Below
#1
Below - Across the Dark River (2014)

[Obrazek: R-5645059-1399019625-1832.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Trapped Under Ground 07:34
2.Bid You Farewell 05:48
3.Ghost of a Shepherd 04:42
4.Portal 06:22
5.In My Dreams 00:35
6.Mare of the Night 05:42
7.The Whitechapel Murderer 06:51
8.Across the Dark River 07:58

rok wydania: 2014
gatunek: epic doom metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Sebastian Jansson (Zeb) - śpiew
Berg - gitara
Paud - gitara
Andreas Hedman (Hedman) - gitara basowa
Jens Vestergren (Doc) - perkusja


BELOW to grupa z Nyköping, która powstała w roku 2012 i w jej składzie znalazło się dwóch członków MALISON ROGUE, wokalista Sebastian Jansson i perkusista Jens Vestergren. Pewien heavy metalowy eksperyment, jaki zaproponował MALISON ROGUE na swojej jedynej płycie z 2011 roku oczekiwań nie spełnił i BELOW to grupa, która postawiła na epicki doom metal.
Debiutancki album wydała w kwietniu 2014 uznana wytwórnia Metal Blade Records.

Grupa przedstawiła zestaw kompozycji w ramach gatunku typowych, w muzycznych obszarach rodaków z CANDLEMASS i w strukturze po części zbliżonych do nagrań grup niemieckich epic heavy/doom i z pewnymi wpływami FORSAKEN. Klimat jest raczej umiarkowanie heroiczny, po części wypełniony smutkiem, zwracają na siebie uwagę melodyjne refreny o prostej budowie i dobrze zagrane, choć miejscami zbyt oszczędne sola. Łatwo też zauważyć, że pierwszoplanową pozycję pozostawiono tu Zebowi, który zdecydowanie na to zasługuje. Śpiewa znakomicie, z dużym wyczuciem konwencji, nikogo nie naśladuje i doskonale wykorzystuje swoje walory głosowe, szczególnie w średnio wysokich rejestrach. Śpiewa w sposób prosty, naturalny i uwolniony od pewnych pokrętnych pomysłów interpretacyjnych MALISON ROUGE, opowiada tu przedstawione historie w sposób szczery i swobodny. Masywne riffy, serie dosyć długich wybrzmiewań, lekkie zwolnienia i przyspieszenia, to kanon epic doom metalu, więc nie są to utwory naznaczone szczególną oryginalnością, ale oparte na mocnym fundamencie melodii motywów przewodnich sprawiają ogólnie bardzo dobre wrażenie. Jest określony mroczny nastrój w kompozycjach najdłuższych tak openerze Trapped Under Ground, jak i zamykającym ten LP tytułowym Across the Dark River, gdzie dostojny klimat i posępność zbliża jedyny raz BELOW do szeroko rozumianej stylistyki CANDLEMASS z Messiahem. Ładnie się to wycisza w poetyckiej, niemal funeralnej partii instrumentalnej. Piękne solo gitarowe w manierze FORSAKEN. W napięciu trzymają z pozoru spokojnie rozgrywane w dosyć tempach Bid You Farewell, gdzie jest dużo rozpaczy i dramatyzmu, w szybszym Ghost of a Shepherd słychać także pierwiastki neoklasyczne oraz pewne elementy power doom bliskie debiutowi MEMENTO MORI. Gitarowo jest nieco inaczej, bo tu w tej roli wystąpił gościnnie Andy LaRocque. W delikatnym wstępie do Portal, Zeb pokazuje dodatkowe umiejętności śpiewu teatralnego, po czym z gracją rozgrywają epic doom, gdzie wybrzmiewania długie i ponure łączą się z szybszymi pasażami i nie ma wrażenia walcowania doom metalowego w klasycznym stylu, nastawionym na przygniecenie słuchacza do ziemi. Tempo i motoryka Mare of the Night w tych najważniejszych partiach jest kapitalne, jednak i tu smutne, nostalgiczne momenty biorą górę w paru miejscach i aranżacja tej kompozycji jest godna podziwu. Jedynie może The Whitechapel Murderer jakoś mniej wnosi do całości, bo pewne motywy są tu już wcześniej zagrane przez zespół w innych kompozycjach. Z drugiej strony Olof Berggren, który jest odpowiedzialny za mix, zagrał tu interesującą partię klawiszową drugiego planu.
Mastering wykonał Mistrz Andy LaRocque. Ciężki, ołowiany sound gitar jest minimalnie ostrzejszy niż znany z CANDLEMASS, a perkusja głośniejsza. Ustawienie Zeba w przestrzeni zrobione w mistrzowski sposób.

Generalnie jest to bardzo wysokiej klasy epic doom metal starej szkoły. Bardzo wysoka kultura wykonania w każdym aspekcie i do pełni szczęścia brakuje tu jedynie takich melodii, które zapadałyby w pamięć natychmiast i na zawsze, jak w przypadku CANDLEMASS.


ocena: 8,6/10

new 29.09.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Below - Upon a Pale Horse (2017)

[Obrazek: R-10341793-1523073752-8627.jpeg.jpg]

tracklista:
1.The Plague Within 01:01
2.Disappearing into Nothing 05:54
3.The Coven 05:36
4.Upon a Pale Horse 09:40
5.Suffer in Silence 04:34
6.Hours of Darkness 07:19
7.1000 Broken Bones 05:00
8.We Are All Slaves 08:20

rok wydania: 2017
gatunek: epic doom metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Sebastian Jansson (Zeb) - śpiew
Berg - gitara
Paud - gitara
Andreas Hedman (Hedman) - gitara basowa
Jens Vestergren (Doc) - perkusja
oraz
Nicko Di Marino - instrumenty klawiszowe

W maju 2017 Metal Blade Records wydaje drugi album BELOW.

Jeszcze więcej CANDLEMASS niż poprzednio, ale ktoś musiał zająć miejsce, które ekipa Edlinga opuściła bez walki. Zeb nie jest Messiahem, ale jego klasa nie podlega żadnej wątpliwości i fantastycznie to się rozpoczyna pełnym dostojnej rozpaczy, posępnym Disappearing into Nothing zbudowanym na klasycznych riffach epic doom spod znaku CANDLEMASS. Efekt jest tym ciekawszy, że tym razem ciężar gitarowy został nieco zmniejszony i pod tym względem całość przypomina raczej debiut CANDLEMASS, niż płyty z Marcolinem. Zresztą ogólnie jest tu wiele wspólnego z "Epicus Doomicus Metallicus". Zapewne kolos tytułowy Upon a Pale Horse, z gotyckimi chórami i przygniatającą atmosferą klasztornej celi nie jest tego przykładem, chociażby ze względu na refren bardziej w stylistyce FORSAKEN. Trochę słabszą kompozycją jest mało wyrazisty, poza fragmentami refrenu, Hours of Darkness i ponadto wydaje się jakby Zeb śpiewał jeden jedyny raz nieco gorzej, jakoś tak obok melodii... Za to twardy i zarazem dumny w melodii 1000 Broken Bones jest znakomity, odchodząc od CANDLEMASS  w stronę ISOLE i FORSAKEN. Grają także znacznie łagodniej, niemal rockowo w poetyckim i delikatnym songu The Coven z rzadka tylko wzmacnianym cięższymi, ponurymi akordami gitarowymi. Dopiero w drugiej części realnie na jakiś czas przyspieszają w manierze MEMENTO MORI. Grają także wyborny epicki heavy/doom z dostojnym, monumentalnym refrenem w Suffer in Silence i tym razem tworzą melodię o wielkiej sile oddziaływania. Berg i Paud grają w sposób zdystansowany, chłodny, z ogromną precyzją i umiejętnie podkręcają melodyjną nutę, gdy to konieczne i tylko ponownie szkoda, że czasem w oszczędnych solach nie pokazują wszystkiego na co ich faktycznie stać.
Największą dawkę smutku, mroku i rozpaczy pozostawiają na koniec. Najdłuższy We Are All Slaves jest arcymistrzowsko zaśpiewany przez Zeba, momentami tylko przy akompaniamencie sekcji rytmicznej, ale nawet gdy gitary grają tu pełne smutku motywy, to i tak pozostaje on na planie pierwszym, przechodząc do wysokiego krzyku. Powoli sączą smutek i przygnębienie w duszę słuchacza, powoli ale konsekwentnie. Gustowne plany klawiszowe rozgrywa tu także Nicko Di Marino z TWINS CREW i zapada w pamięć zwłaszcza finałowa partia z tej kompozycji.

Tak przy okazji wracając do punktów stycznych z "Epicus Doomicus Metallicus". Mastering wykonał Mike Lind, oczywiście ten sam, który remasterował debiut CANDLEMASS.
Po raz drugi BELOW zaprezentował bardzo wysokiej klasy epicki doom. Szkoda, że w ostatnich latach o grupie słychać niewiele. Ma niewątpliwy potencjał.


ocena: 8,8/10

new 29.09.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości