Hellfueled - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: H (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=194) +---- Wątek: Hellfueled (/showthread.php?tid=1647) |
Hellfueled - Memorius - 21.06.2018 Hellfueled - Volume One (2004) Tracklista: 1. Let Me Out 03:40 2. Midnight Lady 04:24 3. Second Deal 03:16 4. Someone Lives Inside 03:32 5. Eternal 03:55 6. Mindbreaker 03:16 7. Sunrise 03:22 8. Live My Life 03:12 9. Rock'n'Roll 03:09 10. Break Free 03:35 11. Hunt Me Down 03:03 Rok wydania: 2004 Gatunek: Heavy Metal Kraj: Szwecja Skład zespołu: Andy Alkman - śpiew Jocke Lundgren - gitara Henke Lonn - bas Kent Svensson - perkusja Zespołów naśladujących BLACK SABBATH z Ozzy Osbournem było i jest mnóstwo, takich które bardziej imitują twórczość Ozzy'ego z późniejszego okresu już mniej. Aby to miało sens, potrzeba wokalisty o głosie ozzopodobnym, solidnego producenta, który nadałby temu właściwy wymiar oraz pewnego medialnego wsparcia, aby muzyka w popularnym i lubianym stylu dotarła do jak największej liczby odbiorców. W Szwecji da się zrobić wszystko, a w mieście Huskvarna nie tylko piły motorowe, jak się okazuje. Stamtąd pochodzi HELLFUELED, początkowo praktycznie nieznany jako FIREBUG. Andy Alkman z głosem Ozziego, dobre studia nagraniowe i niezawodny Fredrik Nordström w roli producenta. I Black Lodge Records w kwietniu 2004 wydaje debiut grupy.
11 krótkich kompozycji o "radiowych" czasach trwania, niecałe 40 minut muzyki. Prosty tytuł debiutu, który od razu zapowiada, że niebawem nastąpi ciąg dalszy.
Płyta musi być rozpatrywana w kategoriach "mocno w stylu O.O." i w takim rozumieniu jest co najmniej dobra. Gitarzysta Jocke Lundgren gra w stylu pośrednim pomiędzy Lee a Wylde, tempa typowe dla Ozzy'ego, melodie przystępne, feeling anglosaski. "Let Me Out" to takie średnie rejony żywiołowej przebojowości Osbourne'a, "Midnight Lady" już bardziej oparty na zrębach sabbathowskich i tu gitarowo bliżej do Iommiego. Udany kawałek, taki żwawy heavy stoner o dużej dawce przebojowości, a pan Alkman jako naśladowca radzi sobie bardzo dobrze, a może nawet lepiej niż Oryginał. Jak jednak ogólnie wiadomo, Ozzy hoduje na grządkach swoich albumów sporo metalowej sałaty i takiej nie zbrakło i tutaj. Dojrzała, wyrośnięta, bezsmakowa sałata to "Second Deal", "Someone Lives Inside" i cała niemal środkowa część płyty, poza może "Eternal" przypominającym w riffach i rytmice kompozycje z albumów BLACK SABBATH z późnych lat 70tych. Bardzo słabo się prezentuje nowocześniejsze podejście do stylu Osbourne'a w "Sunrise" z elementami groove w gitarowej robocie. Końcówka za to udana i dynamiczny, wypełniony perkusją i chuligańską gitarą "Live My Life" autentycznie buja. "Rock'n'Roll" już mniej i jest to numer z taką szczyptą psychodelicznego ozzowego pokręcenia, którego tu na tym LP jest mało. Przebojowy stoner/melodic heavy "Break Free" potoczysty i świeży w wykonaniu, choć sam motyw główny bardzo już często był stosowany. "Hunt Me Down" na koniec zbyt wiele tu nie wnosi. Ogólne wrażenie pozytywne, o ile się lubi styl Osbourne'a z solowych płyt. Brak jedynie płaczliwej ballady, co przy radiowym nastawieniu tego albumu nieco dziwi. Sprawny zespół, który wykorzystuje patenty podejrzane u gitarzystów Ozzy'ego oraz najbardziej typową dla tego wykonawcy strukturę i formę kompozycji. Mega hitów brak, ale to dobry, równy poziom muzyki odtwórczej czy raczej na wpół coverowej. Dla fanów heavy metalu a la Osbourne rzecz godna uwagi, kto zaś tego nie lubi, znajdzie tu wszystko, czego u Osbourne'a... nie lubi. Bardzo dobre brzmienie, nawet lepsze niż na niektórych płytach Mistrza, klasyczne ale zrealizowane nowocześnie. Debiut na ten zespół zwrócił uwagę i dalej już poszło z górki. HELLFUELED nagrywał, nagrywa, koncertował i koncertować będzie zapewne tak długo, jak długo będzie zapotrzebowanie na substytut oryginału. ocena: 7/10 23.03.2010 |