29.10.2021, 16:52:30
The Sonic Overlords - Last Days of Babylon (2021)
tracklista:
1.Utopia 03:58
2.In My Darkest Room 06:22
3.Fools 03:57
4.Lords of No Tomorrow 05:42
5.World on Fire 06:16
6.Sands of Time 04:41
7.Shine 04:27
7.Shine 04:27
8.Children of the Night 05:18
9.Eternal Heroes (Last Days of Babylon) 04:32
10.Past the End of Time 04:43
rok wydania: 2021
gatunek: epic heavy/doom metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Marcus Zachrisson Rubin - śpiew
Morgan Zocek - gitara
Daniel Ramírez - gitara basowa
Per Soläng - perkusja
THE SONIC OVERLORDS to debiutant ze Sztokholmu. Grupa powstała w roku 2017 pod nazwą THE SONIC TEMPLE, zmienioną w 2019. Muzycy nie są do tej pory bliżej znani, poza Morganem Zocek, od lat filarem popularnego stoner metalowego SIDEBURN. Album został wydany przez M-Theory Audio z Las Vegas w październiku.
Zocek pozostawia tu na boku swoje stonerowe fascynacje i otrzymujemy zestaw kompozycji w konwencji epic heavy/doom z decydującym wkładem kompozytorskim Solänga.
Charakterystyczną cechą utworów, zwłaszcza dłuższych, jest łączenie klasycznej stylistyki epic doom z heavy metalem klasycznym, ale heroicznym i w tych fragmentach przywodzą na myśl BLACK SABBATH Martin Era. Zresztą, nie kryją wcale tych fascynacji i w Past the End of Time można Tony Martina usłyszeć w Past the End of Time, bardzo dobrej kompozycji classic metalowej i w bardzo dobrej dyspozycji głosowej, co jest istotne w związku z przewidywanym na początku przyszłego roku nowym albumem solowym tego zasłużonego wokalisty.
Refreny są potoczyste i mocno ustawione na heavy metal klasyczny jak w Utopia, zwrotki natomiast to w przypadku tych kompozycji raczej amerykański heavy/doom, nieco pod BRITON RITES. W In My Darkest Room słychać BLACK SABBATH, może z "Tyr" w lekkim mroku i stylu prowadzenia refrenu dostojnymi riffami o ostro/ciężkim brzmieniu i jest to kompozycja wysokiej klasy, kilku wątkowa mimo pozorów ogólnej prostoty. Kiedyś klasyczny doom musi zacząć przeważać i tak się dzieje w Lords of No Tomorrow, dostojnym i melancholijnym gdzieś ze szkoły Hellhound, choć i tu ten BLACK SABBATH z lat 1987-1989 przebija w refrenie. Interesujące jest to, że posępny, mroczny Children of the Night raczej przypomina styl BS z "Forbidden" i to heavy metal z lekka pokręcony stylowo, jak numery z tamtej płyty. Trzeba przyznać, że partia instrumentalna została rozwiązana lepiej, niż na większości utworów ze wspomnianego dla porównania albumu. Jeden raz prezentują zupełnie bezbarwny, w typowo heavy classic metalowym Fools i tu realnie nie dzieje się nic ciekawego. Także Shine, nastawionym na klimat łagodny heavy metalu nie wszystko poszło jak należy, parę razy jest wokalne zachwianie i solo gitarowe tym razem przekombinowane. W takim pozbawionych cech epickich klasycznym heavy metalu więcej od siebie dają w wypełnionym łagodnymi, onirycznymi interludiami z gitarą akustyczną World on Fire. Gitara akustyczna rozpoczyna także rytmiczny, melodyjny i riffowo zdecydowany Sands of Time i tu poza kruszącym heavy metalem są również fragmenty nasycone delikatną poetyką. W konstrukcji finałowy Eternal Heroes (Last Days of Babylon) jest nieco progresywny i ta progresywność wynika z dorobku... ARTENSION. Dosyć to zaskakujące, zważywszy, że nie ma tu planu klawiszowego.
Jest to zespół bardzo zgrany, z wyraźnym naciskiem na ekspozycję wokalisty i chyba warto było tak to zrobić, bo Marcus Zachrisson Rubin śpiewa bardzo dobrze, będąc kimś pośrednim pomiędzy Tony Martinem a Philem Swansonem. Duża siła głosu, lekki zadzior i dobry śpiew - łagodny, rockowy z ładnie ustawionym feelingiem.
Klarowny sound mocnej gitary, przestrzenna perkusja, bez brudu dźwiękowego, charakteryzującego często amerykański heavy/doom.
Refreny są potoczyste i mocno ustawione na heavy metal klasyczny jak w Utopia, zwrotki natomiast to w przypadku tych kompozycji raczej amerykański heavy/doom, nieco pod BRITON RITES. W In My Darkest Room słychać BLACK SABBATH, może z "Tyr" w lekkim mroku i stylu prowadzenia refrenu dostojnymi riffami o ostro/ciężkim brzmieniu i jest to kompozycja wysokiej klasy, kilku wątkowa mimo pozorów ogólnej prostoty. Kiedyś klasyczny doom musi zacząć przeważać i tak się dzieje w Lords of No Tomorrow, dostojnym i melancholijnym gdzieś ze szkoły Hellhound, choć i tu ten BLACK SABBATH z lat 1987-1989 przebija w refrenie. Interesujące jest to, że posępny, mroczny Children of the Night raczej przypomina styl BS z "Forbidden" i to heavy metal z lekka pokręcony stylowo, jak numery z tamtej płyty. Trzeba przyznać, że partia instrumentalna została rozwiązana lepiej, niż na większości utworów ze wspomnianego dla porównania albumu. Jeden raz prezentują zupełnie bezbarwny, w typowo heavy classic metalowym Fools i tu realnie nie dzieje się nic ciekawego. Także Shine, nastawionym na klimat łagodny heavy metalu nie wszystko poszło jak należy, parę razy jest wokalne zachwianie i solo gitarowe tym razem przekombinowane. W takim pozbawionych cech epickich klasycznym heavy metalu więcej od siebie dają w wypełnionym łagodnymi, onirycznymi interludiami z gitarą akustyczną World on Fire. Gitara akustyczna rozpoczyna także rytmiczny, melodyjny i riffowo zdecydowany Sands of Time i tu poza kruszącym heavy metalem są również fragmenty nasycone delikatną poetyką. W konstrukcji finałowy Eternal Heroes (Last Days of Babylon) jest nieco progresywny i ta progresywność wynika z dorobku... ARTENSION. Dosyć to zaskakujące, zważywszy, że nie ma tu planu klawiszowego.
Jest to zespół bardzo zgrany, z wyraźnym naciskiem na ekspozycję wokalisty i chyba warto było tak to zrobić, bo Marcus Zachrisson Rubin śpiewa bardzo dobrze, będąc kimś pośrednim pomiędzy Tony Martinem a Philem Swansonem. Duża siła głosu, lekki zadzior i dobry śpiew - łagodny, rockowy z ładnie ustawionym feelingiem.
Klarowny sound mocnej gitary, przestrzenna perkusja, bez brudu dźwiękowego, charakteryzującego często amerykański heavy/doom.
Bardzo dobry debiut w stylu, który pojawia się ostatnio w solidnym wydaniu rzadko i dodatkowo na plus przypomnienie konwencji BLACK SABBATH Martin Era w odświeżonej konwencji.
ocena: 8/10
new 29.10.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"