Astral Experience - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Latin Metal (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=257) +--- Wątek: Astral Experience (/showthread.php?tid=4158) |
Astral Experience - Memorius - 14.12.2023 Astral Experience - Emovere (2016)
tracklista:
1.Emovere 02:09
2.Ego 05:48
3.Renacer 06:43
4.Sin perdón 05:43
5.Allá donde estés 06:01
6.Negro puñal 06:15
7.Ella 05:50
8.No hay cadenas 04:32
9.Delirio 05:25
10.Horus 05:22
11.I Drove All Night (Roy Orbison cover) 04:50
rok wydania: 2016
gatunek: melodic progressive power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Ovidi Bea - śpiew
Rubén Albaladejo - gitara
Rafael Such - gitara
Antonio Cantos - gitara basowa
Fran Carrasco - perkusja
Héctor Sierra - instrumenty klawiszowe
ASTRAL EXPERIENCE z Walencji znany do roku 2013 jako ASTRAL wydał swój pierwszy album we wrześniu 2016 nakładem wytwórni Rock CD Records.
Istotą ich muzyki na tej płycie jest synteza melodyjnego power metalu z pełnymi żaru romantycznymi refrenami w latino stylu z przystępnymi, aczkolwiek nieraz zaskakującymi elementami progresywnymi i bardzo udany pod tym względem Ego jest swoistym credo zespołu. Jest i dumnie, i elegancko, i interesująco w dosyć oszczędnym planie symfonicznym, no refren jest znakomity. Co ważne, Ovidi Bea jest wokalistą bardzo wysokiej klasy i pewnie jednym z bardziej niedocenianych na power metalowej scenie hiszpańskiej. O jego możliwościach świadczy Ella, song semi balladowy o ogromnym ładunku latino ekspresji i melodyjnego dramatyzmu. Niekiedy dążą do prostszej przebojowości, zachowując misterne aranżacje gitarowe w Renacer i wówczas skutecznie konkurują ze ścisłą latino power progressive czołówką z Hiszpanii, przypominając chociażby DARKSUN. Także No hay cadenas to najwyższej kasy kompozycja w zasadzie melodic power w czystej postaci, poza pewną dawką nowocześnie podanych instrumentów klawiszowych.
Jest także dumnie i epicko w spokojnie poprowadzonym Sin perdón, gdzie akcentują kolejny nośny refren, a frontmana wspiera w dostojnych dramatycznych duetach Jose Vicente Broseta z OPERA MAGNA. Znakomicie i tym razem szybko grają w hipnotyzującym modern progressive Allá donde estés z ultra nośnym refrenem, a dodatkowe brutalne wokale wykonuje David Mancha Bleda z grającego deathcore SKILL TO KILL. Bujający killer! Z budowaniem niepokojącego klimatu jest tu umiarkowanie dobrze w Negro puñal, ale przecież ten poetycki refren, na zasadzie kontrapunktu jest urzekający... W Delirio poszli chyba najgłębiej w progressive w zwrotkach i bardzo dobrze, że stworzyli do tego wyrazisty, melodyjny i dramatyczny refren. Tak, te kontrapunkty to ich mocna strona. Niemniej, ostatnia z ich kompozycji, Horus, jest to po prostu tylko dobrym melodic progressive power utworem i to zwieńczenie trochę rozczarowuje.
Zgranie tej ekipy jest doskonałe, robota instrumentalistów wyborna, przy czym czasem gitarzyści nie jeden raz po prostu zdumiewają biegłością i pomysłowością w tworzeniu oryginalnych motywów i riffów. Do tego dochodzi fantastyczny mix i mastering wykonany przez Mistrzów Fernando Asensi i Enrique Mompó i po prostu słychać, że to oni to zrobili. Absolutna klarowność i elegancja produkcji.
Mimo ogromnej wartości muzycznej tego albumu zespół jakoś pozostał w cieniu krajowej czołówki, a szkoda. ocena: 9/10 new 14.12.2023
RE: Astral Experience - Memorius - 14.12.2023 Astral Experience - Inflexión (2019)
tracklista:
1.Eterna juventud 04:09
2.Nuevo amanecer 04:35
3.Grita 05:16
4.Inflexión 05:14
5.El viento a tu favor 01:45
6.El momento de volar 04:31
7.Hasta que vuelva a dormirse 04:20
8.Alma de hielo (Ego Pt. II) 04:57
9.Un camino más 05:37
10.Junto a mí 04:08
rok wydania: 2019
gatunek: melodic progressive power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Ovidi Bea - śpiew
Rubén Albaladejo - gitara
Rafael Such - gitara
Antonio Cantos - gitara basowa
Fran Carrasco - perkusja
Héctor Sierra - instrumenty klawiszowe
W październiku 2019 ponownie nakładem Rock-CD Records ASTRAL EXPERIENCE przedstawił swój drugi album.
Niczego ta ekipa nie straciła ze swojej maestrii i przebojowości. Udowadniają to od razu na początku ultra hitem Eterna juventud w szybkim tempie i masywnymi lekko modern brzmiącymi gitarami i klawiszami. Ależ dewastacja w melodyjnym latino stylu! Idą za ciosem w dynamicznym Nuevo amanecer i jest doskonale także w tych wplecionych w tle death wokali i jak to eksploduje w niesamowicie nośnym refrenie wspieranym klawiszami. Tak, w tym momencie można powiedzieć, że ogólnie ekipa się lekko przestawiła na kierunek modern, ale z taką gracją i smakiem, że wypada tylko pozazdrościć elastyczności bez utraty własnej tożsamości. Świetnie im to wychodzi także w wolniejszym i bardziej romantycznym Grita. No, po prostu przepiękne są te melodie, jakie grupa tu tak proponuje jedna za drugą. Także ta z Inflexión, gdzie są i momenty intensywnej ściany gitarowej i delikatne, naznaczone pełnym pasji śpiewem Ovidi Bea. Mimo to jest to jednak nieco mniej atrakcyjna kompozycja od ją poprzedzających, a także od bardzo pewnie zagranego z domieszką stylistyki szwedzkiej w pewnych riffach El momento de volar z uroczystym, dumnym refrenem. Wyśmienite przyspieszenia napędzane są tu co ciekawe przez klawisze, a nie gitary. Może trochę przerysowany jest patos w zwrotkach dostojnego Hasta que vuelva a dormirse, ale czy można sobie wyobrazić bardziej dopasowany do całości majestatyczny w swej melodyjności refren? Idealnie skonstruowany i zaśpiewany.
Alma de hielo, choć w podtytule ma Ego part II, jest zdecydowanym wyrażeniem posępnego oblicza progressive power z wysoką dawką nowoczesnych aranżacji gitarowych i trochę to jest w stylu włoskim, gdy gra na gitarze Simone Mularoni. Potem mamy jeszcze dynamiczny i lekko progresywnie połamany Un camino más i kiedy ta ekipa gra zdecydowanie power progresywny, to jest dobra, ale jednak ustępuje najlepszym swoim, w tym przypadku włoskim, odpowiednikom. Całość zamyka poetycki song przy pianinie Junto a mí, gdzie zaśpiewał gościnnie Juan Antonio Fabián Mora jako głos drugi. Esencja smutnego klimatu i refleksji stylu latino metal.
Kapitalna gra obu gitarzystów, Ovidi Bea śpiewa jeszcze pewniej niż na debiucie (jak w miniaturze z pianinem El viento a tu favor), a o sound można być spokojnym, bo to ponownie robota Mistrzów Enrique Mompó i Fernando Asensi w studio Fireworks. Warto jednak zauważyć, że tu bezproblemowo poradzili sobie z tym bardziej modern metalowym soundem gitar i instrumentów klawiszowych.
Album formatu światowego i szkoda, że po raz drugi jakoś niedoceniony.
ocena: 9,4/10
new 14.12.2023
RE: Astral Experience - Memorius - 14.12.2023 Astral Experience - Clepsidra (2023)
tracklista:
1.Marionetas de cristal 04:21
2.Reloj de arena 04:49
3.Abismo 04:38
4.Mil batallas 05:26
5.Hechizo 04:14
6.Volver a empezar 04:29
7.Despertar 04:23
8.Espiral (Ego pt.III) 07:59
rok wydania: 2023
gatunek: melodic progressive power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Ovidi Bea - śpiew
Rubén Albaladejo - gitara
Javier Castillo - gitara basowa
Juan Lahuerta - perkusja
Héctor Sierra - instrumenty klawiszowe
W barwach nowej wytwórni, Art Gates Records z Walencji grupa ASTRAL EXPERIENCE zaprezentuje 15 grudnia 2023 swój trzeci album. Są w składzie pewne zmiany, jest nowa sekcja rytmiczna i nie ma już niestety Rafaela Such.
Niemniej, ekipa radzi sobie doskonale i kapitalnie gra sekcja rytmiczna w kolejnym ultra killerze w szybkim tempie Marionetas de cristal, skrojonym na miarę Eterna juventud z poprzedniego LP.
Och, niesamowicie ciągną to do przodu z pomocą klawiszowych ornamentacji planu pierwszego i drugiego. Tak, Héctor Sierra teraz, gdy gitarzysta jest tylko jeden, ma na pewno więcej roboty, ale i więcej do powiedzenia. Wywiązuje się z tego wybornie. I jakie wirtuozerskie solo Rubéna! Bardzo dbają nadal o atrakcyjność melodii i mają piękną i łagodną w Reloj de arena, rzecz jasna z tym pełnym żaru wykonaniem wokalnym Ovidi Bea w latino stylu. Nadal jest to wokalista czarujący i pełen zapału. I potęga w posępnym progressive stylu w Abismo. Tu szczególne brawa dla Rubéna Albaladejo za mocne partie gitary, ale refren jest przedniej marki. I zaraz potem wyborne kontrapunkty i zderzenia stylów i nastrojów w Mil batallas. Urzekający śpiew, urzekająca melodia główna, rozległy, zniewalający refren... Piękne po prostu. I fantastycznie buja delikatnie Hechizo. Co tu dużo mówić, wielki hit od pierwszej do ostatniej chwili. Zapomniałem dodać, że refren jest mistrzowski? Jest, oczywiście. Nieco słabszy jest również dosyć delikatny Volver a empezar o cechach melodic metalu klasycznego, ale zaraz potem sieją dostojnie zniszczenie w poetyckim Despertar i tu pierwsze skrzypce gra tym razem Ovidi Bea. Co za głos, jaka interpretacja! I dla ubarwienia długi pasaż klawiszowy Héctora Sierra...
Aby ciągłość historyczna została zachowana, jest tu także Ego pt.III, czyli najdłuższy finałowy Espiral. Tu się dzieje bardzo dużo i jest wszystko, co zachwycało w poprzednich kompozycjach.
Idealne, pełne treści i maestrii wykonania podsumowanie.
Jeszcze dodatkowe punkty dla Rubéna Albaladejo. Zagrał jeszcze lepiej niż na dwóch poprzednich płytach, a przecież miał arcytrudne zadanie zapełnienia luki po Rafaelu Such.
Tym razem twórcą mixu i masteringu jest inżynier dźwięku młodszego pokolenia Raúl Abellán, który zrobił oprawę dźwiękową dla dwóch ostatnich albumów DRAGONFLY i tu zastosował sound podobny do tego z "Zeitgeist" i jest ogólnie bardzo dobrze, choć przyznam, że bardziej podoba mi się sound stworzony przez panów z OPERA MAGNA z płyt poprzednich.
Wielki zespół nagrał swój najlepszy album. Po raz trzeci Moc jest z nimi.
Moc!
ocena: 9,8/10
new 14.12.2023
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Art Gates Records
|