Arkenfire - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: A (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=187) +---- Wątek: Arkenfire (/showthread.php?tid=3588) |
Arkenfire - Memorius - 14.08.2021 Arkenfire - Trials Through Time (2021)
tracklista:
1.Dragonbane 06:53
2.Unstoppable 04:20
3.Cosmic Sorceress 04:57
4.Leviathan 06:18
5.Blood of Gaia 05:15
6.Call of the North 05:02
7.Night Sister 06:00
8.The 8th Passenger 08:02
9.Against All Odds 05:48
rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal/power metal
kraj: Kanada
skład zespołu:
Jacob LeBlanc - śpiew
Randy Peterson - gitara
Ian Mccall - gitara
Milan Bertucci - gitara basowa
Netto Figueiredo - perkusja
ARKENFIRE z Kelowna debiutuje po dziesięciu latach działalności albumem "Trials Through Time", którego wydanie nakładem własnym planowane jest na 20 sierpnia. Wcześniej, w roku 2017 grupa zaprezentowała obszerną EP "Celestial Beasts", ale na pierwszym LP przedstawione zostały tylko niepublikowane do tej pory kompozycje.
Jak wiele ekip kanadyjskich, także i ARKENFIRE gra power i heavy metal pomostowy pomiędzy stylem amerykańskim i europejskim. Wstęp symfoniczny do Dragonbane jest podniosły i przepiękny (tak, tak - Brazylijczyk Fábio Laguna!), ale generalnie z tym co na tej płycie zespół gra, nie ma wiele wspólnego. Dragonbane to dynamiczny i heroiczny utwór power metalowy jednak w sumie tylko dobry w próbie pogodzenia amerykańskiej mocy i europejskiej melodii, choć ta melodia przypomina klasyczne rycerskie kompozycje USPM z lat 80tych. Natychmiast jednak zachwycają szybkim Unstoppable, metalowo romantycznym w refrenie i tu grają porywająco, jak wszystkie Potwory z Calgary. Tak w tej stylistyce ARKENFIRE gra wybornie i wybornie nawiązuje do brytyjskiej tradycji, chociażby w układzie riffów, gęstym basie i melodyjnym, bardzo czytelnym solo gitarowym. I dobry, bardzo dobry jest tutaj Jacob LeBlanc o czystym głosie z pięknie zaznaczoną nutą dramatyzmu. Dumne i heroiczne granie na granicy speed metalu w stylistyce CELLADOR, ale i amerykańskich ekip z obszaru EXXPLOLER w Cosmic Sorceress wychodzi im także bardzo dobrze. Ten zespół ładnie potrafi stworzyć melancholijny klimat prostymi środkami i to słychać w Leviathan z gustownymi ornamentacjami gitary akustycznej, a potem to jest już dumny, amerykański epicki heavy/power z monumentalizmem w średnich tempach, przypominający najlepsze kompozycje ZANDELLE. Wspaniale potężne, monumentalne akordy! Blood of Gaia w konwencji USPM jest niestety niezbyt udany i poza nerwową atmosferą się wyczuwa niewiele dobrego. Za to Call of the North jest równie epicki i szlachetny jak utwory HROM, a dodatkowy wokal R. A. Voltaire z RAVENOUS jeszcze to dodatkowo ubarwia. Wyborne tempo i ten pęd jest niezwykle naturalny i niewymuszony. Potem znowu starają się być encyklopedycznym zespołem stylu USPM i dobry jest Night Sister, ale jednak lepszy, gdy grają bardziej europejski power metal w części instrumentalnej. W The 8th Passenger próbują formy bardziej rozbudowanej ze wstępem w manierze heavy epic doom i może trochę się to długo rozkręca pod dyktando gitary, a ciąg dalszy jest zaskakujący jako szybkie nieubłagane power metalowe natarcie. Po raz kolejny wybornie śpiewa LeBlanc, maskując nieco nie dość wyrazistą ogólnie melodię zwrotek i refrenów. Jest dobrze, ale bardziej melancholijne i klimatyczne granie epic w wykonaniu ARKENFIRE jest jednak bardziej ekscytujące. Może dlatego lekko progresywna i sugestywna partia instrumentalna jest w tej kompozycji tak ważna i rozpoznawalna. Wreszcie rycerski dumny atak w galopującym Against All Odds wieńczy dzieło w encyklopedycznym amerykańskim stylu.
Udaną partię rozegrali gitarzyści, ale wyróżnia się jeszcze bardziej sekcja rytmiczna i Netto Figueiredo po prostu zadziwia i dawno nie słyszałem tak pełnego energii i pomysłów, a przy tym technicznie zaawansowanego perkusisty na albumie będącym debiutem. Perkusja na tej płycie to prawdziwa potęga. Ten wstęp do Call of the North jest kapitalny.
Brzmienie wyostrzone, z dosyć wysoko strojoną gitarą, a perkusja umiarkowanie głośna. Gdyby szukać analogii, to najbliżej do USPM z lat 80tych z wysokobudżetową produkcją.
Przez wiele lat kanadyjski klasyczny metal pozostawał w defensywie. Jak widać, nie tylko za sprawą Potworów z Calgary się to zmienia na lepsze. Bardzo dobry zespół jest także w Kelowna.
ocena: 8/10
new 14.08.2021
Podziękowania dla Randy Petersona (ARKENFIRE) za przedpremierowe udostępnienie tego albumu.
|