbardziej zapada w pamięć kolejny, starannie zaplanowany i zaaranżowany refren. Tak, tym razem ten zespół bardzo się do tego elementu przyłożył. Także w lekko folk/rycerskim Badon Hill z wybuchowym solem gitarowym. Kapitalnie wykorzystują ten rys power folk w super nośnym Far My Land i mamy tu jeszcze potężny męski refren wojowników, który może zatrząsnąć murami nawet największej twierdzy. A Blood Brothers po prostu urzeka. Po prostu! I trudno sobie wyobrazić celniejsze i bardziej poruszające zakończenie niż England’s Fame... Symfoniczny patos!

Trzeba powiedzieć, że cała ta ekipa zagrała swoje życiowe partie. Poza gitarzystami, także na ogromne brawa zasługuje sekcja rytmiczna, a zagrywki Andrea Muscarello w najszybszych kompozycjach budzą pozytywne zdumienie. Dario Fontana wyszedł z cienia po prawie 30 latach z podniesionym czołem i także jego występ należy uznać za bardzo udany.
No i sound. Znakomity po prostu i wystarczy posłuchać, jak tu zrealizowano perkusję, nie mówiąc o mocnych, przyjemnie ostrych, ale i głębokich gitarach. Mix niesamowity i ogólnie to jedna z najlepiej brzmiących płyt z melodic power z tego roku jak dotychczas.
Nie spodziewałem się, że to wyjdzie aż tak dobrze. Nagle i niespodziewanie EREGION znalazł się w ścisłej czołówce włoskiej, a co za tym idzie, rzecz jasna i światowej.


ocena: 9,7/10

new 23.04.2024

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Rockshots Records