Drużyna Spolszczenia
Amazing Maze - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183)
+--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186)
+---- Dział: A (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=187)
+---- Wątek: Amazing Maze (/showthread.php?tid=2784)



Amazing Maze - Memorius - 13.06.2019

Amazing Maze - Amazing Maze (2007)

[Obrazek: Amazing%20Maze.jpg]

tracklista:
1.Intro 01:11
2.Pray! 04:55
3.The Struggle 04:44
4.Live or Die 04:42
5.Angel Witch (Angel Witch cover) 03:38
6.Fast and Dangerous 05:07
7.Amazing Maze 05:15
8.Wounded Heart 04:25
9.The King of Pain 05:28
10.I Am the Law 05:39
11.Metal Empire 05:33
12.Come Back to Me 05:00

rok wydania: 2007
gatunek: power metal
kraj: ...

skład zespołu:
Rob Tyrant - śpiew, gitara basowa
Anders Rain - gitara
Peter Kilt - gitara
Mat Staciolla - perkusja
Andrew McPauls - instrumenty klawiszowe

26 września 2007 roku w Japonii i tylko w Japonii ukazał się album "Amazing Maze" zupełnie nieznanego zespołu AMAZING MAZE. Te nazwiska brzmią z angielska i raczej nie był to zespół japoński, bo Japończycy używają pseudonimów stworzonych na bazie własnego języka. Holendrzy? Skandynawowie? Tyle, że moda na angielskie pseudonimy minęła tam 20 lat wcześniej. No i jeden z tych muzyków... Coś komuś świta?

Wszystko staje się jasne (no prawie), gdy po intro słyszymy głos wokalisty. No po prostu wyborny śpiewak i tyle. Te klawisze też skąd znamy... i ten styl gry gitarzysty w solach.
To jest jednak tak porywające granie w tym Pray! że to po prostu niemożliwe, żeby... Taki speed power melodic dynamit? Nie, to nie chyba niemożliwe, żeby...
AMAZING dewastuje wirtuozerskim graniem melodic power. Jakoś tych kompozycji pod względem aranżacji wykonania i fenomenalnych melodii jest z najwyższej półki światowej. Jeśli wyszli z jakiejś piwnicy czy garażu, to jest najlepsze wyjście w dziesięcioleciu. A może to jednak Japończycy? Ta lekkość i finezja... No i ta produkcja. Jaki geniusz to miksował i robił mastering tego LP? Na pewno nie w garażu, bo to jedna z najlepiej wyprodukowanych płyt z roku 2007.
Wysmakowane progresywne klawisze są tu częste, ale ostre i potoczyste riffy zazwyczaj przecinają ich nadmiernie indywidualistyczne zapędy. Te lekko orientalne klimaty The Struggle coś przywodzą na myśl...
Co za wysublimowana symfonizacja na wstępie Live or Die, jakie fenomenalne dialogi klawiszy i gitar w neoklasycznym ultra melodyjnym Live or Die. Chyba jednak Japończycy... Może Japończycy, oni lubią ANGEL WITCH, a tu jest i dynamiczny cover klasyka Angel Witch, zrobiony w nieco ugładzony sposób, ale jakie to sumie urocze i jak nostalgiczne... miazga!
Demolujący speed power Fast and Dangerous z bardzo wysokimi wokalami, gdyby nie zmasowane klawisze na planie drugim wskazywałby na Amerykanów, ale z drugiej strony przecież ARMORY czy CELLADOR... No, jest to heroiczny i rycerski power metal bez wątpienia. Co za moc gitar!
AMAZING MAZE na LP "Amazing Maze" gra numer Amazing Maze. Och, moc! Ta gładkość przenikania progresywności planu drugiego i klasycznego rycerskiego power metalu i ten wspaniały potoczysty i polatujący ku niebu refren.
Pięknie brzmi romantyczny, ale nie dosyć mocny song Wounded Heart z fantastycznymi dialogami gitar i klawiszy. Potem heroiczny italian flower power The King of Pain z najwyższej półki. Tak to się powinno grać, by poruszało duszę. No te klawisze i ten wokal... Czyżby jednak Włosi? I Am the Law ma w sobie jednocześnie coś z opowieści bardów z BLIND GUARDIAN i coś ze szwedzkiego THE STORYTELLER czy TIMELESS MIRACLE. Kapitalne wokale, kapitalne wielogłosowe harmonie wokalne, a potem ten przecudownej urody killer Metal Empire z gitarami akustycznymi na wstępie. Ileż tu dumy w powermetalowym rycerskim galopie i jak patetycznie opowiedziana została ta historia.
Co za fenomenalny rocker na zakończenie! Ten song Come Back to Me to majstersztyk z Krainy Łagodności. Jeśli miałby lecieć w radio, to mógłby lecieć tam na okrągło. Aż się przypomina ten najsłynniejszy Come Back To Me URIAH HEEP.
I ten artyzm wokalisty... No przecież, to on, to na pewno on!

Pora chyba w końcu przedstawić aktorów tego niezwykłego muzycznego widowiska. Rację mieli ci, którzy postawili na Włochy. Podpowiedź w postaci pseudonimu Rob Tyrant wyjaśnia bardzo wiele.
Tak, Panie i Panowie - wokal i gitara basowa Roberto Tiranti LABYRINTH! Gitara -  Andrea Cantarelli (Anders Rain) LABYRINTH! Peter Kilt to Pier Gonella - LABYRINTH!, Mat Staciolla to Mattia Stancioiu - LABYRINTH! No i wreszcie Andrew McPauls to Andrea De Paoli, oczywiście także z  LABYRINTH.
Nie jest do końca jasne czemu LABYRINTH wydał ten LP pod inną nazwą i tylko w Japonii. Zapewne zadecydowały jakieś względy formalnoprawne związane z kontraktem z wytwórnią macierzystą lub może zupełnie inne powody...
Faktem jest, że to wspaniała płyta z porywającym power metalem melodyjnym bez nacisku na klasyczną dla LABYRINTH progresywność. Żywy, kolorowy album wypełniony perfekcyjną w tym gatunku muzyką wykonaną z ogromną pasją i elegancją.
Można nie lubić LABYRINTH, można go do końca nie rozumieć, ale jeśli melodie i ekspresję wykonania stawa się na pierwszym miejscu, to tu ta grupa jako AMAZING MAZE wkracza do ekstraklasy gatunku.
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów melodyjnego power metalu i moim zdaniem najlepsze co ta ekipa razem zrobiła.
Arcydzieło!

Ocena: 9,9/10

new 13.06.2019