Book of Reflections
#1
Book of Reflections - Relentless Fighter (2012)

[Obrazek: R-3842541-1346561703-5002.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Until the Day 04:44
2. Dance With the Devil 05:08
3. Angel Shed a Tear 04:13
4. Bleeding Dry 05:32
5. Rise Up ! 04:41
6. Crashing Through 04:11
7. Somewhere Else to Be 05:28
8. Gates to Oblivion 06:27
9. Keep Us Afloat 04:35
10. Without My Angel 04:45

Rok wydania: 2012
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Markku Kuikka - śpiew 2, 4, 6, 10
Carsten “Lizard” Schulz - śpiew 1, 3, 5, 7, 9
Lars Eric Mattsson - gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Christer Jansson - perkusja

BOOK OF REFLECTIONS to jedno z wielu muzycznych przedsięwzięć Larsa Erica Mattssona multiinstrumentalisty oraz właściciela wytwórni płytowej Lion Music. Mattson w ramach tej grupy o niestałym składzie nagrał dwa LP w latach 2004 i 2006. Potem skoncentrował się na innych projektach i karierze solowej a powrót do koncepcji BOOK OF REFLECTION po sześciu latach jest pewnym zaskoczeniem. Tym razem jako wokaliści pojawili się znany głównie z DOMAIN Niemiec Carsten “Lizard” Schulz oraz Fin Markku Kuikka, który ma na koncie występy w takich grupach jak THAUROROD, STATUS MINOR i GRONHOLM. Strona instrumentalna to dzieło samego Mattssona, poza perkusją, na której zagrał Christer Jansson już wcześniej współpracujący z liderem.
Album został wydany oczywiście przez Lion Music, w maju.

Nowocześniej, bardziej progresywnie niż kiedyś, zdecydowanie mniej neoklasycznie. Drażniące nadmiernie elektroniczne klawisze, masa rwanych riffów już od samego początku w "Until the Day". "Lizard" w łagodniejszym refrenie próbuje coś tu przemycić z estetyki DOMAIN ogólnie jednak w otoczeniu mocnych w sumie riffów jakoś ginie i bardziej zaprawiony w w progresywnym graniu Kuikka wokalnie wypada korzystniej w "Dance With the Devil" choć sama kompozycja taka sobie w typowej raczej łagodnej melodii. Na całym albumie liczne chórki, niestety średniej klasy i zdecydowanie dominuje Mattsson, można by powiedzieć dosyć instrumentalnie agresywny.
Lider zastosował tu metodę naprzemiennego wykorzystania obu wokalistów i w "Angel Shed a Tear" ponownie w roli głównej Schulz, przy czym tym razem to bardziej tradycyjny melodyjny power metal. "Bleeding Dry" z Kuikka ponownie w progresywnym stylu i po raz pierwszy pojawia się rzeczywiście interesujące wykorzystanie instrumentów klawiszowych, abstrahując od samego ich brzmienia. Melodia "Rise Up !" mało wyrazista a Schulz jakoś też nie bardzo potrafi tu coś wydobyć więcej. Mattsson tym razem wrzuca nieco elementów neoklasycznych, niewiele jednak jak na grupę zaliczaną do tej pory do kręgu neoclassical. Mattsson jako gitarzysta jak zwykle prezentuje się wybornie, ale ten repertuar jest niespecjalnie atrakcyjny pod względem melodii.
Więcej zapadających w pamięć melodii pojawiło się na ostatnich albumach solowych Larsa Erika i "Crashing Through" wyjątku tu nie stanowi mimo niewątpliwego zaangażowania utalentowanego Markku Kuikka podobnie jak "Keep Us Afloat" lekko rycerski z Schulzem. Najbardziej rozpoznawalny jest wolniejszy dostojny i uroczysty song "Somewhere Else to Be" kapitalnie zaśpiewany przez Schulza, który wreszcie nie musi przebijać się przez klawiszową ścianę. Jest tu też kolejne rozbudowane gitarowe solo Mattssona, którego gitara gra również pierwszoplanową rolę w typowym instrumentalnym progresywnym numerze epickim z elementami muzyki orientalnej "Gates to Oblivion". Także po raz pierwszy na tym LP można posłuchać instrumentów klawiszowych ustawionych inaczej i nierażących sztuczną nowoczesnością.
Pięknie Mattsson gra na gitarze akustycznej w kończącym album balladowym utworze "Without My Angel" jednak w zasadzie tylko ta gitara zwraca tu uwagę.

Ostre wyraziste brzmienie instrumentów wydaje się z lekka przerysowane. Szkoda, że nie idzie to w parze z ekscytującymi melodiami. Te jak zwykle u Mattssona stanowią tło dla jego indywidualnych popisów instrumentalnych i bardzo dobry występ obu wokalistów zmienić tego nie jest w stanie.
Dobra co najwyżej muzyka znakomitego wykonawcy, ale jednak nieco mniej utalentowanego kompozytora.


Ocena: 7/10

25.05.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości