Haterush - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: H (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=194) +---- Wątek: Haterush (/showthread.php?tid=3663) |
Haterush - Memorius - 23.11.2021 Haterush - Mark of The Warrior (2004)
tracklista:
1.The Chase 01:27
2.Silver Bullet 04:18
3.Hold On 04:41
4.Dying to Surrender 03:44
5.Solitude Solution 03:42
6.Titans Will Fall 03:59
7.Guiding Star 03:59
8.Sea of Love 03:38
9.Warrior 03:48
10.I Will Survive 04:41
11.Face the Evil 04:25
12.Rise 04:08
13.Fly or Die 04:05
rok wydania: 2004
gatunek: power metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Stefan Embretsson - śpiew
Jan Sandberg - gitara
Magnus Wall - gitara basowa
Richard Holmgren - perkusja
HATERUSH został założony w Västerås w roku 2003, nagrał swój pierwszy album w rodzinnym mieście i wydał go w ramach kontraktu z uznaną grecką wytwórnią Black Lotus Records już w maju 2004.
Grupa zaprezentowała power metal stanowiący wypadkową stylów wczesnego NOSTRADAMEUS i STEEL ATTACK z domieszką ZONATA. Trzeba przyznać, że stosunkowo już wyeksploatowane riffy potrafiła obudować bardzo dobrymi melodiami, niekoniecznie heroicznymi w prosty sposób, ale zapadającymi w pamięć, jak w niemal speedowym Silver Bullet, Titans Will Fall czy rewelacyjnym, brawurowo rozegranym Dying to Surrender z porywającym refrenem. Może nie w każdym rodzaju metalowego wokalu Stefan Embretsson jest mistrzem, ale te wysokie zaśpiewy mają swój wyraz! Zapewne najlepsze jego wokale, te ostre i te wysokie można usłyszeć w mocarnym, realnie rycerskim Warrior, zresztą zrobionym w trochę amerykańskim stylu. Tak, gdy grają szybko, to są wyjątkowo sprawni, a przy tym nad wyraz czytelni, a jak rozwijają te swoje rozległe refreny w Solitude Solution, to dewastują. Odrobina melodyjnego mroku pojawia się w surowszym Guiding Star i jak w wielu innych utworach jest subtelnie podany element neoklasyczny, zarys, ornamentacja... A czasem ostrzej podany, jak w znakomitej kolejnej kompozycji Sea of Love z fantastycznymi masywnymi natarciami gitarzysty i świetnym, odmiennym stylowo od innych refrenem. W Hold On, zagranym w spokojnym, dostojnym stylu świetnie nawiązują do wczesnych kompozycji RISING FORCE Malmsteena, budując epicki klimat przy wsparciu ornamentacji neoklasycznych, a Jan Sandberg okazuje się w tym stylu bardzo kompetentnym gitarzystą, operującym na granicy neoklasycznego shredu. W I Will Survive słychać także echa szwedzkiego grania melodic metalu z lat 80 i 90tych i jest to kompozycja bardziej radiowa, jednak średniej klasy. Bojowy, melodyjny power metal jest jednak w ich wykonaniu lepszy i świetnie się prezentuje bardzo zgrabny Face the Evil z zapadającą w pamięć gitarową ornamentacją przewijającą się przez cały utwór. I refren, zadziorny, przy czym w jakiś sposób przypominający pewne refreny niemieckiego RAGE. Ponadto pełne finezji solo potwierdza gitarowy talent Sandberga. Co ciekawe w Rise zbliżają się do wczesnych power metalowych kompozycji MORGANA LEFAY i robią to świetnie w utworze formalnie bardzo bogatym w aranżacji, a na koniec brawurowo i z pasją podsumowują wszystko w neoklasycznym rytmicznym power metalowym Fly or Die z koronkowo rozplanowanym refrenem. Klasa!
Producentem tego albumu był Stefan Embretsson, a za sound odpowiadał Pelle Saether z ZEELION, który wykonał znakomitą robotę także dla AXENSTAR, STEEL ATTACK, IRONWARE, FRETERNIA czy ZONATA, by wymienić tylko grupy power metalowe. Klarowny, ostry sound, z bardzo dobrze zrealizowaną sekcją rytmiczną.
