Morgul Blade - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: NOWOŚCI PŁYTOWE 2024 (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=258) +--- Dział: NOWOŚCI - RECENZJE 2024 (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=259) +--- Wątek: Morgul Blade (/showthread.php?tid=4370) |
Morgul Blade - SteelHammer - 21.04.2024 Morgul Blade - Fell Sorcery Abounds (2021) Tracklista: 1. He Who Sits upon the Black Throne of Angmar / The Morgul Blade 04:31 2. A Last Waltz of Gevaudan 04:24 3. In the Grip of the Dark Lord 05:38 4. Sons of the Night 02:37 5. Oak in the Mist 02:36 6. The Five Will Ride at Dawn 05:17 7. The Beacons Must Be Lit! 04:39 8. Blood Has Been Spilled This Night 02:23 9. Fell Sorcery Abounds 06:10 Rok wydania: 2021 Gatunek: Heavy Metal Kraj: USA Skład zespołu: Klauf - śpiew, gitara Jep - gitara Dan JD - śpiew, bas Spectre - perkusja MORGUL BLADE z Filadelfii szybko wzbudził zainteresowanie wśród fanów i recenzentów, kiedy wydane zostało pierwsze EP w 2019 roku, który zawierał dwie kompozycje. Jeszcze szybciej zainteresowała się zespołem grecka wytwórnia No Remorse Records, która często daje szansę młodym i gniewnym z USA i wydała debiut 26 listopada 2021 roku.
Otwieracz He Who Sits upon the Black Throne of Angmar / The Morgul Blade przygotowuje na muzykę inspirowaną BATHORY i SUMMONING, ale reszta albumu potrafi zaskoczyć wpływami CIRITH UNGOL, chwilami ocierając się o BROCAS HELM (Sons of the NIGHT) czy nawet brytyjskim WITCHFINDER GENERAL w drugiej połowie A Last Waltz of Gevaudan oraz w In the Grip of the Dark Lord.
Czym jednak jest MORGUL BLADE sam zespół nie do końca wie i słuchając Oak in the Mist ma się raczej skojarzenia z BLIND GUARDIAN, JUDICATOR oraz WHILE HEAVEN WEPT niż dumnym, epickim heavy metalem. Klauf w formie harsh nie prezentuje niczego, czego nie można było usłyszeć na innych LP z muzyką extreme melodic metalową, jest raczej jednowymiarowy i duet z Dan JD i jego czystymi zaśpiewami stara się tutaj dodawać kolorytu, co najbardziej słychać w The Beacons Must Be Lit! z bardzo udanym przyspieszeniem na koniec. Są tutaj ciekawe pomysły i solidne melodie, ale tylko przez chwilę w obrębie kompozycji i właśnie w takich chwilowych wybuchach jak w The Beacons Must Be Lit!. Czym jest Blood Has Been Spilled This Night to bardzo sztuczne przedłużanie długości albumu, który i tak nie jest długi i jest to tradycyjny czas LP. Punktem kulminacyjnym jest Fell Sorcery Abounds, epickim i z echami DOOMSWORD, który tak naprawdę trwa tylko 4 minuty i odnosi się wrażenie niedosytu, ponieważ motyw przewodni nie został w pełni wykorzystany.
Produkcja Willa Mellora niczym tutaj nie zaskakuje, gitary akustyczne brzmią dobrze, sekcja rytmiczna, szczególnie perkusja brzmi tutaj znakomicie i autentycznie. Szkoda tylko, że to wszystko zagrane zostało głównie zachowawczo i mimo przebłysków talentu, to można odnieść wrażenie zagubienia i niepotrzebnych ograniczeń, które wynikają ze zbędnego eklektyzmu.
Potencjał w tym zespole drzemie i nie ma co go przekreślać, ale na pewno nie w takich kompozycjach, jak Oak in the Mist.
Dumny heavy metal powinien być epicki, a nie przyjazny środowisku, aby lokalna faunie nie zabiło szybciej serce.
Ocena: 6.5/10 SteelHammer RE: Morgul Blade - SteelHammer - 29.04.2024 Morgul Blade - Heavy Metal Wraiths (2024) Tracklista: 1. Eagle Strike 03:06 2. Beneath the Black Sails 06:13 3. Heavy Metal Wraiths 03:26 4. Frostwyrm Cavalry 03:50 5. Widow's Lament 01:34 6. Spider God 04:22 7. Razor Sharp 05:25 8. A Welcoming Hearth 01:25 9. Neither Cross Nor Crown 04:57 10. The Last in a Line of Kings 01:32 Rok wydania: 2024 Gatunek: Heavy Metal Kraj: USA Skład zespołu: Klauf - śpiew, gitara Elyse Mitchell - gitara Jimmy Viola - bas, gitara, instrumenty klawiszowe Will Spectre - perkusja Lord Klauf powraca z nowym materiałem i składem, uzupełnionym o kolejnego członka HEAVY TEMPLE, gitarzystkę Elyse Mitchell i Jimmy Viola, który zagrał nie tylko na basie, ale i gitarze oraz instrumentach klawiszowych.
Po raz kolejny wydawcą jest No Remorse Records, a premiera odbyła się 26 kwietnia 2024 roku.
Zdecydowanie więcej HEAVY TEMPLE w dynamice riffów i melodiach, tym razem bardziej dopracowanych i jest bardzo dobry w stylistyce satanistycznego NWOBHM VENOM czy marszowego, niemal bitewnego BATHORY w Frostwyrm Cavalry.
Lord Klauf oczywiście śpiewa tak, jak na debiucie i tutaj zmian nie ma, ale został lepiej dopasowany w kwestii brzmienia, które tym razem jest bardziej selektywne ze świetnie zaznaczonym, metalicznym basem (Spider God!). Nie jest to muzyka tak wtórna i bez życia jak debiut, energii jest tutaj zdecydowanie więcej i WITCHFINDER GENERAL został wypchnięty na rzeczy ostatniego albumu kalifornijskiego NITE, gdzie sola gitarowe są zdecydowanie bardziej melodyjne, ale i zaakcentowane, jak chociażby w Razor Sharp, któremu jedyne, czego zabrakło to udanego zakończenia, a szkoda, bo melodia jest naprawdę bardzo dobra i z tego motywu można było wyciągnąć więcej.
Tym razem ogniskowe piosenki zostały ograniczone tylko do przerywników i ten LP jest zdecydowanie bardziej spójny kompozycyjnie od debiutu. Nie ma wrażenia bezsensownego synkretyzmu, dla którego jedyną linią obrony mogły być inspiracje Władcą Pierścieni, która do muzyki wnosiła niewiele. Od strony technicznej jest lepiej, szczególnie dużo wniosła tutaj Elyse Mitchell. Jej gra jest tutaj bardziej urozmaicona i jest w tym nie tylko więcej melodii, ale i bardzo dobrych ozdobników i sol gitarowych i zmiany słychać już w rozpoczynającym Eagle Strike, bardzo rytmicznym i z łatwo zapadającą melodią. Sekcja rytmiczna również ma tutaj więcej do powiedzenia i słychać, że zaangażowanie jest znacznie większe niż na zagranym nieco zachowawczo debiucie. O wyższości tego albumu nad debiutem niech świadczy Beneath the Black Sails, gdzie nakładki wokalne w refrenie zostały świetnie wplecione.
Brzmienie nie jest tak suche, jak debiutu i jest bardziej vintage z bardziej wysuniętym basem, a Klaufem śpiewającym w centrum. Gatunku na nowo tutaj nie definiują, ale zagrali bardziej melodyjny i zwarty heavy metal niż na debiucie oraz zdecydowanie bardziej interesujący nie tylko od strony kompozycyjnej, ale i technicznej, o idealnej długości tradycyjnego longplaya.
Miłe zaskoczenie i czapki z głów za nagranie LP o całą ligę lepszego od debiutu.
Ocena: 7.8/10
SteelHammer
|