Drużyna Spolszczenia
Dream of Illusion - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183)
+--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186)
+---- Dział: D (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=190)
+---- Wątek: Dream of Illusion (/showthread.php?tid=1515)



Dream of Illusion - Memorius - 19.06.2018

Dream of Illusion - Decadence (2011)

[Obrazek: R-2388232-1281117491.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Intro 01:16
2. The Crow 04:42
3. Spiked Rain 04:50
4. Rocker Warrior 04:10
5. Mistery 03:31
6. One Last Chance 05:17
7. End Of The World 04:58
8. Two Skies 03:25
9. Through The Storm 04:36
10. Born To Rock 03:46
11. Interlude 00:29
12. Hysteria 05:00
13. Back To The Evil Age 05:36
14. Outro 02:06

Rok wydania: 2011
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Włochy

skład zespołu:
Francesco Valentini - śpiew
Riccardo De Fanti - gitara
Andrea Giarola - gitara
Marco Melegaro - bas
Gianluca Raisi - perkusja

Wśród licznych jak co roku metalowych debiutów z Włoch, jako jeden z pierwszych zaprezentował się DREAM OF ILLUSION. Ta grupa istnieje od roku 2003, przez pierwsze lata istnienia była zespołem hard rockowym z wokalistką, którą w 2007 zastąpił Valentini, przez jakiś czas jeden z członków słynnego ARTHEMIS. Zespół koncentrował się głównie na lokalnej działalności koncertowej, przygotowując jednocześnie materiał na pierwszą płytę.
Rezultatem jest "Decadence" wydany w styczniu przez SG Records i trzeba przyznać, że ta ekipa czasu spędzonego przy nagrywaniu tego albumu nie straciła na darmo.

Mamy tu do czynienia z tradycyjnym heavy metalem szkoły europejskiej, z największym wskazaniem na wpływy niemieckie i skandynawskie. W pewnych miejscach to także ukłon w stronę arena rock/metalu z USA. Łagodny wokal jest bardzo dobry i Valentini chyba dobrze zrobił, że wziął się za śpiewanie. Włosi prezentują bardzo chwytliwy melodic metal i tych przebojowych numerów jest tu dużo. Już na początku serwują taki rytmiczny "The Crow", całkowicie tradycyjny, podobnie jak "Spiked Rain" z kapitalnym refrenem w stylu mocniej zagranego BONFIRE z najlepszych czasów. Tyle że ta grupa, grając zaprawiony hard rockiem melodic heavy metal, wcale nie idzie na łatwiznę. Warto posłuchać, jak grają na tym albumie gitarzyści. Świetne zgranie i sola przedniej marki, bardzo dobre aranżacje i smaczki wplecione tu i ówdzie. Wcale to nie jest aż takie przewidywalne, jak by się mogło wydawać. "Rocker Warrior" jest znów ciężki, niemal true z wtrąceniami southernowymi w zwrotkach i hard rockowym refrenem, zaś "Mistery" to znakomity, energicznie rozegrany tradycyjny heavy z elementami power i solidną dawką dynamicznych riffów.  Ogromnie pewnie gra ten zespół, to trzeba przyznać, i o żadnej debiutanckiej tremie nie ma mowy. To słychać w tej kompozycji i nie tylko zresztą w tej. No czarują i zdumiewają w tych refrenach i "One Last Chance" to kolejny na to przykład, choć w tym numerze atakują tym refrenem z zaskoczenia po niewinnym tradycyjnym heavy metalowym początku i pewnym słodzeniu wstępnym. Jak grać melodic heavy metal z zębem, a jednocześnie w wypolerowany sposób pokazują w "End Of The World". W przyjemnym, akustycznym, balladowym "Two Skies" dają chwilę wytchnienia od gitarowych ataków, choć to nie jest szczególnie ekscytująca kompozycja. Łagodnie podany rycerski heavy metal to "Through The Storm" i tu znów mamy piękny refren, naprawdę piękny, jak klimat tego utworu. "Born To Rock" to rasowy hard'n'heavy, jakiego nie powstydził by się szwajcarski SHAKRA i tu słychać te ich hard rockowe korzenie i wcześniejsze fascynacje. Bas tu wybija zęby po prostu , zresztą robota wykonana przez sekcję rytmiczną jest znakomita. "Hysteria" to utwór nieco inny z pierwiastkami alternatywnego metalu, odrobina psychodelicznego klimatu też tu jest obecna. Niemal na koniec mocny heavy akcent w postaci "Back To The Evil Age". No wspaniałe to jest w gitarach i tym true ujęciu tematu, a przy tym takie przebojowe. Jak DREAM EVIL.

Na początku wskazałem na nawiązania do sceny niemieckiej - to słychać często, ale najwięcej tu jest na tym albumie DREAM EVIL właśnie w sensie łączenia tradycyjnego heavy metalu z tym rodzajem przebojowości, która zmusza do posłuchania płyty raz jeszcze od razu i jeszcze raz...
Brzmienie uzyskano znakomite, klarowność tego wszystkiego momentami zadziwia.
No długo pozostawali w ukryciu. Wyszli z cienia i pozamiatali.
Album zdecydowanie godny polecenia i mam nadzieję, że dalsza kariera tej grupy będzie się dobrze rozwijać. DREAM EVIL z Włoch i to taki DREAM EVIL z najlepszych lat.


Ocena: 8.8/10


14.01.2011