Keep of Kalessin - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: K (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=197) +---- Wątek: Keep of Kalessin (/showthread.php?tid=2421) |
Keep of Kalessin - Memorius - 07.08.2018 Keep of Kalessin - Reptilian (2010)
Tracklista:
1. Dragon Iconography 07:30
2. The Awakening 08:19
3. Judgement 05:10
4. The Dragontower 04:43
5. Leaving The Mortal Flesh 04:25
6. Dark As Moonless Night 05:50
7. The Divine Land 06:47
8. Reptilian Majesty 14:13
Rok wydania: 2010
Gatunek: Extreme Melodic Metal
Kraj: Norwegia
Skład zespołu:
Thebon - śpiew
Obsidian Claw - gitara, instrumenty klawiszowe
Wizziac - bas
Vyl - perkusja
Abyć prawdziwym metalowcem trzeba słuchać black metalu. Oczywiście tylko z Norwegii, bo ten z Finlandii jest zbyt komercyjny. Nagrania muszą być wykonane w garażu taty magnetofonem jednośladowym, najlepiej kasetowym.
Przynajmniej jeden członek zespołu musi zostać poświęcony Szatanowi w ofierze, a kolaboracja z jakimikolwiek wytwórniami jest wykluczona. Nagrania muszą mieć charakter demo, a poszczególne egzemplarze CD-R lub tape muszą być numerowe ręcznie krwią dziewicy. KEEP OF KALESSIN nigdy nie był wystarczająco niszowy, ekstremalny i garażowy, więc ten album można im wybaczyć. Błądzą, nie ta liga i ogólnie dyskoteka. Oczywiście dominują blasty. Bez tego nie ma muzyki metalowej, zresztą w ogóle wszystko co jest pozbawione blastów to muzyką nie jest i nie jest godne uwagi prawdziwego metalowca. Niestety, są też melodie. Cała masa melodii, wszędzie! Melodii ze smokami w tle i tekstach, a to już jest zdecydowane przegięcie! Do tego te wokale... Prawie jak na festiwalu Eurowizji (The Dragontower - tak, tak i nim mówię!) i za to Thebon nie zostanie przyjęty do Królestwa Szatana. Wygląda to źle. Te rozbudowane melodyjne sola gitarowe, te symfonizacje, łamańce melodyjne i nieprzewidywalne, te okropne wieśniackie refreny we wszystkich numerach, takie wbijające się w pamięć, takie zaraźliwe... Jakie to wszystko niemetalowe! A ten czternastominutowy Reptilian Majesty? Te chóry są po prostu obrzydliwe! Te czyste zaśpiewy, te dziwaczne zmiany tempa niszczące miłą sercu i uchu jednorodność kompozycji. ................... powiedział "metalowiec". Może i KEEP OF KALESSIN stracił takich fanów. Zyskał innych. Ten album to absolutny KULT. Norwegowie pokazali jak nagrać monolityczny epicki extreme melodic metal na blackowej podstawie. Niech kilka riffów z Dragon Iconography od 3:25 będzie sztandarem tego niezwykłego albumu. Ogólnie o muzyce z tego albumu się nie opowiada. Jej się po prostu słucha i to słucha z zachwytem. No, chyba że się jest "metalowcem". ocena: 10/10 new 7.08.2018 |