Drużyna Spolszczenia
Wade Black's Astronomica - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: NOWOŚCI PŁYTOWE 2024 (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=258)
+--- Dział: NOWOŚCI - RECENZJE 2024 (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=259)
+--- Wątek: Wade Black's Astronomica (/showthread.php?tid=4219)



Wade Black's Astronomica - SteelHammer - 16.01.2024

Wade Black's Astronomica - The Awakening (2024)

[Obrazek: 567814.jpg?sw=1000&sh=800&sm=fit&sfrm=png]

Tracklista:
1. Deceiver 03:34
2. Protectors Of The Realm 05:07
3. Destiny 05:31
4. Monsters 05:59
5. Hellwalker 04:02
6. Darkness Falls 06:53
7. Fate Or Faith 04:50
8. Chasing After 03:33
9. Letter From Hell 05:16
10. Sirens 05:32
11. Darkness Falls (edited version CD bonus track) 04:56

Rok wydania: 2024
Gatunek: Progressive Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Wade Black - śpiew
Rich Marks - gitara, bas, instrumenty klawiszowe
James Fox - gitara, instrumenty klawiszowe
Patrick Johansson - perkusja


Wade Black, znakomity amerykański wokalista, pojawia się po raz kolejny z własnym projektem, tym razem sygnowanym własnym nazwiskiem i z dobrze znanym sobie multiinstrumentalistą Richem Marksem i Jamesem Foxem, z którymi współpracował przy okazji debiutu WAR OF THRONES.
Ten skład dopełnia słynny, utalentowany gatunkowy kameleon, szwedzki perkusista Patrick Johansson. Debiut zespołu zostanie wydany przez Rock of Angels! Records 8 marca 2024 roku.

Wade Black to artysta i muzyk specyficzny, czasami niezrozumiały, ale zawsze doceniany. Kto spodziewał się kontynuacji CHALICE OF SIN może przestać czytać, ponieważ takiej muzyki jest tutaj bardzo mało. Jest masywny, progressive heavy/power metal w manierze amerykańskiej i Deceiver to bardzo mocne rozpoczęcie w stylu, jakiego SEVEN WITCHES i VICIOUS RUMORS nigdy nie potrafiły uchwycić. Głównym fundamentem poza ciągotami groove jest oczywiście CRIMSON GLORY i może to właśnie miała być wersja Astronomica z 1999 roku, jaką Wade Black chciał usłyszeć.
Sola gitarowe są bardzo dobre, rozbudowane technicznie i Marks dobrze tutaj rozumie się z Foxem i Wade'em. Ich popisy często ratują nawet słabsze utwory, jak sztampowy Protectors Of The Realm przypominający ostatnie albumy METAL CHURCH. Takie kompozycje, potoczyste i z przeciągającymi się refrenami po części są wymuszone przez ramy gatunku i zwyczajnie czegoś takiego nie mogło zabraknąć. Oczywiście Wade Black to mistrz i jest dewastujący jak zwykle, nie pozostawia wątpliwości co do tytułu Mistrza.
Znakomicie gra też Patrick Johansson, jego partie są bardzo bogate i swobodne, zagrane z wyczuciem i luzem, co przy muzyce tak skomplikowanej jak zaprezentowana w Destiny wcale nie jest proste, podobnie jak w potoczystym Monster, w którym inspiracje CRIMSON GLORY, włącznie z delikatnymi rysami ancient na dalszych planach, są bardzo dobrze słyszalne.
Problemem tego albumu jest niespójność i nierówna jakość kompozycji, szczególnie w bardziej silących się na modern jak kompletnie niewyrazisty Hellwalker czy wspomniany wcześniej Protectors Of The Realm. Taki nijaki METAL CHURCH ostatnich lat jest też w Fate of Faith, który jest niepotrzebnie rozkrzyczany, ale ma za to jedne z najlepszych sol gitarowych na tym albumie i za to sława. Aż szkoda, że akurat tutaj jest tak znakomity popis. Bardziej oszczędny Chasing After to prawdopodobnie najlepsze, co nagrało SEVEN WITCHES, a Letter From Hell to znów powrót do fundamentów CRIMSON GLORY.
Jeśli ktoś do samego końca wątpił w inspiracje CRIMSON GLORY, to Sirens je kompletnie rozwiewa. Znakomity heavy metal, bardzo nostalgiczny i typowo amerykański. Może jak na ten LP jest to zbyt lekkie, tak jak na repertuar, do którego Wade Black przyzwyczaił, ale jest to bardzo miła chwila oddechu od bardziej "modern" metalowych natarć, nawet jeśli Black brzmi tutaj nadmiernie słodko.

Brzmieniowo zarzucić coś trudno, to jest Made in USA z masywnymi gitarami i mocną perkusją, która przez większość czasu brzmi bardzo dobrze, chociaż są chwile, kiedy niestety brzmi kartonowo i miernie jak na ostatnich albumach METAL CHURCH.
Wade Black zagrał taką muzykę, jaką chciał i można to uznać w pewnym sensie za ukoronowanie jego bogatej działalności, choć niekoniecznie jest to najlepszy LP z jego udziałem.
Ciekawe spojrzenie na bardziej unowocześnione CRIMSON GLORY. Taki cel prawdopodobnie został ustanowiony dla tej grupy i został on wykonany w 100% ze wszystkimi wadami i zaletami oraz nienagannym wykonaniem.
Fani CRIMSON GLORY i US Power powinni być zadowoleni.


Ocena: 7.5/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni ROAR! Rock of Angels Records.