Ancient Curse - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: NOWOŚCI PŁYTOWE 2024 (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=258) +--- Dział: NOWOŚCI - RECENZJE 2024 (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=259) +--- Wątek: Ancient Curse (/showthread.php?tid=4462) |
Ancient Curse - SteelHammer - 24.10.2024 Ancient Curse - Dimension 5 (2024) Tracklista: 1. Forevermore 06:17 2. Ave Maria 05:32 3. Isolation 09:40 4. Dimension 5 04:53 5. Deny and Destroy 06:18 6. Tunnel Vision (G LOC Part 1) 06:51 7. In Memoriam 06:31 8. Dreaming of Lucrecia (G LOC Part 2) 15:15 9. Paranormal Coincidence (G LOC Part 3) 02:41 Rok wydania: 2024 Gatunek: Progressive Power Metal Kraj: Niemcy Skład zespołu: Peter Pietrzinski - śpiew, gitara Gunnar Erxleben - gitara Thorsten Penz - bas Matthias Schröder - perkusja ANCIENT CURSE to zespół wiekowy, bo istniejący od 1987 roku, a od początku lat 90. w niezmienionym składzie, nagrywając dopiero w 1997 roku swój debiutancki album, mieszający SYMPHONY X z ROUGH SILK. Choć oficjalnie nigdy nie został rozwiązany, przypomnieli o swoim istnieniu drugim albumem The New Prophecy, wydanym przez Pure Steel Records 29 maja 2020 roku.
Grupa zdobyła większe uznanie niż w latach 90., dlatego też nie dziwi kolejny album, tym razem wydany przez El Puerto Records, z planowaną premierą na 25 października 2024 roku.
To jest nadal muzyka inspirowana ROUGH SILK i SYMPHONY X, to szczególnie słychać w Forevermore, udanym i bardziej teatralnym, podniosłym od tego, co prezentowali na poprzednim LP. To logiczna kontynuacja The New Prophecy, chociaż bardziej przebojowa i epicka, szczególnie może zachwycać Ave Maria z wplecionym mrokiem ADAGIO prowadzonym w stylu ROUGH SILK. Peter Pietrzinski śpiewa bardzo dobrze, nawet w wyższych rejestrach, refren w Ave Maria jest gładki, delikatnie mroczny, ale łatwo zapadający w pamięć oraz dobrze wplecionym motywem ancient. Uwagę też zwraca znakomita gra Thorstena Penza, który nie jest przedłużeniem perkusji i gra tutaj bardzo dobrze, niczego nie ujmując Matthias Schröderowi, który przecież też gra bardzo dobrze i nie boi się użyć talerzy. Brzmienie jest znakomite, selektywne i głębokie, wspaniałe w gitarach i przestrzeni i chwała dla austriackiego inżyniera dźwięku Robert Romagna, który nadał temu tak świetne brzmienie.
Problemem tego zespołu często były kompozycje dłuższe, w których refren i melodia ginęły na rzecz górnolotnego i niezbyt interesującego progressive i to niekoniecznie metalu, czego dobrym przykładem na tym albumie jest niemal dziesięciominutowy Isolation. Dobrze się zaczyna w stylu SYMPHONY X, masywnie z pokrętnym i zbyt przeładowanym aranżacjami refrenie, aby zamilknąć na niemal 4 minuty w partii środkowej. Diemnsion 5 ma w sobie coś z surowego stylu ZERO HOUR, szczególnie w chłodno wygrywanych riffach obu gitarzystów, którzy grają całkiem nieźle, chociaż moim zdaniem bohaterem tego albumu jest sekcja rytmiczna oraz śpiew Peter Pietrzinskiego. Sola gitarzystów są raczej skromne, a gra, jaką prezentują nie jest niczym, czego w innych grupach się nie słyszało. Coś tam próbują grać w instrumentalnym Tunnel Vision, ale nie dzieje się tam nic ciekawego, są odniesienia do DREAM THEATER i SYMPHONY X, ale samą grę trudno uznać za finezyjną czy godną pochwały. Czasami jest to nieco niechlujne, jak Deny and Destroy, ewidentnie amerykańskim w swojej surowości i odhumanizowaniu. Uderzają w SYMPHONY X w In Memoriam, ale to tylko poprawne granie w stylu amerykanów, a piętnastominutowy to wszystko od progressive rocka i melodic heavy metalu wczesnego ROUGH SILK po DREAM THEATER i SYMPHONY X i jest to kolos mało interesujący, który rozkręca się dopiero w drugiej połowie, gdzie zdecydowanie prowadzi USPM przyprawiony nie tylko mrokiem SYMPHONY X. To jest zbyt długie jak na tak mało interesującą melodię.
ROUGH SILK i SYMPHONY X od lat już nie nagrywają, a jak wiadomo natura nie lubi próżni i pojawiają się zespoły, które tę pustkę próbują wypełnić. ANCIENT CURSE dołącza do tego grona i choć jest to album nierówny, to jest to jednocześnie ich najlepszy, głównie dzięki solidnej pierwszej połowie albumu.
Muzyka dla głodnych progressive metalu spod szyldu SYMPHONY X i to raczej oni będą z tego wydawnictwa zadowoleni.
Ocena: 7.5/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni El Puerto Records.
|