Dziękuję, za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że Gorn to najlepszy z 4 przyjaciół! Co prawda za wiele nie pogadałem, ale dialogi doskonałe.
Pozwiedzałem troszkę i w sumie poznałem dziesiątki nowych postaci, które jak zwykle są ciekawe, podobała mi się dwulicowość pewnych... panów w sukienkach. Z jednej strony przepraszają, że nie wyszli Bezia powitać, a z drugiej drą się i klną, gdy ten śpi w ich łóżkach
A poza tym zadanie SzZ było świetne, zupełnie nie tego się spodziewałem, gdy rozpoczynałem je! I nawiązania do wydarzeń z Przeznaczenia. Mam nadzieję, że będzie więcej takich zadań.
10h na liczniku. Dzisiaj trochę pograłem, udało mi się dostać do Leśnego Obozu, Wąwozu Paladynów i starej wieży Xardasa. Spotkałem również "Fantastyczną czwórkę". Poza tym łaziłem, zabijałem potwory i zbierałem serafisy
Świetny pomysł na zadanie z "Grą", jestem bardzo ciekaw jak potoczy się dalej. Wydaje mi się, że konflikt pomiędzy górnikami a kupcami przerodzi się wkrótce w coś większego... Osobiście nie ufam tym w niebieskich kaftanach
Ponad 4h gry. Dogłębnie poczyściłem zamek. Powoli też wychyliłem się w stronę lodowej krainy/kopalni ZO.
Zadanie ukończone 1, dodatkowo 2 poza dziennikowe.
Nie chwalcie się tak ilością zadań pozadziennikowych, bo zrobiona ich ilość będzie kluczowa do wybrania zwycięcy
10h na liczniku, pierwsi orkowie pokonani, z 9-10 zadanek, z 4-5 bezdziennikowych, spotkałem już wszystkich moich przyjaciół, rozgrywka i zabawa świetna jak zawsze ;d
Zazwyczaj chodzę na 20hp, bo w sumie i tak każdy ma mnie na "hita", ale nie z takimi problemami radził sobie bezi.
Całe moje życie odmieniła... pochodnia!
Mam podobnie jak XaroN, po co komu zbroja i HP?
Natknąłem się już chyba na 2 pułapki - są przerażające i dobrze, że obrałem taką a nie inną taktykę, dzięki czemu udało mi się już jednej uniknąć, a nad drugą trzęsę portkami cały czas.
Robi się coraz ciekawiej, zadań w dzienniku przybyło w zastraszającym tempie, a szybkość z jaką ubywają jest... mierna, może ze 3 zadania zrobiłem.
Gra w ciekawy sposób w sumie opiera się na ekonomii. Na początku trochę się zniesmaczyłem tym, że złoto leje się strumieniami do sakiewki Bezia, ale potem zrozumiałem, że sakiewka jest dziurawa i złoto nigdy nie zostaje w niej na długo, a potrzeba jest coraz większa! Do tego bardzo chwalę sobie rozmowy ze sprzedawcami po tym jak pokażą nam swoje towary - bardzo prosty trick jak uprzyjemnić rozgrywkę i sprawić, że człowiek jednak czuje, że to handel, a nie beznamiętna wymiana złoto/towar.
Panikowałbym już bardzo, gdyby nie fakt, że grałem w poprzednie tytuły spod szyldu DT, chwilowo więc zagryzam zęby wierząc mocno, że JESZCZE nic nie skopałem i brnę do przodu. Tak więc - dalej Klimek! Wierzę w Ciebie!
(28.08.2017, 19:50:51)SparrowJacek napisał(a): [ -> ]Gra w ciekawy sposób w sumie opiera się na ekonomii. Na początku trochę się zniesmaczyłem tym, że złoto leje się strumieniami do sakiewki Bezia, ale potem zrozumiałem, że sakiewka jest dziurawa i złoto nigdy nie zostaje w niej na długo, a potrzeba jest coraz większa!
no własnie o to mi chodziło, choć chwilami mnie ekipa za to atakowała że złota jest za dużo
nie uważam tak i w końcu złoto musi mieć jakieś znaczenie bieżącej rozgrywce
oczywiście najlepsze w tym zakresie dopiero przed wami!
Panowie, jakie macie lvl?
Ja już 10
Ja 8, powoli zbliżam się do 9. Ale powoli, bo co się dało pobilem, wiec bije teraz to czego się nie da.
Zbliża się 11, może wypiszecie też w czym się specjalizujecie? Ja idę siła-jednoręka tym razem.
Ciekawi mnie ile osób przyjęło zadanie Alfriego, a może ktoś skusił się na kupno, patrząc z obrzydzeniem na gildię Araxos?
Chciwość wygrała u mnie i zadanie wziąłem. Jak zwykle zostaję złodziejem, mistrzem lekkich ostrzy i opróżniania sakiewek.
Zadanko też wziąłem. Jednak ;) - Obecnie wróciłem z mojej kołowej wycieczki do zamku i jest ciekawie ;)
Jak niezwykle zostaje zostaję złodziejem, mistrzem lekkich ostrzy i opróżniania sakiewek.
- A tak na poważnie to również skieruje się bardziej pod zrękę. Poziom 5