UFO - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: U (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=207) +---- Wątek: UFO (/showthread.php?tid=2148) |
UFO - Memorius - 27.06.2018 UFO - Phenomenon (1974) Tracklista: 1. "Oh My" 2:26 2. "Crystal Light" 3:47 3. "Doctor Doctor" 4:10 4. "Space Child" 4:01 5. "Rock Bottom" 6:32 6. "Too Young to Know" 3:10 7. "Time on My Hands" - 4:10 8. "Built for Comfort" 3:01 9. "Lipstick Traces" 2:20 10. "Queen of the Deep" 5:49 Rok wydania: 1974 Gatunek: Heavy metal/hard rock Kraj: Wielka Brytania Skład zespołu: Phil Mogg – śpiew Michael Schenker – gitara Pete Way – bas Andy Parker – perkusja UFO powstał w roku 1969 z inicjatywy Mogga, Way'a i gitarzysty Boltona, do których dołączył perkusista Parker. Grupa początkowo grała space rocka z elementami innych stylów muzycznych, ale jej płyty w rodzinnej Anglii nie zdobyły większego powodzenia. Zespół był jednak popularny w Europie Zachodniej i Japonii, a także iw Polsce, gdzie radiowe prezentacje ich nagrań firmowanych czasem jako NOL (Niezidentyfikowany Obiekt Latający) cieszyły się sporym zainteresowaniem. Po roku 1970 o UFO ucichło, pojawiły się nowe gwiazdy ciężkiego rocka, a i w zespole następowały kolejne zmiany gitarzystów. Punktem zwrotnym w historii grupy było pojawienie się w składzie młodego, niezwykle uzdolnionego gitarzysty Michaela Schenkera z Niemiec, który początkowo występował wraz z bratem Rudolfem w SCORPIONS. W 1973 roku UFO rozpoczął prace nad nowym materiałem zaprezentowanym na albumie "Phenomenon" w roku następnym i płyta ta przyniosła zupełnie inną muzykę niż poprzednio.
UFO "pojawił się" jako zespół osadzony całkowicie w estetyce hard rocka i rodzącego się heavy metalu, mając przy tym dwa wielkie atuty - wokalistę Mogga z głosem stworzonym do śpiewania takiej muzyki - mocnym, o momentami dramatycznym i niezwykle emocjonalnym brzmieniu i Schenkera - który szybko wyrósł na jednego z najbardziej uznanych i cenionych gitarzystów europejskiego rocka i metalu lat 70tych. Schenker okazał się niezwykle wszechstronnym muzykiem, współdecydującym, a nawet dominującym muzycznie w grupie. Zresztą na tym tle doszło potem do otwartego konfliktu z Moogiem, który spowodował odejście Schenkera, jednak do tego czasu UFO nagrał pięć studyjnych albumów z Michaelem i okrył się sławą jako jeden z najważniejszych i najlepszych heavy metalowych zespołów lat 70tych XX wieku.
Słowo heavy metal pada tu nieprzypadkowo, bo już ten pierwszy album w nowym składzie w znacznej mierze opiera się na fundamencie określanym później jako tradycyjny heavy metal. UFO gra go tutaj w różny sposób i korzysta z heavy metalowej stylistyki w stopniu różnym. Niektóre z kompozycji noszą spore piętno typowego rockowego grania lat 70tych, prostego, ale nie uproszczonego, melodyjnego, ale nie nastawionego na radiową przebojowość. Tak można określić i Oh My i Crystal Light i Time On My Hands, które noszą zresztą pewne ulotne cechy lżejszych nagrań, czy też fragmentów nagrań z początku artystycznej drogi zespołu. Z tej grupy najlepsze wrażenie robi delikatny Too Young To Know z łagodnym wokalem i gitarowymi ozdobnikami Schenkera. Fascynację grupy klasycznym czarnym bluesem wyraża kapitalnie, w metalowy sposób odegrany utwór Dixona Built For Comfort, a inklinacje Schenkera do łagodnych form instrumentalnych krótki Lipstic Traces. To co jednak jest istotą tego albumu i co zwróciło uwagę słuchaczy na ten LP i zespół jako taki to heavy metal. W otoczonych tajemnicza aurą, wysmakowanych kompozycjach Queen Of The Deep i Space Child (choć w mniejszym stopniu) łączy się coś co Schenker przyniósł ze sobą z progresywnego rocka pierwotnego składu SCORPIONS z tą space atmosferą, jaką UFO tworzył na swojej pierwszej i drugiej płycie. W utworach tych grupa pokazała, że nie jest jej obce tworzenie melodii nietuzinkowych i głęboko zapadających w pamięć, delikatnych, ale odpowiednio mocno aranżacyjnie oprawionych. Dwie kompozycje z tego albumu przeszły do kanonu metalowej muzyki i w nim na zawsze już pozostaną. Pierwsza to Doctor Doctor, wspaniały, dosyć szybki i opatrzony niezapomnianym refrenem utwór, bez którego niemożliwy jest żaden koncert zespołu, a drugi to najcięższa kompozycja na płycie - Rock Bottom, ponad sześć minut nieustannego natarcia Mogga i przede wszystkim Schenkera, który tu w rozbudowanym solo dał niesamowity popis stricte heavy metalowego grania. Także i ta kompozycja stanowiła nieodłączny element set listy koncertowej i nagrań na płytach live. Inni gitarzyści potem w UFO, w tym Archer, próbowali się mierzyć z tym pełnym treści solem jakie tu zagrał młody Niemiec, ale efekt nigdy nie był równie piorunujący. "Phenomenon" to płyta jeszcze do końca stylistycznie nie wyklarowana, jednak wyznacza swymi głównymi kompozycjami kierunek w jakim zespół poszedł w następnych latach. Album został znakomicie wyprodukowany przez basistę TEN YEARS AFTER Leo Lyonsa, z dużą dbałością o uwypuklenie wokalu i gitarowych smaczków jakie serwuje Schenker.
Na podkreślenie zasługuje też doskonała współpraca z sekcją rytmiczną Way-Parker, która bez problemu odnalazła się w nowej stylistyce zespołu. Przez wielu uważany za pierwszy "prawdziwy" LP UFO zdobył od razu duże uznanie i stał się przepustką do dalszej muzycznej kariery grupy. Ocena: 8/10 28.07.2007 RE: UFO - Memorius - 27.06.2018 UFO - Force It (1975) Oryginalna okładka wersji wytwórni Chrystalis Ocenzurowana okładka na rynek amerykański Tracklista: 1. "Let It Roll" - 3:54 2. "Shoot, Shoot" - 3:37 3. "High Flyer" - 4:06 4. "Love Lost Love" - 3:19 5. "Out In The Street" – 5:14 6. "Mother Mary" – 3:49 7. "Too Much Of Nothing" - 4:02 8. " Dance Your Life Away" - 3:35 9. "This Kid's (Including Between The Walls) - 6:13 Rok wydania: 1975 Gatunek: Heavy metal Kraj: Wielka Brytania Skład zespołu: Phil Mogg – śpiew Michael Schenker – gitara Pete Way – bas Andy Parker – perkusja Chick Churchill - instrumenty klawiszowe (muzyk sesyjny) Album "Phenomenon" z roku 1974 pokazał, że zapotrzebowanie na muzykę z gatunku heavy jest i rośnie, co przełożyło się i na ilość sprzedanych płyt. UFO szybko przygotował więc kolejny LP i może nawet nieco za szybko.
Płyta zawiera bowiem kompozycje na dosyć równym poziomie, ale w większości tylko dobrym. Nastąpiło wyraźne zwrócenie się w kierunku heavy metalu i utwory są cięższe, ostrzejsze, a przy tym prostsze i pewien space rockowy element jakoś zaginął tym razem. Jednocześnie wyraźnie zaczyna się zaznaczać podział na dwa rodzaje metalowego grania jakie UFO proponuje. Kompozycje przygotowane przez Schenkera są mocniejsze, bardziej agresywne i z mniejszym naciskiem na wyeksponowanie linii melodycznej. Tu dominują heavy metalowe riffy i szybsze tempa i pod tym względem Let It Roll jest najcięższym i najszybszym utworem na płycie. Jest też zapewne najlepszym w heavy metalowym stylu, od którego Mogg i Way w utworach swojego autorstwa chcieli nieco uciec na rzecz zagranego ciężko rocka, bardziej melodyjnego i przebojowego. Za taki można uznać Out Of The Street czy też Too Much Of Nothing, ale trudno uznać je za atrakcyjne przeboje, podobnie jak najsłabszy na tym albumie Dance Your Life Away.
