Kotipelto - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: K (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=197) +---- Wątek: Kotipelto (/showthread.php?tid=1723) |
Kotipelto - Memorius - 23.06.2018 Kotipelto - Waiting For The Dawn (2002) Tracklista: 1. Intro 00:59 2. Travel Through Time 03:57 3. Beginning 03:41 4. Lord of Eternity 04:04 5. Knowledge and Wisdom 03:54 6. Battle of the Gods 05:05 7. Beauty Has Come 04:54 8. Vizier 04:20 9. Chosen by Re 07:16 10. Waiting for the Dawn 05:20 11. Arise 06:20 12. Movement of the Nile 02:24 Rok wydania: 2002 Gatunek: Melodic Metal/Power Metal Kraj: Finlandia Skład zespołu: Timo Kotipelto - śpiew Gościnnie: Roland Grapow - gitara Sami Virtanen - gitara Michael Romeo - gitara Jari Kainulainen - bas Janne Warman - instrumenty klawiszowe Mikko Harkin - instrumenty klawiszowe Mirka Rantanen - perkusja Timo zaprasza na wycieczkę do starożytnego Egiptu z biurem podróży Century Media Records. Nie sam, w otoczeniu plejady znanych muzyków power metalowych z Finlandii oraz Grapowa z Niemiec i Romeo z SYMPHONY X z USA.
Ta wycieczka jest nieco dziwna, bo ze STRATOVARIUS w tle, mimo egipskich ozdobników i liryków. Album solowy jest w tym wypadku tylko częściową ucieczką od codziennego wizerunku.
STRATOVARIUS wyłazi bardzo często, a grupa znanych osobistości próbuje tu tchnąć nieco życia w miałkie jak cement dentystyczny kompozycje. Niestety Timo jest tu bardzo głośny i wysunięty na plan pierwszy, zagłuszając te wysiłki. Wyśpiewuje wysoko i emocjonalnie te swoje refreny i zwrotki, wszystkie niemal takie same. Wesoło jest i optymistycznie oraz rytmicznie i zajebiście ogólnie. Czasem bardziej romantycznie czy refleksyjnie, ale oczywiście w głównym nurcie fińskiego melodic power metalu. Utwory w rodzaju "Knowledge and Wisdom" zdradzają brak większego pojęcia Timo w kwestiach budowania klimatu w, jakby nie było, znacznej mierze epickim metalu. Niekiedy lekko fałszywe, wysokie zaśpiewy podgrywających muzyków pobudzają do zagrania jakiejś solówki dla zatarcia złego wrażenia. W miarę upływu czasu jednak wyraźnie tracą wiarę w to, co robią i tylko od czasu wypychają się wzajemnie do zaprezentowania czegoś ciekawego. Wtedy reszta odpoczywa, odgrywając proste, skoczne motywy. Dobrym rozwiązaniem jest ballada "Beauty Has Come". Trochę odpoczynku od pisków, a i część instrumentalistów z ulgą udała się na piwo. Sama kompozycja oczywiście gorsza od każdej ballady SONATA ARCTICA. Po powrocie panowie ponownie zajmują się przygrywaniem. Myślę, że z ulgą opuścili studio nagraniowe, dziękując koledze za mile spędzone chwile. Poza Warmanem nikt tu specjalnie się nie wysilił, a kilka solówek gitarowych zagranych zostało zgrabnie, ale chyba w otoczeniu ogólnego, dyskretnego ziewania. Temat egipski zaznaczony jest raczej słabo, kto oczekuje epickiego ancient metalu, nie doczeka się na takie kompozycje. Brak tu ducha i faktycznej myśli przewodniej. Można traktować to wszystko jako chęć zaprezentowania swojego nazwiska na okładce, ale i tak zaproszeni tu goście, nawet grając na pół gwizdka, przyćmiewają głównego aktora. Brzmieniowo to też nic specjalnego. Można by oczekiwać symfonicznego tła, efektów specjalnych i różności, jakie serwuje np. RHAPSODY, ale tu to tło jest ubogie i może nawet plan drugi można nazwać zaniedbanym. Jakoś Mika Jussila się tym razem specjalnie nie popisał. No brak tu wiele, a tak na dobrą sprawę wszystkiego jest za mało, a album jest mało przemyślany i dopracowany jak na płytę autorską. Ocena: 5/10 15.05.2010 |