Merging Flare - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: M (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=199) +---- Wątek: Merging Flare (/showthread.php?tid=1788) |
Merging Flare - Memorius - 23.06.2018 Merging Flare - Reverence (2011) Tracklista: 1. At Daggers Drawn 04:26 2. Faker 03:00 3. Carved in Stone 03:20 4. Terrordome 04:01 5. In the Line of Fire 03:03 6. Steel Redeemer 03:13 7. Pride and Bravery 04:08 8. Killing Ground 03:47 9. Under the Fire 04:06 10. Star Odyssey 04:08 11. Sign of the Crimson Storm (Riot cover) 04:30 Rok wydania: 2011 Gatunek: Melodic Power Metal Kraj: Finlandia Skład zespołu: Matias Palm - śpiew Kasperi Heikkinen - gitara Joni Hattuniemi - gitara Harri Leinonen - bas Henri Pyy - perkusja gościnnie Kai Hansen - śpiew (1,6), gitara (solo) (4,10) Początki współpracy muzyków tworzących ten zespół to rok 1993 i amatorska kapela Disease , która w roku 2001 przekształciła się w MERGING FLARE. Zespół długo jak na fińskie warunki nie mógł się przebić i ten LP, wydany przez małą wytwórnię Disentertainment Records z Helsinek w maju, to jego debiut po serii nagrań demo, które nie wywołały większego zainteresowania. Część muzyków udzielała się równolegle w innych zespołach, próbując swoich sił w dark i tradycyjnym heavy metalu, tu jednak skoncentrowano się na melodyjnym power metalu, silnie inspirowanym stylem niemieckim. W nagraniu tego albumu gościnnie wziął udział lider GAMMA RAY Kai Hansen, co już zwróciło uwagę na tę płytę, choć jego wkład jest tu raczej skromny.
Zespół zaprezentował się w stylistyce typowej i podlegającej zazwyczaj surowym ocenom na zasadzie porównań, więc za odwagę należą się wyrazy uznania.
Za samą muzykę... no cóż - trzeba po prostu być wielkim fanem hansenowskiego power metalu. Jest to w prostej linii odwzorowanie pomysłów GAMMA RAY z ostatnich 15 lat podanych w typowy sposób, gdzie melodie i refreny z chórkami z lat 90 tych uzupełniane są ostrzejszą gitarą GAMMA RAY z XXI stulecia. Szybko z udanymi solami gitarowymi, które są nawet momentami wyjęte z bardziej progresywnych obszarów, czasem jak w "Carved in Stone" wszystko podane jest łagodniej, innym razem drapieżniej, pod JUDAS PRIEST czy nagrania GAMMA RAY z okresu inspirowania się Judasami ("Terrordome"). Przeważnie to są numery bardzo ograne, pytanie "skąd to zostało wzięte?" nasuwa się nieustannie i w zasadzie najbardziej czeka się na te sola gitarowe, dwa, z których zagrał zresztą Hansen. Wokalista Matias Palm jest taki sobie, trochę pokrzykuje od czasu do czasu, naśladując Halforda i w tych momentach wypada lepiej niż tam, gdzie trzeba faktycznie zaśpiewać jak w łagodniejszym "Pride and Bravery", gdzie wypada po prostu nieinteresująco. W "Killing Ground" zespół próbuje swoich sił w mieszance różnych stylów i heavy powerowe gitary przecinane są melodic metalowymi refrenami i progresywnymi solami efekt jednak trudno uznać za wzbudzający większe emocje. Kompozycje są dosyć krótkie, grupa nie zdecydowała się na umieszczenie w albumie żadnego rozbudowanego kolosa, nie ma także ballady. Jako numer bonusowy wybrano "Sign of the Crimson Storm" RIOT i chyba źle się stało, bo ten cover obnaża ogólną przeciętność zespołu i jego wokalisty w szczególności. Sekcja rytmiczna chwilami nadmiernie daje na tym LP o sobie znać, choć gra basisty może się podobać. Produkcyjnie album, szykowany od roku 2009, prezentuje się przeciętnie z nieprzyjemnym dla ucha brzmieniem perkusji i pozbawionymi własnej tożsamości gitarami. "Reverence" to album bez hitów, z co najwyżej poprawnie odegranymi kompozycjami. Odegranymi, bo autentycznej pasji wykonania tu nie ma. Płyta ukierunkowana na ściśle określone grono słuchaczy power metalu z kręgu GAMMA RAY, ale do mistrzów bardzo dużo im brakuje. Ocena 6,7/10 11.05.2011 RE: Merging Flare - Memorius - 15.06.2019 Merging Flare - Revolt Regime (2019)
Tracklista:
1. Trailblazers 04:12
2. Alliance in Defiance 04:39
3. Clarion Call 04:13
4. The Abyss of Time 04:55
5. Mind's Eye (Reaching Out) 04:50
6. War Within 04:18
7. Midwinter Magic 04:49
8. Devastator 04:27
9. Sin Against the Sinner 03:30
10.The Lucky One (Laura Branigan cover) 03:52
Rok wydania: 2011 Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Matias Palm - śpiew
Kasperi Heikkinen - gitara
Harri Leinonen - bas
Henri Pyy - perkusja
MERGING FLARE nagrał jeden LP w roku 2011 i zniknął ze sceny. Pojawił się ponownie w czerwcu 2019 proponując album "Revolt Regime" wydany przez Ram It Down Records z Hamburga i jako kwartet, bo drugi gitarzysta Joni Hattuniemi opuścił zespół jakiś czas temu.
