The Duskfall - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: T (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=206) +---- Wątek: The Duskfall (/showthread.php?tid=2089) |
The Duskfall - Memorius - 27.06.2018 The Duskfall - Frailty (2002) Tracklista: 1. The Light 03:29 2. Age of Errors 03:18 3. Agoraphobic 04:43 4. Poison the Waters 04:00 5. None 04:41 6. Farewell Song 04:22 7. Frailty 03:16 8. Tune of Slaughtered Hearts 03:12 9. Just Follow 04:33 10. Deliverance 05:13 Rok wydania: 2002 Gatunek: Extreme Melodic metal Kraj: Szwecja Skład zespołu: Kai Jaakkola - śpiew Glenn Svensson - gitara Mikael Sandorf- gitara Kaj Molin - bas Oskar Karlsson - perkusja Założony w 2001 THE DUSKFALL wywodzi się z Luleå. Nie jest więc jeszcze jednym z Wojowników Twierdzy Gothenburg, co zresztą słychać na ich pierwszym, szybko wydanym albumie "Frailty" przedstawionym przez Black Lotus Records w końcu listopada 2002 roku.
Ten zespół wrzuca do swojej muzyki sporo elementów charakterystycznych dla power metalu, a także pewną liczbę zagrywek fińskich, typowych dla stylu nazywanego kiedyś power metal with harsh vocal, czyli grania z kręgu CHILDREN OF BODOM. Sound jednak jest szwedzki, melodie także i stycznych punktów z gothenburg metalem jest wiele.
Taką mieszankę różnych odłamów metalu skandynawskiego prezentują w "The Light". Masakrują w "Age of Errors", gdzie dzieciakopodobne granie ubrane jest w mocne, zimne riffy bez klawiszy, a melodia porywa szczególnie w refrenie. Wokalnie jest tu i screamo, i harsh oraz niezbyt mocny growl. Zespół umiejętnie wzbogaca swoje utwory o wolniejsze, krótkie wstawki, a także małe eksperymenty dźwiękowe z wyciszaniem, graniem z oddali czy wysuwaniem metalicznego basu. Wysokie obroty wychodzą im wybornie, jak w "Agoraphobic", wypełnionym motoryką speed metalu i power. No i ten bas, jest po prostu wgniatający w ziemię. Refren w tej kompozycji równie miażdżący jak zaskakujące, neoklasyczne solo gitarowe. Dynamit i bomba kierowana. Odwołują się do klasycznej stylistyki szwedzkiego melodic death w "Poison the Waters", galopują powerowo w "None", korzystając przy tym z patentów UNLEASHED i IN FLAMES równocześnie. Tu mamy kolejne doprawdy piękne solo gitarowe, jakże delikatne w porównaniu z tym, co słychać w ostrym i brutalnym motywie głównym. Niekiedy, jak w szybko granym "Farewell Song", wprost odwołują się do sąsiedniej Finlandii, ale pozostają Szwedami. Klawisze na tym LP są, także i w tej kompozycji, ale to tylko wspomaganie zagęszczenia tła. Są one dziełem zaproszonego tu Örjana Örnkloo. Na płycie kilka solówek zagrał też gitarzysta, Magnus Olsson, a Kai Jaakkola wspierany jest wokalnie przez Lawrence'a Mackrory. Słychać go w "Frailty", gdzie pojawiają się czyste zaśpiewy w refrenach i utwór ten ma charakter zbliżony do nowszych propozycji takich zespołów, jak IN FLAMES czy SOILWORK. Typowy szwedzki melodic death metal słychać w "Tune of Slaughtered Hearts" z dynamiczną pracą gitar, jest też i bardzo dobra melodia. Łagodniej i bardziej przebojowo prezentują się w "Just Follow" i tym numerem kasują cały dorobek NORTHER. No przepiękny gitarowy motyw towarzyszy tu cały czas. Znów Szwedzi pod drugiej stronie swojej najdłuższej granicy. W "Deliverance" mocarnie jest i jednocześnie po raz kolejny bardzo melodyjnie. Takie przedstawienie muzyki zespołu w pigułce, ale żaden tygodniowy obiad, bo gitary tną nieprzeciętnie energetycznie. THE DUSKFALL dokonał trudnej sztuki połączenia kilku stylów, przede wszystkim melodic death z Gothenburga i agresywnej, melodyjnej fińszczyzny. Co więcej, nie jest kalką żadnego z tych odłamów. Nadany został własny wymiar, własne piętno i jest to muzyka rozpoznawalna. Brzmienie jak należy i tu spokojnie mogą stawać w szranki z najbardziej markowymi produktami Gothenburga. Zespół bez gwiazd, ale zgrany idealnie i każdy ma tu swoje miejsce, a z nałożonych zadań wywiązuje się znakomicie. Pod tym względem perfekcyjna maszyna... ale z duszą. Warto poznać i jak to mówi Kai Jaakkola na początku "Agoraphobic" - "ein, zwei, drei". Odliczanie rozpoczęte. Ocena: 9.2/10 16.08.2010 |