Celtic Legacy - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: C (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=189) +---- Wątek: Celtic Legacy (/showthread.php?tid=1392) |
Celtic Legacy - Memorius - 17.06.2018 Celtic Legacy - Resurrection (2003) Tracklista: 1. The Fallen 02:30 2. Live By The Sword 04:12 3. Guardian Angel 03:55 4. Resurrection 10:12 5. Children Of The Sky 06:33 6. Timeless 05:35 7. Sloidephuch Doin 03:31 8. Shine 04:18 9. Always The Hero 05:42 10. Emania - Shadows Of Moonlight 08:33 11. When A Stranger Comes 05:41 Rok wydania: 2003 Gatunek: Heavy Metal/Folk/Hard Rock Kraj: Irlandia Skład: Mark Guildea - śpiew Dave Morrissey - gitara, instrumenty klawiszowe Darren Maher - gitara Dave Boylan - bas Stephen Cash - perkusja Jest to drugi album ciekawego, nieistniejącego już zespołu z trochę egzotycznej metalowo Irlandii. Album interesujący, bo pod względem stylu urozmaicony i pełen pozytywnej energii opartej na epickim duchu, a wydany nakładem własnym (Eternal Legacy Records) w październiku 2003 roku.
Rycerski „Live By The Sword” bardzo dobry i słychać tu nawiązania do HUMAN FORTRESS. Bujający hard rockowy „Guardian Angel” także zgrabny i lekko gdzieś zahacza o THIN LIZZY. Rozbudowany „Resurrection” rozwija się świetnie i to numer na bardzo wysokim poziomie wyrażający różne zainteresowania i inspiracje muzyków tego zespołu. ”Children Of The Sky” również ciekawy, melodyjny i są tu te celtyckie motywy bardzo zgrabnie wplecione w główny motyw utworu. Chwilami lekko podchodzi pod Gary Moore'a. Przyjemne „Timeless” choć nie wnosi wiele. „Sloidephuch Doin” instrumentalny i oczekiwałem na cos takiego na tym LP - nowocześnie przekształcone motywy irlandzkie i ma to dużą klasę. „Shine” taki nieco w klimatach „Guardian Angel”, lżejszy, hard rockowy w dobrej brytyjskiej tradycji. „Always The Hero” bojowy i celtycki - takich numerów więcej tu brakuje. ”Emania - Shadows Of Moonlight” to wejście w surowsze epickie klimaty, trochę przyciężko to jednak chyba wyszło... Warto jednak zwrócić na fajną część instrumentalną z użyciem niemetalowych instrumentów i bardzo ładny śpiew.
Kończący płytę spokojny „When A Stranger Comes” niestety dosyć miałki, choć ma świetne zakończenie solem gitarowym.
Ogólnie - dobry wokalista umiejętnie dostosowujący się do różnych tu przyjętych konwencji, sprawne gitary, choć bez wirtuozerii, wyrazisty miękki bas (słyszalny). Udane zróżnicowane kompozycje, pomysł na melodię i sposób na utrzymywanie zainteresowania słuchacza przez cały czas. Elementy folkloru irlandzkiego podane w sposób wysmakowany, jako ozdobnik, a nie główna osnowa kompozycji. Aranżacje utworów przemyślane, często zaskakujące nietypowymi rozwiązaniami, a wszystko poparte dobrym brzmieniem, także sekcji rytmicznej.
Album wart polecenia dla fanów klasycznego grania w tradycji brytyjskiej, a szczególnie dla tych, którzy lubią odrobinę celtyckich brzmień w metalowych utworach. Ocena: 8/10 12.12.2009 RE: Celtic Legacy - Memorius - 01.10.2019 Celtic Legacy - Guardian of Eternity (2008)
Tracklista:
1. The Sentinel 00:58
2. Celtica 04:28 3. Afterworld 05:57
4. For Evermore 06:15
5. King of Thieves 06:24
6. Absent Friends 03:38
7. Erinmor 07:12
8. Dance on Yer Grave 04:44
9. Forgive Me 06:22
10. Guardian of Eternity 11:16
Rok wydania: 2008
Gatunek: power metal
Kraj: Irlandia
Skład:
Ciarán Ennis - śpiew
Dave Morrissey - gitara, instrumenty klawiszowe, buzuki
Keith Hendley- gitara
Dave Boylan - gitara basowa
Conor Gillen - perkusja, dudy
Z powodu permanentnych problemów finansowych CELTIC LEGACY nagrywał bardzo rzadko. Trzeci album ukazał się dopiero w roku 2008 nakładem Eternal Legacy Records, czyli właściwie własnym, bo wytwórnia ta była niewielkim przedsięwzięciem samej grupy. W tym czasie w zespole zaszły bardzo duże zmiany i Morrissey musiał znaleźć między innymi nowego wokalistę, którym został Ciarán Ennis.
W czasie sesji nagraniowych w drugiej połowie roku 2007, powstały kompozycje , w których zespół ponownie podkreślił swoje przywiązanie do narodowych tradycji muzycznych mających swój początek w celtyckim folku, choć w stopniu znacznie mniejszym, niż tego można było oczekiwać. Tym razem jest tu także sporo power metalu, rycerskiego, bojowego i melodyjnego, w jakimś tam stopniu wzorowanego na IRON MAIDEN, ale oryginalności na pewno dodaje wykorzystanie takich instrumentów jak dudy czy buzuki, po części zastępujących gitarę w ornamentacjach i solówkach. Bardzo dobrze prezentują się utrzymane w takiej stylistyce Celtica, King of Thieves oraz Afterworld, który naprawdę bardzo przypomina nagrania IRON MAIDEN z czasów Dickinsona. W sumie wcale to nie dziwi, bo Ciarán Ennis był także wokalistą irlandzkich cover bandów Blest by the Beast i Ireland Maiden. Dysponuje on także głosem nieco przypominającym głos Dickinsona, tyle, że naturalnie nieco wyższym. Ciekawsze są jednak na pewno kompozycje gdzie wkład własny jest większy, w tym wysokiej klasy rytmiczny i miarowy, dostojny w swoim dramatyzmie For Evermore. Gitarowe przejścia w tej kompozycji są po prostu przepiękne. Zresztą ogólnie partie gitary oraz w szczególności sola gitarowe, pełne treści i emocji grane przez Morrissey'a i nowego gitarzystę Hendley'a są znacznie lepsze niż na poprzednim albumie, a momentami po prostu porywające. Atrakcyjny heavy/power metal grają w krótkim i zwartym Absent Friends, sporo elementów epicko podanego celtic folk pojawia się w Erinmor, który w pewnym stopniu przypomina w delikatnej części pierwszej stylizacje Gary Moore'a. Starsze czasy CELTIC LEGACY można usłyszeć w typowym dla melodyjnego heavy/hard rocka z Wysp Dance on Yer Grave, ale ta kompozycja jest bardzo przeciętna i praktycznie niczego tu nie wnosi. Z pewnością chcieliby by być bardziej oryginalni, ale wokal jest podobny do Dickinsona, że w sumie dosyć odległym od IRON MAIDEN Forgive Me wrażenie uczestnictwa w bardziej epickim spektaklu iRON MAIDEN jest nieodparte. To, co najlepsze zostawili na koniec i epicki monumentalny kolos Guardian of Eternity jest znakomitym przykładem połączenia delikatnej, utkanej z gitar akustycznych i tła klawiszowego części pierwszej z rozpędzającym się wokalem i melodyjnymi solami, które potem się tu pojawiają oraz pastelowych fragmentów o folkowym charakterze. Zwraca uwagę znakomita realizacja i bas chodzi tu wspaniale, perkusja aż się skrzy blachami, a gitary mają bardzo dobre, wyraziste brzmienie. A wszystko to bez udziału słynnego studio i Mistrzów, choć mastering zrobił Richard Dowling, ten sam który zajmował się tym na mini LP ANATHEMA "Pentecost III" w roku 1995. Fani celtyckich klimatów nieco zawiedli się na tym albumie, bo tego jest tu bardzo mało. Z kolei fani iRON MAIDEN i klasycznego brytyjskiego heavy metalu chyba nie bardzo wiedzieli, że ta muzyka może się im spodobać i ostatecznie odzew na ten LP był dosyć ograniczony. W roku 2009 CELTIC LEGACY został ponownie rozwiązany. W 2011 Dave Morrissey przystąpił do nagrywania płyty solowej, a w 2013 wsparł go Ciarán Ennis. Ostatecznie album ten ukazał się w roku 2014 z powodów marketingowych pod szyldem CELTIC LEGACY ("The Lie Of The Land") i zawiera muzykę z większa dawką celtic folka epickiego. ocena: 8,4/10 new 1.10.2019 |