Jeśli w roku 2011 grupa zwróciła na siebie pewną uwagę gościnnym udziałem Kai Hansena i stylizacjami na GAMMA RAY, to tym razem nie ma do zaoferowania zupełnie nic. Co więcej, zupełnie nic w żadnym z podgatunków, jakie tu gra, a gra niemal wszystko i nic przynajmniej dobrze. Co więcej, ta ekipa cofnęła się w rozwoju także pod względem wykonania, które jest tu amatorskie i obarczone licznymi błędami, a Palm, którego jakoś tam dało się słuchać w stylistyce GAMMA RAY, tutaj prezentuje się fatalnie i momentami jest to występ kompromitujący. Także produkcja pozostawia sporo do życzenia i jakiś sensowny mastering tego wszystkiego by się na pewno przydał. Jak na album z Finlandii i rok 2019 jest to po prostu marnie zrobione. Trochę to dziwne, bo ten mastering robił tu sam Stefan Kaufmann i moim zdaniem naprawdę się nie popisał. Ta perkusja brzmi sztucznie, "fiński" bas gdzie zaginął, a gitara nie ma miękkości i gładkości produktów Finnvox Studio. Jeśli się coś gra pod klasykę melodic power z Finlandii, to brzmienie powinno jednak choć w miarę adekwatne do oryginału. Ta płyta to mozaika różnych stylów, chciałoby się powiedzieć barwna, ale nie można, bo i słabe wokale i niska kultura wykonania oraz brak pomysłu na przynajmniej dobre melodie w poszczególnych konwencjach tworzy raczej szarzyznę niskich lotów. Taki speed melodic power w fińskim stylu Trailblazers to granie banalne i trywialne, nie mówiąc już o braku wkładu własnego. Tandetna, nachalna przebojowość przejawia się w paskudnym pastiszu(?) AC/DC Alliance in Defiance, Clarion Call to bardzo przeciętna podróby OLYMPOS MONS, The Abyss of Time i Midwinter Magic nieudolne naśladownictwo późnego SONATA ARCTICA, Mind's Eye (Reaching Out) gorsza wersja THAUROROD... W War Within szorstko potraktowali narrację późnego STRATOVARIUS i jeśli jeszcze muzycznie nie jest to złe, to wokale Palma kładą to wszystko na obie łopatki. Devastator to taki heavy/power, jaki bardzo dobrze grał kiedyś BURNING POINT, tu natomiast MERGING FLARE zamiast podkręcić i wzmocnić refren to robi coś zupełnie innego i przeciwnego w anielskich chórkach. Jakieś ślady BLAZON STONE i pirate metalu w Sin Against the Sinner, ale nawet tego potrafią doprowadzić do końca wchodząc w refrenie ponownie na terytorium OLYMPOS MONS. Pomieszanie z poplątaniem, łaciate to wszystko, a te łaty wzajemnie na siebie zachodzą. Popowe covery robione "na metalowo" przez zespoły fińskie to mega killery zazwyczaj. Tutaj blade i mdłe plumkanie w The Lucky One... Jeden jasny punkt to Kasperi Heikkinen i jego praca jako gitarzysty w solach. Gra te sola w najlepszej tradycji Jani Liimatainena, ale piękne fantazyjne i technicznie zaawansowane solo nie wyciągnie przecież do góry kompozycji ogólnie miałkich i zrobionych bez pomysłu. Trudno mówić tu o jakimś rozczarowaniu, bo ten zespół trudno było zaliczyć nawet do średniej klasy ekip power metalowych z Europy. Jednak faktem jest, że tym razem ekipa spadła jeszcze niżej, stając się na poły cover bandem, a na poły nieudolnym naśladowcą mistrzów, do których nie zbliży się nigdy na odległość mniejszą niż... wymierzcie to krokami sami. ocena 4,9/10 new 15.06.2019 |