16.06.2018, 21:02:21
Axxis - Paradise in Flames (2006)
Tracklista:
1. Paradise In Flames (Intro) 01:17
2. Dance With The Dead 04:40
3. Dance With The Dead 04:46
4. Take My Hand 05:06
5. Will God Remember Me 04:46
6. Talisman 04:24
7. Don't Leave Me 03:33
8. Lady Moon 04:33
9. Icewind 04:12
10. Stay By Me 04:01
11. Gods Of Rain 03:40
12. Passion For Rock 04:13
13. Break Your Soul (Bonus) 04:02
Rok wydania: 2006
Gatunek: Melodic metal/melodic power metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Bernhard Weiss - śpiew
Guido Wehmeyer - gitara
Harry Oellers - gitara, instrumenty klawiszowe
Rob Schomacher - bas
Andre Hilgers - perkusja
Lakonia - wokal żeński
Ocena: 8.5/10
1.02.2010
Tracklista:
1. Paradise In Flames (Intro) 01:17
2. Dance With The Dead 04:40
3. Dance With The Dead 04:46
4. Take My Hand 05:06
5. Will God Remember Me 04:46
6. Talisman 04:24
7. Don't Leave Me 03:33
8. Lady Moon 04:33
9. Icewind 04:12
10. Stay By Me 04:01
11. Gods Of Rain 03:40
12. Passion For Rock 04:13
13. Break Your Soul (Bonus) 04:02
Rok wydania: 2006
Gatunek: Melodic metal/melodic power metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Bernhard Weiss - śpiew
Guido Wehmeyer - gitara
Harry Oellers - gitara, instrumenty klawiszowe
Rob Schomacher - bas
Andre Hilgers - perkusja
Lakonia - wokal żeński
AXXIS gra już ponad 20 lat. Przez te wszystkie lata nigdy nie zdobył takiej popularności jak SCORPIONS, nie dorobił się też takich znanych hitów jak BONFIRE. Pozostawał jednak w czołówce niemieckiego melodyjnego metalu i hard rocka, w silnej konkurencji, nagrywając dosyć regularnie co najmniej dobre, a zazwyczaj bardzo dobre płyty z muzyką melodyjną, przystępną i wpadającą w ucho i zawsze na solidnym poziomie wykonania.
Skład zmieniał się, natomiast główne muzycznie założenia nie bardzo aż do momentu, gdy pojawił się w roku 2006 ten właśnie album. Bernhard Weiss dołożył tym razem do melodyjnych chwytliwych kompozycji pewną dawkę powerowej mocy w aranżacjach i wykonaniu i powstała płyta inna niż poprzednie, taka, która zadowolić może także fanów nieco mocniejszego niż hard rockowe brzmienia.
Skład zmieniał się, natomiast główne muzycznie założenia nie bardzo aż do momentu, gdy pojawił się w roku 2006 ten właśnie album. Bernhard Weiss dołożył tym razem do melodyjnych chwytliwych kompozycji pewną dawkę powerowej mocy w aranżacjach i wykonaniu i powstała płyta inna niż poprzednie, taka, która zadowolić może także fanów nieco mocniejszego niż hard rockowe brzmienia.
Co więcej AXXIS wspaniale włącza w metal elementy muzyki pop z lat 80tych i ten początek albumu w postaci Dance With The Dead z chórkami i kabaretowym wokalem jest niesamowity. Na płycie gościnnie zaśpiewała Lakonia i jej wejścia oraz duety z Wiessem są doprawdy imponujące. Podobnie miodnie brzmi melodic powerowy Dance With The Dead i tu jest i melodia i refren i cała ta niemieckość, jaką tylko Niemcy potrafią z takiej muzyki wydobyć. Tym razem jak najbardziej w pozytywnym sensie. Niewielkie urozmaicenia stylistyką gothic i symphonic także ubarwiają ten kawałek. Tego jest więcej w Take My Hand i tu jeszcze więcej słychać Lakonii. Ta pani śpiewa doprawdy bardzo ładnie.
Ten utwór jest może i standardowy dla płyt typowych z takim graniem, ale tu prezentuje się okazale. Podobnie ta fajna przebojowa monumentalność w nowoczesnej oprawie w Will God Remember Me broni się sama. No zdecydowanie wysoka forma Weissa. To słychać, że mu się chce śpiewać i być aktywnym, bo czasem wcześniej można było odnieść wrażenie, że po prostu uczestniczy tylko... Talisman to esencja tego albumu. Jest to też esencja grania AXXIS, poniekąd przy tym znów z odniesieniami do pop music lat 80tych i małym turbodoładowaniem. Mistrzowski refren to hit tej płyty. Taki mały odwet na zespołach stylistyki BONFIRE powiedzmy.
Kopalnia przebojów? Jak najbardziej, bo takim jest też także Lady Moon, znów w lekko kabaretowym stylu z fajnymi chórkami i zgrabnymi riffami. Tak przy okazji znakomity występ Hilgersa, który tu napędza ten motor doskonałymi urozmaiconymi partiami perkusji. To słychać właśnie i w tym kawałku. Swobodna gra, na luzie i jest kolejny przebój w postaci Stay By Me, który może nie ma takiej siły rażenia jak inne hiciory z tej płyty, ale takich kawałków słucha się z przyjemnością. Udane są również - mocniejszy, skoczny i lekko folkowy Gods Of Rain z wojenną perkusją oraz bonusowy Break Your Soul gdzie melodic metal miesza się z bardzo jak na ten zespół mocnymi power zagrywkami gitarzystów. AXXIS jednak ma niestety często tendencję do wrzucania na swoje płyty kawałków rockowo-trywialnych jak w tym przypadku Pasion Of Rock i ma pewien problem ze zrobieniem dobrej ballady czy spokojnego melancholijnego utworu, co słychać niestety z kolei w Don't Leave Me. Te utwory na tym LP wypadają nieszczególnie.
Ten utwór jest może i standardowy dla płyt typowych z takim graniem, ale tu prezentuje się okazale. Podobnie ta fajna przebojowa monumentalność w nowoczesnej oprawie w Will God Remember Me broni się sama. No zdecydowanie wysoka forma Weissa. To słychać, że mu się chce śpiewać i być aktywnym, bo czasem wcześniej można było odnieść wrażenie, że po prostu uczestniczy tylko... Talisman to esencja tego albumu. Jest to też esencja grania AXXIS, poniekąd przy tym znów z odniesieniami do pop music lat 80tych i małym turbodoładowaniem. Mistrzowski refren to hit tej płyty. Taki mały odwet na zespołach stylistyki BONFIRE powiedzmy.
Kopalnia przebojów? Jak najbardziej, bo takim jest też także Lady Moon, znów w lekko kabaretowym stylu z fajnymi chórkami i zgrabnymi riffami. Tak przy okazji znakomity występ Hilgersa, który tu napędza ten motor doskonałymi urozmaiconymi partiami perkusji. To słychać właśnie i w tym kawałku. Swobodna gra, na luzie i jest kolejny przebój w postaci Stay By Me, który może nie ma takiej siły rażenia jak inne hiciory z tej płyty, ale takich kawałków słucha się z przyjemnością. Udane są również - mocniejszy, skoczny i lekko folkowy Gods Of Rain z wojenną perkusją oraz bonusowy Break Your Soul gdzie melodic metal miesza się z bardzo jak na ten zespół mocnymi power zagrywkami gitarzystów. AXXIS jednak ma niestety często tendencję do wrzucania na swoje płyty kawałków rockowo-trywialnych jak w tym przypadku Pasion Of Rock i ma pewien problem ze zrobieniem dobrej ballady czy spokojnego melancholijnego utworu, co słychać niestety z kolei w Don't Leave Me. Te utwory na tym LP wypadają nieszczególnie.
Za to brzmienie jest dobrane znakomicie. Tak taka muzyka brzmieć powinna. Soczyście i ciepło oraz selektywnie. Zresztą i w tym elemencie jest stylizacja na lata 80te.
Bardzo udany album z muzyką lekką, łatwą, przyjemną i zrobioną gustownie.
Tą drogą zespół poszedł i dalej, nagrywając dwie kolejne płyty w zbliżonej konwencji - "Doom of Destiny" (2007) i "Utopia" (2009), ale już nie tak przebojowe i urokliwe.
Bardzo udany album z muzyką lekką, łatwą, przyjemną i zrobioną gustownie.
Tą drogą zespół poszedł i dalej, nagrywając dwie kolejne płyty w zbliżonej konwencji - "Doom of Destiny" (2007) i "Utopia" (2009), ale już nie tak przebojowe i urokliwe.
Ocena: 8.5/10
1.02.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"