28.06.2018, 17:37:50
Your Tomorrow Alone - Ordinary Lives (2012)
Tracklista:
1. Renaissence 05:21
2. Praise for Nothing 05:44
3. The Essence of Gloom 06:11
4. Guilty 05:39
5. Bursting Hope 05:58
6. Far From the Sight 05:11
7. One Last Breath 05:33
8. Agony(praeludium) 04:10
9. In Silence 07:03
Rok wydania: 2012
Gatunek: melodic doom/death/gothic/dark metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Giovanni Sorgente - śpiew
Eugenio Mucio - śpiew (growl,harsh/ deep throat)
Marco Priore - gitara
Giovanni Costabile - instrumenty klawiszowe
Gianpiero Sica - bas
Daniele Ippolito - perkusja
oraz
Lorenzo Leo - gitara
Dark, sadness, sorrow ... w pełną niespodzianek muzyczną podróż zabierają słuchacza debiutujący Włosi z Salerno.
Ocena: 8,3/10
Tracklista:
1. Renaissence 05:21
2. Praise for Nothing 05:44
3. The Essence of Gloom 06:11
4. Guilty 05:39
5. Bursting Hope 05:58
6. Far From the Sight 05:11
7. One Last Breath 05:33
8. Agony(praeludium) 04:10
9. In Silence 07:03
Rok wydania: 2012
Gatunek: melodic doom/death/gothic/dark metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Giovanni Sorgente - śpiew
Eugenio Mucio - śpiew (growl,harsh/ deep throat)
Marco Priore - gitara
Giovanni Costabile - instrumenty klawiszowe
Gianpiero Sica - bas
Daniele Ippolito - perkusja
oraz
Lorenzo Leo - gitara
Dark, sadness, sorrow ... w pełną niespodzianek muzyczną podróż zabierają słuchacza debiutujący Włosi z Salerno.
Doskonałe wyczucie konwencji dark/doom/death w krążących motywach gitarowych, ambientowych ornamentacjach i interludiach i mieszanych wokalach o bardzo wzniosłego dramatycznego czystego śpiewu po harsh/deep throat i mnóstwo pejzaży muzycznych malowanych nastrojami. Te kompozycje wzajemnie się uzupełniają, przenikają, watki wracają w różnych wariantach i konfiguracjach a dark/gothic wzmacniany jest kruszącymi partiami death/doom o epickim wymiarze.
"Renaissence" to przedsionek i przedsmak tego będzie dalej, ładnie zakończony pianinem i "Praise For Nothing" z doskonałymi partiami perkusji i basu stanowi tu kontynuację w łagodnym stylu, pełnym zadumy i mieszanki lekkości i ciężaru posępnego metalu śmierci. Dostojnie i krocząco rozwija się ta kompozycja w umiarkowanym tempie, absolutnie klasycznym dla tego typu muzyki. Piękne ornamentacje w tle brutalnego wokalu są dobrane z niebywałym smakiem. Gdzieś słychać dalekie echa PARADISE LOST, gdzieś SATURNUS i innych mistrzów klimatu jak MY DYING BRIDE.
Niepokojący, ale zarazem kojący ambient na wstępie do "The Esence of Gloom" i tu więcej rocka atmosferycznego spod znaku ANATHEMA, pastelowego potem jednak mocy przybywa, takiej chłodnej, fińskiej z ostatnich lat, choć melorecytacja jest po włosku. Dramatyczne rozwinięcie a osiągnięte przy tym skromnymi środkami.
W "Guilty" surowość miesza się z łagodnym epic heavy/doom i tu klimatu jest mniej niż w innych utworach, ten jednak wraca w "Bursting Hope" także z dwoma wokalami i mnóstwem niezwykle przestrzennych zwolnień z ażurowym tłem. Szkoda jednak, że jakoś w połowie ten niezwykły nastrój z pierwszej części albumu się nieco rozwiewa i przybywa wyrafinowanego chłodu. Ten osiąga apogeum w "Far For The Sight" mimo ze i tu znalazło się miejsce dla delikatnego fragmentu z czystym wokalem, który dominuje również w "One Last Breath" z pięknymi wokalizami męskimi i żeńskimi kontrastującymi z brutalnymi wstawkami wokalnymi.
W "Agony" znów atmosferyczny rock na swój sposób ciepły i w jakimś stopniu optymistyczny i pogodny. Klimat wraca krokami w "In Silence" pełnym szeptów, finezyjnych, ale prostych motywów gitarowych i nastroju wyciszenia złamanego jednak ponurą częścią drugą.
Włosi stworzyli muzyczny obraz jednolity i zwarty łącząc różne gatunki w ciekawy sposób.Dark, gothic, doom death, atmosferyczny rock łącza się w różnych konfiguracjach i umiejętnie dobranych proporcjach. Mimo to jednak do pełni szczęścia tu czegoś brakuje albo czasem jest czegoś zbyt wiele. Trudno wychwycić na czym to polega, ale ta muzyka jest specyficznie niedookreślona. Jeśli taka miała być w zamyśle, to zespołowi się to w pełni udało.
Udało się również stworzyć własne brzmienie, dosyć odległe od pancernych riffów niemieckich, francuskich czy amerykańskich grup z tego kręgu, odmienne od skandynawskiego krystalicznego wyostrzenia i od głębokiego ciepłego soundu portugalskiego.
Wartościowy album z muzyką klimatu, po raz kolejny pokazujący niewyczerpane możliwości w tworzeniu metalu pogranicza stylów i nastrojów w lekko progresywnym stylu.
"Renaissence" to przedsionek i przedsmak tego będzie dalej, ładnie zakończony pianinem i "Praise For Nothing" z doskonałymi partiami perkusji i basu stanowi tu kontynuację w łagodnym stylu, pełnym zadumy i mieszanki lekkości i ciężaru posępnego metalu śmierci. Dostojnie i krocząco rozwija się ta kompozycja w umiarkowanym tempie, absolutnie klasycznym dla tego typu muzyki. Piękne ornamentacje w tle brutalnego wokalu są dobrane z niebywałym smakiem. Gdzieś słychać dalekie echa PARADISE LOST, gdzieś SATURNUS i innych mistrzów klimatu jak MY DYING BRIDE.
Niepokojący, ale zarazem kojący ambient na wstępie do "The Esence of Gloom" i tu więcej rocka atmosferycznego spod znaku ANATHEMA, pastelowego potem jednak mocy przybywa, takiej chłodnej, fińskiej z ostatnich lat, choć melorecytacja jest po włosku. Dramatyczne rozwinięcie a osiągnięte przy tym skromnymi środkami.
W "Guilty" surowość miesza się z łagodnym epic heavy/doom i tu klimatu jest mniej niż w innych utworach, ten jednak wraca w "Bursting Hope" także z dwoma wokalami i mnóstwem niezwykle przestrzennych zwolnień z ażurowym tłem. Szkoda jednak, że jakoś w połowie ten niezwykły nastrój z pierwszej części albumu się nieco rozwiewa i przybywa wyrafinowanego chłodu. Ten osiąga apogeum w "Far For The Sight" mimo ze i tu znalazło się miejsce dla delikatnego fragmentu z czystym wokalem, który dominuje również w "One Last Breath" z pięknymi wokalizami męskimi i żeńskimi kontrastującymi z brutalnymi wstawkami wokalnymi.
W "Agony" znów atmosferyczny rock na swój sposób ciepły i w jakimś stopniu optymistyczny i pogodny. Klimat wraca krokami w "In Silence" pełnym szeptów, finezyjnych, ale prostych motywów gitarowych i nastroju wyciszenia złamanego jednak ponurą częścią drugą.
Włosi stworzyli muzyczny obraz jednolity i zwarty łącząc różne gatunki w ciekawy sposób.Dark, gothic, doom death, atmosferyczny rock łącza się w różnych konfiguracjach i umiejętnie dobranych proporcjach. Mimo to jednak do pełni szczęścia tu czegoś brakuje albo czasem jest czegoś zbyt wiele. Trudno wychwycić na czym to polega, ale ta muzyka jest specyficznie niedookreślona. Jeśli taka miała być w zamyśle, to zespołowi się to w pełni udało.
Udało się również stworzyć własne brzmienie, dosyć odległe od pancernych riffów niemieckich, francuskich czy amerykańskich grup z tego kręgu, odmienne od skandynawskiego krystalicznego wyostrzenia i od głębokiego ciepłego soundu portugalskiego.
Wartościowy album z muzyką klimatu, po raz kolejny pokazujący niewyczerpane możliwości w tworzeniu metalu pogranicza stylów i nastrojów w lekko progresywnym stylu.
Ocena: 8,3/10
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"