24.06.2018, 15:39:33
Pale Divine - Painted Windows Black (2012)
Tracklista:
1. Nocturne Dementia 06:36
2. The Prophet 05:25
3. Angel of Mercy 09:10
4. End of Days 09:29
5. Black Coven 06:11
6. The Desolate 11:34
7. Shadow Soul (The Awakening) 09:48
8. Painted Windows Black 09:27
Rok wydania: 2012
Gatunek: Doom metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Greg Diener - śpiew, gitara
Jerry Bright - bas
Darin McCloskey - perkusja
Doomowa uczta.
Ocena: 9,6/10
27.03.2012
Tracklista:
1. Nocturne Dementia 06:36
2. The Prophet 05:25
3. Angel of Mercy 09:10
4. End of Days 09:29
5. Black Coven 06:11
6. The Desolate 11:34
7. Shadow Soul (The Awakening) 09:48
8. Painted Windows Black 09:27
Rok wydania: 2012
Gatunek: Doom metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Greg Diener - śpiew, gitara
Jerry Bright - bas
Darin McCloskey - perkusja
Po pięciu latach milczenia PALE DIVINE powraca jako trio i z dawką ponad godziny metalu w stylu tradycyjnego doom, a płyta została wydana przez Shadow Kingdom Records w marcu.
To osiem kompozycji, długich i bardzo długich z instrumentalnym "Nocturne Dementia" na początek, zaskakującym sporą szybkością, gitarowymi odniesieniami do BLACK SABBATH i klasycznego heavy metalu i niedającym odpowiedzi na to co tym razem grupa zaproponuje na swojej czwartej płycie. Zawsze jakoś zaskakiwali, tym razem, także w "The Prophet", nawiązaniami w znacznej mierze do wcześniejszych nagrań GRAND MAGUS oraz wyborną, po prostu wyborną formą wokalną Grega Dienera. To nie jest tylko wynik specyficznego ustawienia jego głosu zdecydowanie na przedzie, ale naturalnej mocy emisji, która bez wątpienia kruszy żelazobeton. W tym utworze Diener pokazuje jak śpiewać epicki gotycki heavy/doom i jak przy tym zagrywać gitarowe ozdobniki w stylu Iommiego. Podstawą albumu są jednak te najdłuższe utwory i najdłuższy z nich "The Desolate" to majstersztyk pustynnego mrocznego doom metalu, zbudowany z granitowych monumentalnych riffów i apokaliptycznych ekstatycznych solówek przy miarowej perkusji i bardzo spokojnej wokalnej narracji. Potęga zwalistych doomowych zagrywek to również powoli rozwijający się "End of Days" z każdą minutą coraz bardziej dramatyczny, a cały czas nieubłagany. Zdominowany jest przez jeden kapitalny riff wykorzystywany w najważniejszych momentach, a jeśli jest w tej kompozycji stoner, który średnio wyszedł na płycie poprzedniej, to tym razem wyszedł rewelacyjnie.
Tytułowy "Painted Windows Black" to przewaga melodyjnego melancholijnego klimatu typowego dla szkoły brytyjskiej, a ta melodia łagodna i piękna... jak i łagodne powtarzalne zagrywki gitarowe Dienera. Tak, jak we wstępie do "Shadow Soul (The Awakening)" potrafi zagrać mało kto, kiedyś BLACK SABBATH, dziś poza PALE DIVINE kilka grup, które wiedzą jak wykorzystać perkusję w doom metalu. Do tego rewelacyjne partie basu, zresztą wbijającego głazy w ziemię na całym LP. Ten utwór w ciekawy sposób zbudowany został z naprzemiennych łagodnych "jamowych" jazz rockowych partii i morderczych wolnych ciężkich fragmentów z wokalem Dienera, chyba tu najlepszym na całym albumie. Małe arcydzieło progresywnie potraktowanego doom metalu. Podręcznikowy dostojny posępny doom w "Black Coven" rozegrany został z wielką swobodą i wyczuciem, a szybka partia z solem gitarowym jest tu dodatkowo pozytywnie zaskakującym elementem. Natomiast "Angel of Mercy" jest najbliższy konwencji epic heavy/doom, jednak z naciskiem na doom wykorzystaniu gitary solowej na równi z głosem wokalisty.
Tytułowy "Painted Windows Black" to przewaga melodyjnego melancholijnego klimatu typowego dla szkoły brytyjskiej, a ta melodia łagodna i piękna... jak i łagodne powtarzalne zagrywki gitarowe Dienera. Tak, jak we wstępie do "Shadow Soul (The Awakening)" potrafi zagrać mało kto, kiedyś BLACK SABBATH, dziś poza PALE DIVINE kilka grup, które wiedzą jak wykorzystać perkusję w doom metalu. Do tego rewelacyjne partie basu, zresztą wbijającego głazy w ziemię na całym LP. Ten utwór w ciekawy sposób zbudowany został z naprzemiennych łagodnych "jamowych" jazz rockowych partii i morderczych wolnych ciężkich fragmentów z wokalem Dienera, chyba tu najlepszym na całym albumie. Małe arcydzieło progresywnie potraktowanego doom metalu. Podręcznikowy dostojny posępny doom w "Black Coven" rozegrany został z wielką swobodą i wyczuciem, a szybka partia z solem gitarowym jest tu dodatkowo pozytywnie zaskakującym elementem. Natomiast "Angel of Mercy" jest najbliższy konwencji epic heavy/doom, jednak z naciskiem na doom wykorzystaniu gitary solowej na równi z głosem wokalisty.
Realizacja dźwięku doskonała. Takiej perkusji na doomowych albumach nie słucha się zbyt często, podobnie jak basu. Ogólnie potęga soundu niezaprzeczalna.Niezaprzeczalne jest także to, że PALE DIVINE powrócił triumfalnie, nagrywając płytę melodyjną, monumentalną klimatyczną i rozegraną perfekcyjnie.
Doomowa uczta.
Ocena: 9,6/10
27.03.2012
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"