Thunder Axe
#1
Thunder Axe - Roads of Thunder (2021)

[Obrazek: 924651.jpg?0818]

tracklista:
1.Queen of Despair 05:44
2.Bloodborn 04:57
3.Prodigal Son 05:01
4.The Last Rhyme We'll Know 06:03
5.The Choice 04:48
6.The Kingdom of Deceit 05:52
7.All About Me 04:17
8.Vittoria 04:26
9.Merciless and Creepy 03:43
10.For the Lasting Peace of Ours (Outro) 01:09

rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal
kraj: Włochy

skład zespołu:
Francesco Bergami - śpiew
Steve Zambelli - gitara
Andrea Lilliu - gitara
Riccardo Capuano - gitara basowa
Ramon Rossin - perkusja


THUNDER AXE został założony w roku 2000 w Bergamo z inicjatywy wokalisty Massimo Cantù, który zmarł niestety na tak serca w roku 2009. Na realny debiut trzeba było poczekać długo, bo dopiero w roku 2013 po serii zmian osobowych zespół przedstawił album "Grinding the Steel". Płyta zawierała mało przekonujący zestaw kompozycji z obszarów klasycznego heavy metalu nie zyskała popularności, co też spowodowało, że muzycy poszli własnymi drogami, choć oficjalnie nie został rozwiązany. Steve Zambelli zdecydował się zreformować skład, pozyskał nowych muzyków i przystąpiono do nagrań nowych kompozycji, które przedstawione zostały na płycie wydanej przez nową brytyjską wytwórnię Thy Bare Tree w lutym 2021, ale także przez słynną włoską Underground Symphony.

THUNDER AXE gra tradycyjny heavy metal, oparty na wzorcach z latach 80tych, ze wszelkimi jego zaletami i ograniczeniami. Bergami ma głos dosyć łagodny i gitarzyści dostosowali się do tego grając niezbyt ciężko, ale nacisk na heroiczny, rycerski styl kompozycji jest zdecydowanie słyszalny. Są na tym LP utwory mniej i bardziej interesujące, choć z pewnością nie schodzą poniżej dobrego poziomu w tych słabszych, o mniej wyrazistych melodiach i aranżacyjnie uboższych, takich jak Bloodborn, All About Me (taki bardziej amerykański heavy metal) czy The Choice, choć tu akurat jest kilka zapadających w pamięć fragmentów. Ukłonem w stronę krajowej publiczności jest zaśpiewany po włosku elegancki i potoczysty Vittoria z wybornym, dumnym bojowym refrenem. Jest epicko w Queen of Despair oraz w Prodigal Son z ciekawymi partiami gitarowymi w szybszych tempach. Na pewno do bardzo udanych należy wysmakowana heroiczna ballada The Last Rhyme We'll Know poprowadzona pewnie momentami w doom metalowych tempach z pięknym, romantycznym solem. Merciless and Creepy to jedyny numer na płycie nawiązujący do estetyki heavy/power i słucha się tego z przyjemnością, bo to na pewno poziom górnej półki tego, co się gra w tym gatunku we Włoszech. Zdecydowanie, z jasno określoną melodią i stosowną dawką agresywności i dynamiki.
Jest na tym albumie jeden utwór światowego formatu w kategorii epickiego heavy metalu i to bez wątpienia wspaniały The Kingdom of Deceit. Niezwykle dostojny, monumentalny w melodii i ze znakomitymi heroicznymi przejściami w gitarowych akordach, zagrany w średnio wolnym tempie heroiczny utwór, łączący w sobie cechy DOOMSWORD, WOTAN i innych wiodących w gatunku grup włoskich. Wybornie, z uczuciem został także zaśpiewany przez Francesco Bergami, któremu w przypadku kilku innych interpretacji na tym LP można by zarzucić pewien brak mocy. Tu jednak, w The Kingdom of Deceit cały zespół jest wspaniały. Morderczy, patetyczny refren!

Wiedzą co chcą grać i grają to bardzo dobrze. Niepewności i nieokreśloności z roku 2013 tu nie ma. Jest bardzo dobry heroiczny heavy metal klasyczny.


ocena: 8,5/10

new 23.06.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości