Imperio
#1
Imperio - Latidoamérica (2010)

[Obrazek: 273055.jpg?2726]

tracklista:
1.Vuelo inicial 01:52
2.Latidoamérica 05:32
3.Tal vez tu latir 05:03
4.Miércoles de ceniza 05:14
5.Rockear hasta morir 03:54
6.Sigilosa 05:32
7.La última arenga 04:56
8.Guerrero legendario 05:59
9.Las musas de Ulises 06:30
10.Volveré 07:31
11.Alas de memoria 01:43
12.El cóndor pasa 04:13

rok wydania: 2010
gatunek: heavy/power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Gustavo Gorosito - gitara
Pablo Gamarra - gitara
Alejandro Manino - gitara basowa
Hernán Coronel - perkusja

Trudno negować wkład IMPERIO z Buenos Aires w rozwój argentyńskiego power metalu. Grupa działając w latach 1996 do rozwiązania w 2001 nagrała dwa w sumie dobre albumy pokazujące przede wszystkim talent wokalny czołowego metalowego gardła Christiana Bertoncelli, jednak świata nie zawojowali, a frontman stanął na czele znacznie bardziej popularnego RENACER. Jednak w roku 2007 liderzy IMPERIA Bertoncelli i Gorosito zdecydowali się reaktywować ten zespół. Zebrany został potężny skład z gitarzystą AZEROTH Pablo Gamarra i późniejszym perkusistą HELKER Hernánem Coronelem i grupa przygotowała prawie godzinę muzyki na nową płytę, która została wydana przez słynną z wypromowania największych argentyńskich gwiazd power i heavy wytwórnię Blackstar Crosses Productions na początku maja 2010 roku.

Jest to płyta dewastująca i miażdżąca w gatunku melodic heavy/power metal. Wykonanie jest arcymistrzowskie we wszystkich aspektach, przy czym sam Bertoncelli nie musi tu rzecz jasna niczego udowadniać, ale gitarzyści współpracują ze sobą fenomenalnie, a sekcja rytmiczna rozgrywa swoje partie huraganowo. Brzmienie jest rozdzierające, przepotężne, przypominające to wypracowane na ostatniej płycie SARATOGA z Leo. Mastering wykonał specjalizujący się w bardziej ekstremalnych odmianach metalu Argentyńczyk Daniel Ovie. Kompozycje najwyższej klasy, melodyjne i bogate w niszczące refreny. Już tytułowy Latidoamérica zaprezentowany po intro Vuelo inicial, w tym melodyjnym niepohamowanym pędzie pokazuje, że to zupełnie nowe oblicze dawnego IMPERIO. Fakt, może Rockear hasta morir i wolniejszy, ponury Volveré są pod względem melodii nieco mniej atrakcyjne, ale przecież misternie gitarowo zaaranżowany Tal vez tu latir to już majstersztyk, gdzie klasyczna lekko romantyczna latino melodia z wbijającym się w mózg refrenem w połączeniu z mocą, z jaką to zostało wykonane... zadziwiające! A przy genialnym Miércoles de ceniza, po prostu szczęka opada. Kompozycyjny geniusz, bo to jest zrobione zupełnie odmiennie niż można by oczekiwać na tej płycie. Kapitalny, po prostu kapitalny dialog gitarzystów w części instrumentalnej. Wspaniała melodia nie tylko w poruszającym refrenie... A potem festiwal trwa i trwa. Wspaniałe, pełne elegancji i mistrzowsko zagrane killery. Jeden za drugim... Wycyzelowany w gitarowych niuansach neoklasycznych gorący Sigilosa, gdzie gościnnie zaśpiewał inny znakomity argentyński wokalista Javier Barrozo (ex LORIHEN) z piękną romantyczną końcówką, potem pełen ognia heroiczny La última arenga... Och, ten Christian Ariel Bertoncelli. Po prostu Mistrz! I ten gitarowy pojedynek! I jeszcze więcej inteligentnie podanej metalowej epickości w Guerrero legendario, zagranym w spokojnym średnim tempie. Urzekający, choć krótki symfoniczny wstęp do Las musas de Ulises przechodzi w melodyjny heavy/power najwyższej klasy, gdzie styl latino ubarwiony jest umiejętnie wplecionymi wątkami i nutami neoklasycznymi. Alas de memoria jest intrygującym preludium do El cóndor pasa, gdzie grając wolniej w zwrotkach, dążą do bardzo atrakcyjnego refrenu, a wszystko jest zbudowane wokół znanego tematu muzycznego stworzonego przez Roblesa i Paza.

Triumf argentyńskiego heavy/power metalu!

Album wywołał sensację, ale Christian Bertoncelli miał zobowiązania wobec RENACER, a także rozpoczął swoją karierę solową i już w 2010 zrezygnował ze współpracy z IMPERIO. Zastąpił go gość z tego albumu Javier Barrozo, jednak po kolejnych seriach zmian grupa została rozwiązana w 2012. W roku 2017 Gustavo Gorosito ponownie reaktywował ją z zupełnie nowymi muzykami i wokalistą Danielem Tesoriero.


ocena: 9,8/10

new 3.09.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości