Bloodline - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: B (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=188) +---- Wątek: Bloodline (/showthread.php?tid=2254) |
Bloodline - Memorius - 06.07.2018 Bloodline - King Vampire (2018)
tracklista:
1.Masquerade 01:52
2.Creature Born from Pain 04:38
3.Final Eden 04:08
4.Forbidden 05:25
5.King Vampire 05:03
6.Will of Kill 03:00
7.Lilith 05:02
8.Blackened Crown 05:17
9.Shadows of the Night 04:12
10 Your End is Here 04:41
11.We Will Rise 05:51
12.Acheronta Movebo 02:20
13.Lilith(Spanish) 05:02
14.Forbidden (Acoustic Demo Version) (bonus)
15.There (Demo Version) (bonus)
Rok wydania: 2018
Gatunek: Melodic Power Metal/ Neoclassical Metal Kraj: Chile skład zespołu:
Ignacio Albarran - śpiew, gitara
Eduardo Cid - gitara
Ruben Saavedra - gitara basowa
Manuel Valenzuela - perkusja
BLOODLINE to nowy zespół wirtuoza gitary Ignacio Albarrana z SOULBURNER, utworzony w roku 2015 i jest to debiut tej formacji wydany przez Spiritual Beast z Tokio w lipcu, nieco wczesniej w marcu nakładem własnym w Chile.
Powiem od razu. Jest to fenomenalny album z melodic power i neoclassical metalem.
To, że Albarran jest znakomitym gitarzystą, to wiadomo nie od dziś, lecz to, że jest wybornym kompozytorem w takim stylu, to pokazał dopiero teraz. I, co najważniejsze - Ignacio jest wspaniałym, po prostu wspaniałym wokalistą i jestem po prostu zaszokowany jego bezbłędnym technicznie śpiewem na tym albumie, perfekcyjnym w każdym rejestrze, idealnie wpasowanym do prezentowanej muzyki. Gdzieś ty był Ignatio do tej pory? Kompozycje są na tym albumie porywające. Wszystkie!
W zasadzie można tu mówić o dwóch gatunkowych wątkach.
Pierwszy to wyładowany po brzegi energią speed melodic power metal w stylistyce DRAGONFORCE i to tego DRAGONFORCE z "Ultra Beatdown". W tym stylu są Creature Born from Pain choć nieco wolniejszy, fenomenalnie galopujący Will of Kill... No właśnie. AT VANCE. Drugi zasadniczy motyw muzyczny. Tu jest AT VANCE, ten wspaniały AT VANCE, elegancki, neoklasyczny melodyjny metal Niemców z najlepszych lat. Lilith po prostu morduje i niszczy i jest numerem jeden na tym albumie jeśli w ogóle można mówić o tym, że tu jest coś lepsze lub gorsze. Absolutny hit w fantastycznej neoklasycznej motoryce. W wersji hiszpańskiej także polatuje ku niebiosom. Killer! Killer na miarę nieśmiertelnych kilerów AT VANCE i do tego te sola obu gitarzystów! Znakomicie prezentuje się galopujący rycerski Final Eden, poruszający w wolniejszej części Forbidden, czy mistrzowski, zagrany w średnim tempie King Vampire z rockowym feelingiem. Symfoniczne rozpoczęcie Blackened Crown i kolejny perfekcyjnie rozegrany numer w stylu AT VANCE.
Więcej, więcej! Jest więcej i jeszcze więcej w niesamowitym Shadows of the Night, w kwintesencji eleganckiego neoclassical Your End is Here oraz w pięknie poprowadzonym gitarą We Will Rise. Genialne pojedynki gitarowe są na tym albumie. Guitar Hero Albarranowi jest dorównać trudno, ale Cid wcale nie odstaje poziomem. Wyborny gitarzysta. Sekcja rytmiczna godna tego wszystkiego, a partie Valenzuela momentami zdumiewające.
Produkcja perfekcyjna i w Chile też to potrafią, jak widać. Jeśli to ma być nowy AT VANCE, to ja chcę jeszcze więcej.
Tysiąc karatowy brylant. Brakuje skali.
Ocena: 10/10
new 6.07.2018 |