HATERUSH nagrał album z power metalem bardzo wysokiej klasy, ale zespół nie stał się grupą szczególnie rozpoznawalną poza Szwecją, między innymi z powodu niezbyt dobrej promocji ze strony wytwórni. Lepiej poszło w Japonii, gdzie Soundholic wydał ten album w styczniu 2005. Tak czy inaczej grupa następny LP wydała już dla wytwórni krajowej.
ocena: 9,2/10
new 23.11.2021
RE: Haterush - Memorius - 05.12.2021 Haterush - Baptised in Fire (2007)
tracklista:
1.Baptised in Fire (Intro) 00:43
2.Salvation 05:12
3.Ending All the Rage 04:32
4.Damned Nation 04:26
5.Demon Dealer 04:35
6.The Chalice 06:00
7.Empire 04:04
8.Soulsearcher 03:35
9.Jester's Fool 04:26
10.Out of Reflection 03:53
11.Frantic Soul 05:29
12.Sorrow 04:29
13.Danger 05:14
14.Witching Hour 04:44
rok wydania: 2007
gatunek: power metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Stefan Embretsson - śpiew
Jan Sandberg - gitara
Carl Berglund - gitara
Magnus Wall - gitara basowa
Richard Holmgren - perkusja
W roku 2005 zespół włączył do składu drugiego gitarzystę Carla Berglunda i dla, tym razem już szwedzkiej wytwórni, Black Mark Production nagrał drugi album, wydany w marcu 2007 roku.
HATERUSH zagrał tym razem jeszcze bardziej energicznie, bardziej dramatycznie i ostatecznie przekombinował. Godzina nieustannych natarć power metalowych chwilami na granicy speed metalu staje się w pewnym momencie nużąca i męcząca, choć intro Baptised in Fire oraz Salvation zapowiada początkowo klimatyczny, epicki power metal w mrocznym klimacie. Inwencji w tym obszarze starcza jednak na krótko i potem bardzo dobra gra gitarzystów staje się sztuką dla sztuki w utworach niby nasyconych melodiami, ale niezapadającymi w pamięć na dłużej, niż do momentu, gdy zaczyna się kolejny kawałek. Bardzo dobre sola, dynamiczna gra sekcji rytmicznej to trochę za mało, by odpędzić wrażenie ucieczki do przodu w utworach, gdzie refreny są odległe od tych heroicznych i wpadających w ucho, które zespół zaprezentował w roku 2004. To wszystko męczy, a to zmęczenie potęguje nad wyraz manieryczny tym razem wokal Embretssona w wysokich partiach, nieraz niestety na granicy fałszu. A przecież śpiewać potrafi, co pokazał w nieco lżejszym Soulsearcher i łagodnym wstępie do Frantic Soul. Zasadniczo do udanych kompozycji w tym power metalowym ataku zaliczyć tu można Ending All the Rage, z drugiej strony jednak refren w stylu HELLOWEEN jest nieco zaskoczeniem na minus. Znowu gdy grają wolniej, to nic ciekawego nie ma w The Chalice i jest tylko rozkrzyczany frontman. Jest coś z tego nowszego stylu NOSTRADAMEUS w Empire i to taki jaśniejszy punkt albumu, gdzie w sumie niemal do końca już nic się nie dzieje, czy raczej wszystko jest podobne do siebie i bardzo przewidywalne w ramach przyjętej konwencji, jak dwa Sorrow i Danger. Ostro i do przodu z mało przekonującymi, bardziej romantycznymi fragmentami... Zamyka to wszystko Witching Hour i tak naprawdę wystarczy posłuchać tego utworu, by wiedzieć o tej płycie wszystko.
Peter In de Betou wykonał znakomity, ostry i krystaliczny mastering i chyba też przesadził z tą ostrością gitar. Ten sound męczy po prostu.
W dobie przesuwania się zainteresowania słuchaczy w kierunku bardziej melodyjnego i klimatycznego szwedzkiego grania power metalu oraz metalu neotradycyjnego ta płyta nie wzbudziła większego zainteresowania, co było jednym z powodów rozwiązania zespołu w niedługim czasie od jego wydania. Richard Holmgren dołączył do WOLF oraz wraz z Sandbergiem utworzył w 2008 w Västerås grającą doom/groove grupę BLACKWORD.
ocena: 6,5/10
new 5.12.2021
|