UFO w takich numerach wydawał się jakby ospały i bez iskry. Lepiej wypadał Love Lost Love, jako trochę sentymentalna kompozycja pół balladowa, zagrana jednak ciężko. Ogólnie wrażenie ciężaru jest mocno zaznaczone na tym albumie i utwory ponure i wolniejsze nabierają tu dodatkowego smaku. Duszna atmosfera zagranych niezbyt szybko Mother Mary i This Kid's, bardzo dobrych poniekąd przygniata i wywiera piętno mroku, który zresztą Schenker lekko tonuje w instrumentalnym Between The Walls stanowiącym jakby przedłużenie This Kid's. Tam gdzie dochodzi do muzycznego kompromisu pomiędzy mocnym heavy metalem, a atrakcyjnością prostej melodii UFO potrafi dać bardzo dobry metalowy przebój jakim jest Shoot Shoot, który zresztą potem na długo stał jednym z podstawowych utworów granych na koncertach. Sporo eterycznej, kosmicznej delikatności jest w uroczym High Flyer, zagranym bardzo starannie i dopracowanym w szczegółach, które w ogólnym ciężkim gitarowym graniu na tym LP czasem się gubią. Album jest płyta gitarową, choć tym razem zaproszono do składu jako muzyka sesyjnego klawiszowca Churchilla. Jego wkład jest jednak nieduży, tworzy jedynie gdzieś tło do nisko strojonej, brudnawej w brzmieniu gitary Schenkera. Sam Schenker tym razem nie czaruje nadmiernie swoja techniką, nie ma też tu utworów w rodzaju Rock Bottom, gdzie mógłby się rozpędzić. Mogg śpiewa także agresywniej, można powiedzieć jest jakby zestrojony brzmieniowo z gitarą, co czasem powoduje wrażenie emitowania szarej ściany dźwięku. Trzeba jednak przyznać, że Mogg potrafi znakomicie generować emocje, tworzy nastrój dziwny, niepokojący i to najlepiej da się zauważyć w Mother Mary.
Płyta po "Phenomenon" nieco rozczarowuje, wydaje się zbyt prosta i wyraźnie słychać, że muzycy jeszcze nie wypracowali recepty na stworzenie porywającego repertuaru heavy metalowego. W dobie jednak ogromnego zainteresowania heavy rockiem została przyjęta przychylnie i UFO ugruntował swoją pozycję w czołówce brytyjskiej, zdobywając również coraz większe grono fanów w całej Europie, w tym także w Polsce. Płytę ozdobiła kontrowersyjna w owym czasie okładka i wskutek protestów i częściowego bojkotu albumu przez sklepy amerykańskie została ocenzurowana i nieco zmieniona. Ocena: 7/10 28.07.2007 RE: UFO - Memorius - 27.06.2018 UFO - No Heavy Petting (1976) Tracklista: 1. "Natural Thing"4:01 2. "I'm a Loser" 3:55 3. "Can You Roll Her" 2:58 4. "Belladonna" 4:32 5. "Reasons Love" 3:17 6. "Highway Lady" 3:49 7. "On With the Action" 5:03 8. "A Fool in Love" 2:50 9. "Martian Landscape" 5:11 Rok wydania: 1976 Gatunek: Heavy metal Kraj: Wielka Brytania Skład zespołu: Phil Mogg – śpiew Michael Schenker – gitara Pete Way – bas Andy Parker – perkusja Danny Peyronel - instrumenty klawiszowe Gdy we wrześniu 1975 do składu UFO, który miał już wówczas ugruntowaną pozycję w czołówce zespołów grających w stylistyce heavy metalowej dołączył klawiszowiec Danny Peyronel trudno było przypuszczać, że to z nim właśnie zespół nagra swój najlepszy album.
Okładka z erotycznym podtekstem skrywała wewnątrz płytę stricte heavy metalową, którą można chyba uznać za pierwszą taką płytę wydaną w Wielkiej Brytanii. Pod względem nasycenia tym co jest czystym heavy metalem w tradycyjnej postaci album ten bije na głowę "Sad Wings Of Destiny" JUDAS PRIEST, co więcej tym razem rezygnacja dociążonego gitarowo melodyjnego rocka zaowocowała zwartym albumem walącym między oczy metalową pięścią. Jest to tylko nieco ponad 30 minut muzyki, osiem niezbyt długich utworów własnych plus cover, ale siła oddziaływania ich jest porażająca. Zespół postawił na granie w stylu utworu Let It Roll z albumu poprzedniego, twarde, gitarowe z klawiszami nerwowymi, skromnymi, głównie pianinem na którym Peyronel potrafił zagrać fantastyczne krótkie motywy, uzupełniające ryczącą i szalejącą gitarę Schenkera o brzmieniu, które w owym czasie pod względem agresywności i mocy w takiej muzyce nie miało równych. Schenker włożył w ten LP cały zasób swojej energii i gitarowego kunsztu i już na żadnej więcej płycie, gdzie grał potem nie emanowała z niego tak metalowa siła. Akcenty szybkości i momentów wyciszenia są na tym LP rozłożone idealnie, doskonałe jest też rozplanowane samych utworów na płycie, która ekscytuje od początku do końca. Maszyna rozkręca się stopniowo i Natural Thing to taka ciekawsza wersja masywnych heavy metalowych kompozycji z płyty poprzedniej, podobnie jak łączący cechy przebojowości z ciężkimi riffami I'm A Looser. Totalne zniszczenie nadciąga wraz z Can You Roll Her, co ciekawe utworze napisanym przede wszystkim przez Peyronela. To niecałe trzy minuty agresywnego melodyjnego heavy metalu zagranego bardzo szybko z solem Schenkera, które nawet po latach i setkach przesłuchanych płyt budzi osłupienie maestrią i nieprawdopodobną energią wykonania. Tak się rodził prawdziwy heavy metal. Momentem wytchnienia jest piękna ponura metalowo rozegrana ballada Belladonna, gdzie z kolei Mogg błyszczy jako gwiazda pierwszej wielkości. Zresztą w tym porywającym repertuarze Mogg błyszczy cały czas, nawet jakby walczy głosem z Schenkerem o palmę pierwszeństwa, i ta rywalizacja przynosi zdumiewający efekt. Ostro zagrany i zaśpiewany Reasons Love jest tego na tym LP najlepszym przykładem.
Peyronel dołożył z własnych utworów Highway Lady, podobno pierwotnie przygotowany dla zespołu Heavy Metal Kids, w którym wcześniej występował. Tu w UFO jednak ten niby tylko rockowy utwór zagrany agresywnie i zdecydowanie, melodyjny i z bardzo wyrazistym refrenem brzmi wybornie. Podobnie jak i On With The Action, ciężki heavy metalowy kawałek grany dosyć wolno, z uporczywie powtarzanym motywem gitarowym. W późniejszym okresie UFO nie przedstawił już podobnie skonstruowanej, robiącej wielkie wrażenie klimatem wojennym kompozycji. Na koniec zespół daje Martin Landscape i tym razem ta spokojniejsza kompozycja z jaśniejszym refrenem jakby nawiązuje nieco do tego space rockowego oblicza zespołu z początku lat 70tych. Niezbyt długi, a przecież nasycony treścią utwór to piękne zwieńczenie tego albumu. UFO tą płytą wzniósł się na wyżyny, których już nigdy nie udało się potem zespołowi osiągnąć. Fantastyczna praca sekcji rytmicznej, godne podziwu heavy metalowe kompozycje, Schenker i Mogg i wspaniałe brzmienie uzyskane w procesie produkcji to atuty tego albumu.
W mojej ocenie jest to najlepszy album z tradycyjnym heavy metalem jaki ukazał się w latach 70tych na świecie, pozostawiający w tyle także wszystkie płyty JUDAS PRIEST z tego okresu. Ocena: 9.5/10 29.07.2007 RE: UFO - Memorius - 27.06.2018 UFO - Lights Out ( 1977) Tracklista: 1. "Too Hot To Handle" – 3:37 2. "Just Another Suicide" – 4:58 3. "Try Me" – 4:49 4. "Lights Out" – 4:33 5. "Gettin' Ready" – 3:46 6. "Alone Again Or" (MacLean) – 3:00 7. "Electric Phase" – 4:20 8. "Love To Love" – 7:38 Rok wydania: 1977 Gatunek: Heavy metal/hard rock Kraj: Wielka Brytania Skład zespołu: Phil Mogg - wokal Michael Schenker - gitara Paul Raymond - gitara, instrumenty klawiszowe Pete Way - bas Andy Parker - perkusja Mocny heavy metalowy album "No Heavy Petting" z roku 1976 stanowił pewne zaskoczenie i nieco podzielił fanów, rozczarowując tych którzy oczekiwali większej dawki melodyjnego heavy rocka.
Gdy w tym samy roku z grupy odszedł klawiszowiec Peyronel wybierając dalszą karierę w rockowej grupie Blue Max do zespołu dołączył Paul Raymond z Savoy Brown, także zwolennik nieco lżejszej muzycznej orientacji stojący bardziej na pozycjach artystycznych Mogga i Way'a, niż Schenkera. Powstała w tej sytuacji płyta kompromisów, zarówno w stosunku do fanów, jak i w odniesieniu do sytuacji jaka była wówczas w zespole. Album okazał się nierówny, zawiera jednak kilka kompozycji, która na stałe weszły do kanonu metalowego grania z lat 70tych i po dziś dzień należą do ważnej muzycznej spuścizny z tamtych czasów.
Tytułowy Light Out to chyba najbardziej znana kompozycja zespołu, szybki, melodyjny numer heavy metalowy ze słynnym refrenem pełen pasji w wykonaniu i do dziś stanowiący jeden z najczęściej coverowanych utworów metalowych z tamtego okresu. Postawienie na przebojowość to także Too Hot To Handle, z prosta linią melodyczną i wyrazistym refrenem na tle dosyć ciężkich riffów autorstwa Mogga i Way'a, który poniekąd wyznaczał kierunek tego, co zespół zaczął proponować w przyszłości, po odejściu Schenkera. Ta próba zagrania melodyjnego heavy rocka z elementami metalu nie zawsze tu jest udana, bo za interesujący trudno uznać i Gettin Ready i bardzo lekko zagrany Just Another Suicide napisany przez Mogga, płaczliwy i z drażniącymi gitarowymi zagrywkami Schenkera. To że zespół potrafi jednak odnaleźć się i w bardzo delikatnym graniu pokazuje z kolei piękna pastelowa ballada z klawiszami Try Me. Zaśpiewana przez Mogga z ogromnym ładunkiem emocji, opatrzona delikatnymi elementami symfonicznymi, dorównuje poziomem kompozycji Rainbow Eyes RAINBOW, a może pod względem niesionej melancholii i zadumy nawet ją przewyższa. Oszczędne pełne patosu solo Schenkera stanowi tu doskonałe dopełnienie całości. Podobny manewr został zastosowany w słynnym Love To Love, fantastycznym, ponad siedmiominutowym songu malowanym emocjami, niezwykłym tłem, częściowo symfonicznym i nastawieniem na wydobycie klimatu poprzez ekspozycję umiejętności zespołowego rozegrania tego wszystkiego przy ograniczeniu heavy metalowej ekspresji. Warto dodać, że utwór ten w wersjach koncertowych grany był i jest znacznie ciężej i także ta wersja jest niezwykle ekscytująca. Refren tego utworu należy do najpiękniejszych jakie powstały w metalowym graniu w latach 70tych. Album uzupełnia bardziej heavy metalowy Electric Phase. Niepokojący, o trudnej melodii, nieco duszny i można tu zauważyć pewne elementy zbieżne z muzyka jaką proponował w tym czasie SCORPIONS w utworach autorstwa Rotha. Album zagrany jest na bardzo wysokim poziomie, Raymond sprawdził się jako klawiszowiec, Mogg jest niezwykle plastyczny i teatralny momentami nawet, a Schenker gra bardzo fantazyjnie.
Podobnie jak płyta poprzednia także i tym razem nie zawiodła produkcja i brzmienie jest dostatecznie ciężkie, ale klarowne z dbałością o drugi plan i sound sekcji rytmicznej. Płyta jest jednak nieco eklektyczna i nierówna i mimo, że zawiera utwory należące do najwybitniejszych osiągnięć zespołu za bardzo dobrą uznać jej nie można. Ocena: 7.5/10 RE: UFO - Memorius - 27.06.2018 UFO - Obsession (1978) Tracklista: 1. "Only You Can Rock Me" – 4:08 2. "Pack It Up (And Go)" – 3:14 3. "Arbory Hill" – 1:11 4. "Ain't No Baby" – 3:58 5. "Lookin' Out For No. 1" – 4:34 6. "Hot 'N' Ready" – 3:16 7. "Cherry" – 3:34 8. "You Don't Fool Me" – 3:23 9. "Lookin' Out For No. 1 (Reprise)" – 1:14 10. "One More For The Rodeo" – 3:45 11. "Born To Lose" – 3:31 Rok wydania: 1978 Gatunek: Hard rock/heavy metal Kraj: Wielka Brytania Skład zespołu: Phil Mogg - śpiew Michael Schenker - gitara Paul Raymond - gitara, instrumenty klawiszowe Pete Way - bas Andy Parker - perkusja Mimo oczywistych niedostatków, jakie miała płyta "Light Out", największe hity z tego albumu nuciła cała metalowa Europa, a i w Polsce zespół cieszył się ogromną popularnością i estymą.
Nowy album był tylko kwestią czasu i oczywiście ukazał się już w roku następnym. Płyta "Obssesion" okazała się jednak albumem kapitulacji muzycznej wizji Schenkera, co więcej tarcia w grupie pomiędzy Schenkerem a reszta składu, głównie w osobie Mogga były tak duże, że zaburzały normalny tok działalności. Płyta została definitywnie zdominowana przez kompozycje heavy metalowe o charakterze melodyjnych rockowych utworów, mało chwytliwych i przyciężko zagranych, co próbowano jakby rozładować w dodaniu muzycznych miniatur o lżejszym charakterze jak Arbory Hill, mało jednak pasujących do tego co muzycznie tu grupa umieściła. Tej istotnej zmiany na bardziej komercyjny, popularny model muzyki metalowej miał dwie przyczyny. Pierwsza to ogólna orientacja Mogga i Way'a na taka muzykę, której i na poprzednich albumach nie brakowało, tyle, że nie w takich dawkach. Druga to chęć zaistnienia na rynku amerykańskim, gdzie UFO, jakże popularne w Europie i Japonii, jakoś nie mogło się przebić. Paradoksalnie najlepszym na tym albumie utworem jest zapewne One More For Rodeo, wspaniały heavy metalowy numer utrzymany w stylu amerykańskiego Południa, mało znany, a wart uwagi, choć przez sam zespół zazwyczaj pomijany w propozycjach set list koncertowych. Bardzo dobrze prezentuje się również balladowy, ale mocno zagrany Born To Lose. Najbardziej znanym utworem z tej płyty jest Only You Can Rock Me o chwytliwym refrenie, dosyć konsekwentnie lansowany jako przebój i istotny element koncertów grupy.
Ogólnie jednak album wypada blado, Mogg jako wokalista mający porywać tłumy na stadionach nie prezentuje się dobrze, a sam Schenker jest jakiś zgaszony i ospały, gra niewiele z tego co potrafi, a sola są rzemieślniczo wykonane i tylko. Samo brzmienie jest także nieszczególne i ten album pod tym względem należy do gorszych z tego okresu zespołu.
Kryzysowy charakter tego albumu jest aż nazbyt widoczny. Trudno powiedzieć ile pomysłów Schenkera tym razem odrzucono i czy takie rzeczywiście były. Schenker już w UFO nie czuł się dobrze i pożegnał się z kolegami w listopadzie 1978 roku, w atmosferze wielkiego rockowego święta jakim był koncert pożegnalny zarejestrowany i wydany w roku 1979 na dwupłytowym albumie "Strangers In The Night". Ta płyta jest jednym z najwspanialszych zapisów koncertowych z lat 70tych i Schenker w otoczeniu byłych już współtowarzyszy dał niesamowity popis swego gitarowego kunsztu, a zespół zaprezentował porywające wersje najsłynniejszych utworów z lat 1974-1978. Potem gitarzysta na krótko dołączył ponownie do SCORPIONS w 1979, a następnie rozpoczął karierę solową firmując zespół skrótem MSG. Sam album "Obssesion" spodziewanego sukcesu nie przyniósł. W USA cieszył się bardzo umiarkowanym powodzeniem i marzenia o podboju Ameryki się nie spełniły. UFO w zmiennych składach i przeżywając okresy lepsze i gorsze, istnieje i nagrywa do dziś, nigdy już jednak nie odzyskał ani popularności, ani też nie nagrał tak interesujących płyt jak w czasach, gdy występował w nim młody Michael Schenker. Ocena: 5.5/10 29.07.2007 |