Lunar Shadow
#1
Lunar Shadow - Far From Light (2017)

[Obrazek: R-10028692-1490385161-5393.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Hadrian Carrying Stones 09:46
2.They That Walk the Night 06:10
3.Frozen Goddess 06:00
4.Gone Astray 06:19
5.The Hour of Dying 08:01
6.The Kraken 09:24
7.Cimmeria 08:52
8.Earendil (Gone Are the Days) 03:22

rok wydania: 2017
gatunek: heavy metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Alex Vornam - śpiew
Max Birbaum - gitara, gitara akustyczna
Kay Hamacher - gitara
Sven Hamacher - gitara basowa
Jörn Zehner - perkusja

Epickość w heavy metalu wyraża się w różny sposób. Są potężne monumentalne zespoły greckie i włoskie, są epatujące siłą ekipy amerykańskie. LUNAR SHADOW wyraża się w zupełnie inny sposób. Debiut tej ekipy został wydany przez znaną włoską wytwórnię Cruz del Sur Music i na pewno warto było ten LP wydać.

LUNAR SHADOW gra heavy metal o cechach epickich w sposób bardzo delikatny, stonowany i pełen zadumy. W pewnej mierze są odpowiednikiem tego stylu wyrazu muzycznego, który przysporzył sławy ATLANTEAN KODEX. Podobne łagodne głosy wokalistów, podobny sposób budowania klimatu w długich kompozycjach, a takie na tej płycie przeważają. Alex Vornam często milknie w nich na długo, ustępując miejsca gustownym partiom gitary akustycznej, albo też pojawia się bardzo późno, jak w Cimmeria. Choć Hadrian Carrying Stones czy The Kraken trwają prawie po dziesięć minut, to nie ma tu czasu na nudę, bo rozplanowane są bardzo dobrze, dzieje się tu wiele, a gdy dzieje się mniej, to grupa czaruje melancholijnym nastrojem i patentami zaczerpniętymi z doom i power/doom metalu. Momentami bywają bardzo patetyczni i poruszają w pełnych wysmakowanej elegancji konstrukcjach tworzonych przez dwie gitary i głos wokalisty.
Prezentują się znacznie lepiej, gdy pozostają w tej zonie spokojnej, niemal onirycznej narracji i dlatego The Hour of Dying, gdzie tych nieco gwałtowniejszych partii jest sporo, jest kompozycją nieco słabszą.
Jeszcze raz należy podkreślić, że gitara akustyczna Maxa Birbauma jest pełna niezwykłego uroku i ma ogromne znaczenie dla klimatu takich szczególnie delikatnych kompozycji jak Gone Astray i Earendil. Została także doskonale zrealizowana w procesie produkcji, czego niestety nie można powiedzieć o brzmieniu gitar elektrycznych. To nie wyszło jak należy i nie można się tu tłumaczyć łagodnością całości czy podobnymi argumentami.

Album jest godny polecenia fanom klimatu nastroju w heavy metalu i może być za bardzo pozbawiony mocy dla tych, którzy preferują miażdżący heavy metal true epic bandów. Grupa postawiła na poetycki nastrój i z jego stworzenia wywiązała się bardzo dobrze.
W roku 2018 z grupy odszedł wokalista Alex Vornam. Zastąpił go Robert Röttig i to jego usłyszymy na nowej płycie LUNAR SHADOW "Smokeless Fires", która ukaże się w 2019 roku i zawierać będzie metal progresywny.

ocena: 8/10

new 11.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości