Axemaster - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: A (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=187) +---- Wątek: Axemaster (/showthread.php?tid=1331) |
Axemaster - Memorius - 16.06.2018 Axemaster - Blessing in the Skies (1987) Tracklista: 1. The Prophecy/Golgotha 04:49 2. Blood of the Temple 05:45 3. Rock Forever 04:09 4. Without a Trace 03:26 5. Crusades 05:13 6. Demon Machine 04:57 7. The Reaper 04:45 8. Slave to the Blade 04:28 9. The Predator 03:52 Rok wydania: 1987 Gatunek: Heavy/Power Metal Kraj: USA Skład zespołu: Christopher Michael -śpiew, gitara basowa Joe Sims - gitara Brian Henderson -perkusja Trio z Kent w Ohio uformowało się jako AXEMASTER w roku 1985. US Power Metal przeżywał swój rozkwit i grupie udało się szybko zadebiutować w czerwcu 1987 albumem "Blessing in the Skies" wydanym przez Azra Records, z muzyką nieodbiegającą od głównego nurtu amerykańskiego pojmowania power metalowego grania.
Płyta zawiera zarówno utwory wolniejsze i naznaczone surową nastrojowością jak "Golgotha" czy "Blood of the Temple" jak i bardziej dynamiczne.
Tworzenie klimatu ponurego przychodzi grupie tu z trudnością i toporność ogólna towarzyszy cały czas. To także zapewne spowodowane jest przeciętnymi możliwościami wokalisty, czasem śpiewającego ostro głosem w średnich rejestrach, a czasem uciekającego się do melodeklamacji jak w "Blood Of Temple". Mało czytelne są solówki przepełnione dźwiękami, ale jakieś piskliwe stwarzające tylko pozory groźnych i zuchwałych. Można też tu usłyszeć kompozycje w jakiejś mierze porównywalne do nagrań ACCEPT i podobnych grup niemieckich ("Rock Forever" czy też "Without a Trace"), gdzie nawet śpiew jest podobny do tego, jaki prezentuje Udo Dirkschneider. To jednak bardzo słabe kawałki jak na pochwałę rokendrola i metalu. Typowy power metal rycerski wychodzi im tu nieinteresująco, brak energii w "Crusades" oraz "Slave to the Blade", a w "Demon Machine" nużące przestoje. Nieco dziwnie w tym całym zestawie brzmi "The Reaper" bardziej rockowy i z fatalnym wokalem. Michael z całą pewnością jest lepszym basistą niż śpiewakiem, bo bas akurat brzmi na tym LP ciekawie i dosyć bogato. Za to perkusista albo młóci prymitywnie, albo gra zupełnie chaotycznie. Nieco, ale tylko nieco lepszy jest umiejscowiony na końcu bliższy tradycjom klasycznego rycerskiego metalu "The Predator" z długim solem gitarowym i melodią lepszą niż te, jakie tu w innych numerach można usłyszeć.
Ogólnie, jest to wyjątkowo przeciętna przeciętnego zespołu, do tego dosyć marnie wyprodukowana. Suche brzmienie gitary, nieco stłumione basu i nadmiernie głośna do tego perkusja... typowe błędy i niedociągnięcia.
Zespół ten niekiedy próbuje się postawić w jednym szeregu z OMEN czy LIEGE LORD, jednak AXEMASTER pod każdym względem do nich bardzo daleko. Ocena: 5,2/10 17.07.2009 |