Ciclón - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Latin Metal (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=257) +--- Wątek: Ciclón (/showthread.php?tid=3846) |
Ciclón - Memorius - 31.07.2022 Ciclón - Sol Naciente (2012)
tracklista: 1.Intro 01:11
2.Caballeros del rock 03:18
3.Manos siniestras 02:51
4.Criaturas de la noche 02:53
5.Palabras de acero 03:52
6.Salvaje 02:36
7.Sol naciente 03:06
8.Rock & Roll 03:30
9.Matar por matar 03:29
10.Por ti 04:26
rok wydania: 2012
gatunek: heavy metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Enrique "Kike" García Ranz - śpiew, gitara
Pablo Yagüe - gitara
Rubén Sánchez - gitara basowa
Victor Castillo - perkusja
Zespołów grających w Hiszpanii NWOTHM nie ma zbyt wiele. Jednym z nich jest CICLON z Madrytu, pionierski, istniejący od roku 2005, który swoją pierwszą płytę przedstawił w listopadzie 2012 nakładem Leyenda Records.
Ten LP to nieco ponad 30 minut muzyki, ale jest tu dziewięć kompozycji, co oznacza, że zespół preferuje formy krótkie i zwarte. Rozwadnianie i rozwlekanie czegoś w NWOTHM nie jest konieczne dla uzyskania dobrego efektu i grupa się tego twardo trzyma, intensyfikując gitarowo ten czas, który sobie daje w każdym z tych utworów dla uwypuklenia doprawdy udanych i interesujących melodii. A jeśli się do tego doda biegłość gitarzystów i solidny wokal, to mamy zdecydowanie warty uwagi klasyczny heavy metal. Dużo melodii, pozytywne otwarcie w Caballeros del rock, a potem grają nieco ostrzej z heroicznym zacięciem i pełnymi fantazji solówkami w Manos siniestras ze świetnym refrenem. Zdecydowanie może się podobać wykorzystanie ciętych riffów w łączeniu misternymi ornamentacjami w Criaturas de la noche oraz ognista, iberyjska interpretacja klasycznych riffów w rytmicznym, przebojowym tytułowym Sol naciente, CICLON nie kopiuje wprost ani grup NWOBHM, ani amerykańskiego metalu tradycyjnego, jest raczej takim bardziej metalowym wyrażeniem hiszpańskiej klasyki rock/metalowej wyrastającej z tradycji BARON ROJO czy OBUS w Salvaje i jeszcze bardziej w Rock & Roll, który jest na tej płycie jednak najmniej interesujący. Z drugiej strony jednak w znakomitym Palabras de acero motoryka TANK aż bucha płomieniami i to jest zrobione kapitalnie! I piękny wysokoenergetyczny duet w szybkim Matar por matar najlepszy w tradycyjnej aranżacji na całej płycie. A na koniec, wraz z dużą liczbą gości, Por ti i to tak sympatycznie podsumowuje całość.
"Kiko" i Pablo grają te solowe motywy gitarowe zachwycająco. No po prostu esencja tego, jak się grało solówki i ozdobniki w latach 80tych.
Brzmienie jest znakomite. Mika Jussila jest człowiekiem zajętym i słabą muzyką się w swoim studio w Helsinkach nie zajmuje, a tej CICLONE nadał bardzo przekonujący kształt, łącząc tradycyjne zasady realizacji NWOTHM z wycyzelowanym brzmieniem basu i głośnej perkusji. Średnio miękkie gitary mają akurat tyle ciężaru, by nie zniszczyć zwiewnego charakteru tej muzyki.
Pełny oldschool w najlepszym wydaniu!
ocena: 9/10
new 31.07.2022
RE: Ciclón - Memorius - 31.07.2022 Ciclón - Fuera de control (2015)
tracklista: 1.Intro 00:38
2.En tu celda 03:36
3.Basta ya 04:30
4.Kamikaze 03:36
5.Las voces del tiempo 04:44
6.Hoy como ayer 03:51 7.Luna de lobos 04:46 8.Sigue luchando 04:32 9.Fuera de control 03:19
10.El sueño de la razón 05:14
rok wydania: 2015
gatunek: heavy metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Enrique "Kike" García Ranz - śpiew, gitara
Pablo Yagüe - gitara
Rubén Sánchez - gitara basowa
Eduardo Cervera - perkusja
Druga płyta CICLON z nowym perkusistą Eduardo Cervera została wydana także przez madrycką wytwórnię Leyenda Records w grudniu 2015 roku.
