Hellrock - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: H (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=194) +---- Wątek: Hellrock (/showthread.php?tid=3432) |
Hellrock - Memorius - 07.02.2021 Hellrock - This Is Metal (2021)
tracklista:
1.This Is Metal 04:34
2.The Wanderer 04:13
3.Outlaw 04:45
4.Operation Citadel 04:27
5.Don't Come Alone 04:36
6.Sailing to Atlantis 06:32
7.Blood Red Line 04:36
8.Heartbeat Away 04:46
9.The Savage from the Mountain 04:41
10.King of Shame 03:54
11.Entrace 04:32
rok wydania: 2021
gatunek: Heavy metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Paul Eysette - śpiew
Pascal Renaudat - gitara Remi Bonin - gitara
Thomas Dechambre - gitara basowa
David Lienard - perkusja
oraz
Patrick van Maurik - śpiew
Geograficznie z Tuluzy, a muzycznie zupełnie znikąd pojawia się HELLROCK. Grają razem od roku 2012, jednak do tej pory się niczym nie zapisali w historii metalu, a dokładniej mówiąc, w historii classic metalu w najczystszej postaci. Zresztą ten gatunek to nie jest francuska domena i raczej w tej kategorii Francja niczym specjalnie nigdy nie zachwycała.
Zespół przedstawił ten swój pierwszy zestaw kompozycji w roku ubiegłym w ramach promocyjnego wydawnictwa w wersji digital, a teraz HELLROCK debiutuje w lutym, w ramach kontraktu z niedużą, nową wytwórnią francuską Steel Shark Records i oby ta wytwórnia promowała więcej tak dobrych zespołów.
Tak, bo HELLROCK gra wyborny tradycyjny heavy metal, jakiego obecnie jest niewiele, a na pewno nie na takim wysokim poziomie. Fantastyczny killer This Is Metal to wszystko otwiera i trudno znaleźć lepsza melodię do sławienia metalu i równie porywający classic refren. I od razu na wstępie jeszcze jedno. Paul Eysette to fenomenalny wokalista z wielkim zasięgiem i specyficznym vibratto w głosie, którego nauczyć się nie można. Takich wokalistów, śpiewających z rockowym dodatkowo feelingiem i żarem, nie ma wielu i jest to antyteza siłowych śpiewaków, twardo cedzących coś przez zęby lub chłopców grzecznie popiskujących do mikrofonu w neotradycyjnych skórach i spandexach. Eysette to kwintesencja wokalu i frontmana lat 80tych, rozgrzewających publiczność na koncertach do czerwoności. Bez wątpienia odkrycie w kategorii Najlepsi Wokaliści Roku 2021. Zresztą ogólnie znakomicie prezentują się także gitarzyści, grający wiele świeżych riffów i ogniste finezyjne solówki oraz dynamiczna, ale nienarzucająca się sekcja rytmiczna.
I tak grają hit za hitem, raz lekko w stylu amerykańskich wymiataczy arena metal w świetnym przebojowym, ale nie radiowym The Wanderer, to znowu zbliżają się do stylistyki heroicznej w porywającym, choć zagranym niezbyt szybko Operation Citadel, to znowu do nieco twardszej estetyki hard'n'heavy niemieckiej w rytmicznym Don't Come Alone, choć ten utwór jest minimalnie słabszy od pozostałych. Przepiękna, poruszająca classic metalowa ballada Outlaw, utkana z delikatnego wokalu i akustycznych gitar... Poezja... I gdy refren wchodzi, taki mocniejszy, jest tu atmosfera metalowego święta. I solo, solo gitarowe przecudownej urody! I dawno nie słyszany Patrick van Maurik z holenderskiego MONTANY jako drugi wokalista! Moc! I jeśli może być jeszcze raz równie pięknie i wzruszająco, to jest ballada Heartbeat Away i jeszcze raz Patrick van Maurik.
Tę francuską wysublimowaną elegancję w podejściu do epickości słychać w Sailing to Atlantis, kapitalnym utworze o narastającej dramaturgii z łagodnym balladowym początkiem, gdzie można słuchając uważnie doszukać się nawet wpływów SAVATAGE, czy też wczesnego SEYMINHOL. Jest romantycznie, jest bojowo i rycersko w dostojnie galopującym Blood Red Line i to jeszcze jeden killer autorstwa Pascal Renaudat, który pokazał się na tym albumie jako kompozytor najwyższej klasy w melodyjnym, epickim heavy metalu i dotyczy to także pełnego dramatyzmu The Savage from the Mountain i zwiewnego, nasyconego średniowieczną atmosferą i z elementami speed metalu, King of Shame.
Podsumowują to wszystko w pełnym wdzięku instrumentalnym Entrace, gdzie na gitarze zagrał gościnnie Christophe Regani.
Mnóstwo wspaniałej metalowej muzyki w najbardziej tradycyjnym stylu. Brzmienie jest bardzo dobre, stylizowane na typowe produkcje lat 80tych, choć może fanom ostrzejszego i głębszego, nowocześniejszego soundu może się ono wydać nieco skromne. Francuski lider NWOTHM! Polecam!
Polecam, bo "This Is Metal".
ocena: 9,7/10
new 7.02.2021 |