Altair - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: A (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=187) +---- Wątek: Altair (/showthread.php?tid=3879) |
Altair - SteelHammer - 09.09.2022 Altair - Lost Eden (2013) Tracklista: 1. Prelude 01:20 2. Power of the Gods 04:41 3. Reaching the Dreams 05:52 4. Fly Away 04:51 5. Lost Eden 04:43 6. Freedom Is the Key 06:16 7. Wind of Changes 05:27 8. Rise to the Moon 07:53 9. Redemption 05:42 Rok wydania: 2013 Gatunek: Progressive Power Metal Kraj: Włochy Skład: Simone Mala - śpiew Gianmarco Bambini - gitara Gianluca Ferioli - gitara Luca Scalabrin - bas Simone Caparrucci - perkusja Enrico Ditta - instrumenty klawiszowe Młoda grupa założona przez debiutantów w 2008 roku, która dostała kontrakt od młodej i dobrej wytwórni Power Prog, która wydała album 25 października 2013 roku.
Może i grupa świeża, bez wielkich nazwisk, ale gościnnie zaśpiewał boski Fabio Lione w Power of the Gods i to jest rozpoczęcie bardzo dobre, znakomicie rozplanowane i zaśpiewane, przypominające wczesny LABYRINTH, może i nawet można się doszukiwać pewnych inspiracji i wpływów AMAZING MAZE... W końcu to bardziej powerowy projekt poboczny panów z LABRINTH. Ogólnie to klasyczny włoski album progressive power fantasy, w Reaching the Dreams można się doszukać ATHENA, jeśli chodzi o dalsze plany klawiszowe i ciekawe partie perkusji, ale tu znów wracamy do LABYRINTH.
Ładnie jest to zagrane, autentycznie i tęsknota w Reaching the Dreams jest naprawdę ujmująca i bez wątpienia połową sukcesu jest tutaj Simone Mala i chóralne refreny inspirowane flower power. Bardzo dobrze też grają we Fly Away, w którym wyczuwalna jest szwedzka stal THE STORYTELLER. Sekcja rytmiczna gra tutaj bardzo dobrze, Caparrucci gra z włoską pasją, bas Luca Scalabrin jest bardzo dobry i nie jest z doskoku, momentami gra nawet ciekawiej od gitarzystów, a Enrico Ditta tworzy ciekawe dalsze plany i da czasami ciekawe solo. To, co robi ta trójka jest warte pochwały i uwagi i jak napędzają te kompozycje, a ich współpraca w Lost Eden, które przypomina ODYSSEA jest rewelacyjna.
Strona gitarowa tego albumu to inna historia. Gitarzyści grają tutaj dobrze, ozdobniki są udane, ale w większości to oni są tutaj tłem, a ich skromne ornamentacje głównie urozmaiceniem, szczególnie to słychać w Wind of Changes, w którym to klawisze dominują w pojedynku.
Freedom Is the Key to jest LABYRINTH, ale nie wytrzymują tutaj konkurencji w klimatach balladowych i znacznie lepiej odnajdują się w drugiej, bardziej energicznej połowie. W Rise to the Moon najciekawsze jest tło klawiszowe i delikatne nawiązania neoklasyczne, ale tutaj zderzenie stylów RHAPSODY i LABYRINTH działa średnio i jest to utwór tylko poprawny. I na koniec Redemption, znów tęskny THE STORYTELLER, dobrze zaśpiewane i delikatne podsumowanie.
Brzmienie jest bardzo dobre, na szczególne wyróżnienie zasługuje tutaj soczysta perkusja z mocnymi bębnami i selektywność, dzięki której doskonale słychać bas. Klawiszowy mistrz VISION DIVINE Alessio Lucatti zadbał, aby to było delikatne i klasycznie włoskie brzmienie, niezbyt odpychające sterylnością i jednocześnie było przystępne.
Solidny debiut i ukłon w stronę klasycznych Włoch, z wieloma jego zaletami i wadami, który wytraca na mocy w drugiej połowie.
Ocena: 7.8/10
SteelHammer
|