Drużyna Spolszczenia

Pełna wersja: Vicolo Inferno
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Vicolo Inferno - Circles (2024)

[Obrazek: 1225099.jpg?2004]

tracklista:
1.Hidden 04:55
2.Suspended 03:38
3.Sneeze in a Mob 04:03
4.10 000 Pieces 03:57
5.Cold Surface 03:57
6.Wine Drops 05:13
7.The Gift 04:58
8.Gummy Bears 04:49
9.Handle with S(Care) 03:33
10.The Circle 05:07

rok wydania: 2024
gatunek: heavy/alternative metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Igor Piattesi - śpiew
Marco Campoli - gitara
Wallace - gitara basowa
Renzo Cuomo - perkusja

Grupa z  Imola zaczynała od mieszanki heavy metalu i hard rocka w roku 2013 albumem "Hourglass", by w 2016 przedstawić LP "Stray Ideals" z muzyką już bardziej złożoną, a przynajmniej ubarwioną dużą dawką tego, co się nazywa metalem alternatywnym, a co w dużej mierze wywodzi się z tego co znane było niegdyś pod jasnym określeniem muzyka z Seattle. Teraz, po ośmiu latach od tamtego wydarzenia zespół przypomina o sobie płytą "Circles", której premiera odbędzie się 31 maja nakładem znanej włoskiej wytwórni Rockshots Records z Turynu.

Mimo, że minęło sporo lat, zespół kontynuuje obrany w roku 2016 kierunek. Może tylko w pewnych momentach jest tu nieco tej przebojowości z roku 2013, ale w innych z kolei więcej niepokojącego klimatu, którego tak do końca nie udało się zbyt często wydobyć w 2016. Igor Piattesi to wokalista o interesującym głosie, dobrze dopasowanym do obranej konwencji, a instrumentaliści, ci sami co w 2016, wiedzą na czym taka muzyka polega i co ważne, nie dążą do kopiowania i naśladowania nikogo, tworząc muzykę mającą we Włoszech bardzo mało odpowiedników. Ważne jest także to, że nie silą się na tę udawaną nonszalancję amerykańskich amatorskich bandów z uniwersyteckich kampusów. W sumie coś ze stylu PURE INC, choć nie mają jednak takiej siły rażenia refrenów oraz Piattesi nie ma charyzmy Gianni Pontillo. Spokojnie i zgrabnie rozgrywają ten specyficzny gatunek w Hidden z dobrymi melodiami, a przy tym nie siląc się na tanią przebojowość. Czasem są jednak zbyt surowi w zwrotkach i świetne melodyjne refreny Suspended nie mają dostatecznego wsparcia w tychże zwrotkach.
Metaliczny bas z 10 000 Pieces i gitarowe zagrywki Sneeze in a Mob tak bardzo przypominają i PURE INC i Seattle i jest bardzo dobrze, ale już Cold Surface i Handle with S(Care) są w tej konwencji słabsze, a podbarwiony hard rockiem Wine Drops za mało klimatyczny jak na ogólny charakter tego albumu. Za to wybornie prezentuje się gorący, ale i melancholijny The Gift o cechach autentycznego przeboju w ramach gatunku. Zawsze ogromne znaczenie ma na takiej płycie utwór w takim semi balladowym stylu i wolniejszym tempie. Tu dają Gummy Bears i jest to smakowity kąsek, a w opcji bardzo smakowity! Brawo. Szkoda tylko, że na koniec w tytułowym The Circle trochę uszło z nich powietrze i ten jeden jedyny raz powiało uniwersytetem stanowym...

Tradycyjna dla gatunku realizacja soundu jest udana i nadaje dużo autentyzmu.
Jest to z tych trzech albumów najciekawsza i najbardziej przemyślana propozycja VICOLO INFERNO, jednak na pewno jest to muzyka skierowana do określonego grona słuchaczy zainteresowanych melodyjnym heavy/altenative i fani heroicznej epiki niczego tu dla siebie nie znajdą.


ocena: 7,8/10

new 13.04.2024

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Rockshots Records