Blackwelder - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: B (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=188) +---- Wątek: Blackwelder (/showthread.php?tid=3518) |
Blackwelder - Memorius - 10.06.2021 Blackwelder - Survival Of the Fittest (2015)
tracklista: 1.The Night of New Moon 04:48 2.Spaceman 04:41 3.Adeturi 03:52 4.Freeway of Life 04:47 5.Inner Voice 04:35 6.With Flying Colors 04:44 7.Remember the Time 06:04 8.Play Some More 04:03 9.Oriental Spell 04:41 10.Judgement Day 05:38 rok wydania: 2015 gatunek: heavy/power metal kraj: International (USA/Niemcy/Brazylia/Szwecja) skład zespołu: Ralf Scheepers - śpiew Andrew Szucs - gitara Björn Englen - gitara basowa Aquiles Priester - perkusja BLACKWELDER to kolejny międzynarodowy projekt "All Stars" z siedzibą w Los Angeles. Sformowany został w roku 2012 z inicjatywy Andrewa Szucsa, amerykańskiego wirtuoza gitary, który paradoksalnie z całej tej ekipy jest najmniej rozpoznawalny. W metalowej stylistyce Szucs udzielał się wcześniej niewiele, w zasadzie tylko w efemerycznej własnej grupie SEVEN SERAPHIM i neoklasyczny progresywny power metal z jedynego albumu "Believe In Angels" z 2003 nie przyniósł mu większego sukcesu, poza wąskim gronem fanów christian metalu w USA.
Płyta BLACKWELDER została wydana przez niemiecką wytwórnię Golden Core Records w kwietniu 2015 roku i zapewne nie bez wpływu na to Ralfa Scheepersa.
Płyta zawiera materiał prostszy niż to, co było zagrane przez SEVEN SERAPHIM i mamy tu zestaw kompozycji w stylistyce heavy/power z naciskiem na melodie w stylu europejskim i mocą gitarową, charakterystyczną dla USPM. Bez wątpienia samo wykonanie całości stoi na niezwykle wysokim poziomie i kunszt gitarowy lidera (instrumentalny Adeturi), wsparty wyborną grą sekcji rytmicznej z pełnymi energii i finezji partiami perkusji brazylijskiego mistrza Aquilesa Priestera (w tym czasie także będącego członkiem PRIMAL FEAR) powoduje wrażenie obcowania z muzyką zrealizowaną przez bardzo doświadczoną i zgraną ekipę. Sam Scheepers, który w tego typu przedsięwzięciach poza PRIMAL FEAR wypada nie zawsze w pełni przekonująco, tym razem dał z siebie wszystko, jest w wysokiej formie i korzystając z maniery charakterystycznej dla macierzystej formacji sprawa, że w wielu momentach te dosyć monolityczne kompozycje przypominają nagrania jego słynnej niemieckiej grupy. Na pewno With Flying Colors, potężny i drapieżny, choć złagodzony w refrenie, który robi tu spore wrażenie.
Jest tu i pewna doza heroizmu w szybkich i dynamicznych The Night of New Moon, Freeway Of Life i Play Some More z rozległymi refrenami i mocnymi akordami gitarowym w ciętym amerykańskim stylu. Niektóre kompozycje w ramach heavy/power stylistyki zahaczają o znacznie łagodniejsze klimaty melodyjnego rocka o progresywnym zabarwieniu i w tych są nawet dosyć zaskakujące zmiany nastroju i klimatu, jak w Spaceman, Freeway of Life. W Remember the Time wprost odnoszą się do melodyjniejszego progressive power metalu z USA z obszarów ARTENSION, choć bez klawiszy. Słychać, że jest potencjał w neoklasyce i wolniejszy, dostojny i epickim zarazem Inner Voice może z powodzeniem konkurować z podobnymi nagraniami, chociażby Malmsteena, a nie od rzeczy będzie przypomnienie, że Björn Englen występował w ekipie szwedzkiego Guitar Hero w latach 2008-2012. A drugim taki utworem jest chłodny i wystudiowany w neoclassical stylu Oriental Spell, wyborny track przypominający zdystansowane i posępne numery KENZINER. To najlepsza rzecz na tym albumie!
Gdyby realnie coś wytknąć, to pewien brak kompozycyjnego zdecydowania. W kilku utworach pojawiają się wątki i aranżacje w stylu progresywnym zupełnie niepotrzebnie, bo mocne riffy i udane melodie główne bronią się same w prostszej stylistyce. To najbardziej odnosi się do Play Some More pełengo pędu i energii realnie heavy/power metalowych natarciach gitarowych. Próby gatunkowego synkretyzmu nie zawsze tu wychodzą jednak na dobre.
Generalnie sporo wspólnego z solowymi dokonaniami Rob Rocka i jest to taki metal środka, który w USA nie jest jeszcze traktowany jako glam. Takim melodyjnym heavy/power metalowym utworem Judgement Day o ciepłym, nostalgicznym zabarwieniu kończy się właśnie ten LP.
Mastering wykonał bliżej nieznany Norweg Anfinn Skulevold i zrobił świetną robotę. Jest pod względem selektywnego i mięsistego brzmienia jeden z najlepiej zrealizowanych albumów z 2015 roku w obrębie gatunku. Bas mruczy, perkusja huczy, a wokal pięknie ustawiony w planie centralnym. Jak to w przypadku takich zespołów bywa, okazał się on efemerydą. Płyta zebrała pozytywne recenzje, jednak trudności organizacyjne, odległości i zobowiązania wobec macierzystych formacji spowodowały, że ten zespół należy już zaliczyć do przeszłości, choć nie został oficjalnie rozwiązany.
ocena: 8/10
new 10.06.2021
|