Ekipa "Kike" zagrała tu jeszcze bardziej energetyczny heavy metal na granicy power metalu i jeszcze bardziej postarała się o atrakcyjność melodii. Tym razem jest to płyta nowocześniejsza i tych bezpośrednich odniesień do NWOTHM jest mniej. Znakomicie dynamicznie otwierają to utworem En tu celda i w pewnym stopniu idą tu drogą tych najlepszych numerów włoskiego TARCHON FIST z debiutu, także jeśli chodzi o styl gry gitarzystów. A obaj potrafią grać heavy metal, zdecydowanie potrafią wykorzystując drobne wartości i ostre cięte riffy. Sporo iberyjskiego stylu się tym razem pojawia pośród klasycznych heavy metalowych motywów w melodyjnym, romantycznym w refrenie Basta ya. Także Kamikaze wykazuje spore podobieństwa do TARCHON FIST, choć ta kompozycja nie jest aż tak porywająca jak En tu celda. Zespół prezentuje także wolny, uroczysty w części wstępnej heavy metal Las voces del tiempo, który nagle zaczyna wybornie galopować w najlepszej amerykańskiej tradycji lat 80tych. Nieoczekiwane, a do tego świetnie to zostało zrobione! W zagranym w średnim tempie Hoy como ayer dążą do bardzo dobrego refrenu, trzymając się głównych zasad NWOTHM, a w szybkim, bardzo szybkim Luna de lobos mocno wchodzą w power metalową estetykę i tu zgrabnie wspiera ten pęd sekcja rytmiczna. Kolejny można by powiedzieć heroiczny odnośnik, chociażby do RED WINE. Brawurowe zagrywki solowe! Potem wolniej i dostojniej prowadzą rycerski Sigue luchando i tym razem refren jest niszczący jak w TIERRA SANTA. I gitarowa maestria jest w części instrumentalnej nieodparta! Nieco nowocześniej grają w przebojowym, dynamicznym Fuera de control, przy czym to przejście do refrenu zostało zaaranżowane znakomicie i bardzo oryginalnie. Melodyjny, taki bardziej sentymentalny El sueño de la razón, dosyć szybki heavy metal ten album zamyka. Jak pięknie tu grają solowe partie gitarzyści i z jaką pasją śpiewa "Kiko"!
Poza tym, że wszyscy grają znakomicie, a jako całość zespół jest idealnie zgrany, to jeszcze i "Kiko" śpiewa lepiej i pewniej niż na debiucie. Jest sympatycznie rozkrzyczany, choć nie nadmiernie. I tym razem mastering wykonał w Helsinkach Mika Jussila i aż przyjemnie posłuchać tego, jak to zostało soczyście zrobione. Do tego selektywność jest wyborna.
W roku 2021 grupa została po raz kolejny przebudowana, pojawiła się nowa sekcja rytmiczna i pewnie po latach pojawi się także nowa płyta.
ocena: 9,5/10
new 31.07.2022
RE: Ciclón - Memorius - 26.12.2023 Ciclón - Magia (2023)
tracklista:
1.Intro 01:14
2.Ave de fuego 04:24
3.Una vez más 03:48
4.Ése es el juego 03:02
5.Desertor 03:50
6.Ciudad perdida 03:23
7.Magia 04:17
8.Vencerás 04:32
9.Lágrimas negras 03:41
10.Último tren 03:45
rok wydania: 2023
gatunek: melodic heavy metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Enrique "Kike" García Ranz - śpiew, gitara
Pablo Yagüe - gitara Javier Endara Vega - gitara basowa oraz Matías de Vallejo - perkusja Ostatecznie nie udało się stworzyć nowej sekcji rytmicznej, niemniej CICLON przypomniał o sobie w październiku, wydając nakładem własnym album "Magia" z gościnnym udziałem perkusisty Matíasa de Vallejo (ANKHARA, UNDEA, ZERO3IETE).
Muzycznej magii nie ma. Ta okładka jest w pewnym sensie znamienna. Gdzieś w domu coś stworzono, co by po prostu chyba tylko zaistnieć. Tym co tu pokazali, zaistnieć będzie trudno. Oczywiście Kike nie zapomniał jak się śpiewa z zapałem godnym lepszej sprawy, ale tu mamy tylko zbiór błahych rock metalowych numerów w latino stylu, jakich co roku w Hiszpanii i Ameryce Południowej pojawia się mnóstwo, a wszystkie są do siebie w melodiach niemal bliźniaczo podobne. Ten zespół potrafił tworzyć porywające heavy metalowe melodie, a tu skrzeczy taka radiowa rzeczywistość i oczywistość. Nie ma czterdziestu minut muzyki, a w tych minutach co są inwencji kompozytorskiej starczyło ledwie na Desertor, gdzie słychać echa dawnego stylu zespołu, ale podkreślam echa. Coś się stało z tymi gitarzystami, grają sztywno, schematycznie i gdzieś się podziały, gdzieś zniknęły te fantastyczne duety i pojedynki. Sola często wymęczone, ograne, mało czytelne. Nie można podbić serc słuchaczy tak trywialnym rockowym kawałkiem jak Ciudad perdida czy bezradnym tytułowym Magia. To CICLONE? Przykre. Ognisty latino heavy metal w manierze latino wcale nie grzeje i nie pali w Vencerás. I tak do końca się nie dzieje nic ciekawego, aż do przeciętnej ballady Último tren, choć może i refren to jeden z jaśniejszych momentów tego albumu.
Bardzo, bardzo przeciętne to wszystko poza brzmieniem, znakomitym, soczystym i przejrzystym. Trudno jednak, by jego twórca Mistrz Tony Lindgren zepsuł nawet tak mało wyraziste muzycznie metalowe granie.
No cóż, zespół chciał ponownie zaistnieć, pokazać się, przypomnieć po latach, ale nie zaprezentował niczego godnego uwagi.
ocena: 6,5/10
new 26.12.2023
|