25.06.2018, 15:54:42
Saturnus - Paradise Belongs To You (1996)
Tracklista:
1. Paradise Belongs to You 10:14
2. Christ Goodbye 08:09
3. As We Dance the Paths of Fire and Solace 01:41
4. Pilgrimage of Sorrow 09:16
5. The Fall of Nakkiel (Nakkiel Has Fallen) 05:05
6. Astral Dawn 07:53
7. I Love Thee 08:34
8. The Underworld 09:26
9. Lament for This Treacherous World 07:29
Rok wydania: 1996
Gatunek: Doom/Death/Gothic Metal
Kraj: Dania
Skład:
Thomas A.G. Jensen - śpiew
Kim Larsen - gitara
Brian Hansen - bas
Anders Ro Nielsen - instrumenty klawiszowe
Jesper Saltoft - perkusja i instrumenty klawiszowe
Ocena: 9.5/10
12.10.2009
Tracklista:
1. Paradise Belongs to You 10:14
2. Christ Goodbye 08:09
3. As We Dance the Paths of Fire and Solace 01:41
4. Pilgrimage of Sorrow 09:16
5. The Fall of Nakkiel (Nakkiel Has Fallen) 05:05
6. Astral Dawn 07:53
7. I Love Thee 08:34
8. The Underworld 09:26
9. Lament for This Treacherous World 07:29
Rok wydania: 1996
Gatunek: Doom/Death/Gothic Metal
Kraj: Dania
Skład:
Thomas A.G. Jensen - śpiew
Kim Larsen - gitara
Brian Hansen - bas
Anders Ro Nielsen - instrumenty klawiszowe
Jesper Saltoft - perkusja i instrumenty klawiszowe
Zespół wystartował w momencie gdy czołówka pierwszej fali doom death była już ukształtowana, a nawet część zespołów zaczęła eksperymentować z brzmieniem. Nie wszyscy fani nowego brzmienia np. ANATHEMA byli z tego zadowoleni, dlatego też zespół z egzotycznej wówczas metalowo Danii został przyjęty z zainteresowaniem.
Muzycznie mamy tu do czynienia z ekstremalnie klimatycznym doom /death, gdzie ciężar kompozycji wsparty został wysmakowanymi melodiami i elementami gothic.
Otwierający album "Paradise Belongs to You" jest kompozycją najdłuższą, a jednocześnie zdecydowanie typową dla stylu zespołu. Wolne tempo, growl niezbyt brutalny, klawiszowe tło i najistotniejsze - piękne gitary z długimi przestrzennymi solami opartymi na powtarzalnych, melancholijnych motywach. Efekt wzmacniają melorecytacje i elementy pozamuzyczne, jak odgłosy przyrody na początku i na zakończenie utworu. W "Christ Goodbye", gdzie szkielet kompozycji tworzy wzmocniony akustyczny riff początkowy, mamy także kontrastowe melorecytacje i growl, a całość rozwinięta w 8 minutowy transowy numer, ogólnie nieco stylem przypominający wczesne kompozycje TIAMAT z czasów "Clouds". "As We Dance the Paths of Fire and Solace" to intrygujący wstęp do niezwykle ponurego, a zarazem dostojnego "Pilgrimage of Sorrow". Tu ważną rolę odgrywa pianino zastępujące na pierwszym planie gitarę. Instrumenty klawiszowe budują też specyficzny nastrój w części drugiej oraz w następnej kompozycji "The Fall of Nakkiel" przesyconej eterycznym klimatem, bardzo delikatnej, wzbogaconej o głosy żeńskie, szepty i flet. "Astral Dawn" to bardziej tradycyjny doom death z lekkimi ornamentami orientalnymi. Tu znów prowadzi gitara, a od połowy mamy dosyć dynamiczny fragment z powtarzalnym klawiszowym motywem i mieszanymi wokalami Jensena.
"I Love Thee" z bardzo delikatnym wstępem przypomina najlepsze kompozycje ANATHEMA, jest jednocześnie refleksyjny i surowy. Gitara w tle wygrywa motywy spotykane jedynie u PARADISE LOST. Ten powolny i przetykany akustycznymi wstawkami utwór to klasyka gatunku. "The Underworld" zawiera z kolei najwolniejsze partie na tym LP, w owym czasie rzadko spotykane dziś zaś będące podstawą stylu funeral doom.
Jest to utwór pod względem melodii najmniej atrakcyjny i według mnie nieco słabszy od pozostałych. "Lament for This Treacherous World" to instrumentalne zakończenie albumu, od połowy wypełnione tylko ciszą i dopiero w ostatnich sekundach słychać szept Jensena...
Album przepiękny, wysmakowany i zagrany z wielką starannością i wyczuciem.
Brzmienie bardzo dobre, choć może obecnie udałoby się wydobyć tu więcej przestrzeni przy aktualnych możliwościach nagraniowych. Niekiedy wysuwany jest zarzut, że wokal jest nieco za cichy, ale ja odbieram go tu tylko jako jeden z elementów układanki. Pierwszoplanowej roli tu nie odgrywa i dobrze, że jest nieco schowany.
Płytę należy rozpatrywać wyłącznie jako całość i za tą całość...
Muzycznie mamy tu do czynienia z ekstremalnie klimatycznym doom /death, gdzie ciężar kompozycji wsparty został wysmakowanymi melodiami i elementami gothic.
Otwierający album "Paradise Belongs to You" jest kompozycją najdłuższą, a jednocześnie zdecydowanie typową dla stylu zespołu. Wolne tempo, growl niezbyt brutalny, klawiszowe tło i najistotniejsze - piękne gitary z długimi przestrzennymi solami opartymi na powtarzalnych, melancholijnych motywach. Efekt wzmacniają melorecytacje i elementy pozamuzyczne, jak odgłosy przyrody na początku i na zakończenie utworu. W "Christ Goodbye", gdzie szkielet kompozycji tworzy wzmocniony akustyczny riff początkowy, mamy także kontrastowe melorecytacje i growl, a całość rozwinięta w 8 minutowy transowy numer, ogólnie nieco stylem przypominający wczesne kompozycje TIAMAT z czasów "Clouds". "As We Dance the Paths of Fire and Solace" to intrygujący wstęp do niezwykle ponurego, a zarazem dostojnego "Pilgrimage of Sorrow". Tu ważną rolę odgrywa pianino zastępujące na pierwszym planie gitarę. Instrumenty klawiszowe budują też specyficzny nastrój w części drugiej oraz w następnej kompozycji "The Fall of Nakkiel" przesyconej eterycznym klimatem, bardzo delikatnej, wzbogaconej o głosy żeńskie, szepty i flet. "Astral Dawn" to bardziej tradycyjny doom death z lekkimi ornamentami orientalnymi. Tu znów prowadzi gitara, a od połowy mamy dosyć dynamiczny fragment z powtarzalnym klawiszowym motywem i mieszanymi wokalami Jensena.
"I Love Thee" z bardzo delikatnym wstępem przypomina najlepsze kompozycje ANATHEMA, jest jednocześnie refleksyjny i surowy. Gitara w tle wygrywa motywy spotykane jedynie u PARADISE LOST. Ten powolny i przetykany akustycznymi wstawkami utwór to klasyka gatunku. "The Underworld" zawiera z kolei najwolniejsze partie na tym LP, w owym czasie rzadko spotykane dziś zaś będące podstawą stylu funeral doom.
Jest to utwór pod względem melodii najmniej atrakcyjny i według mnie nieco słabszy od pozostałych. "Lament for This Treacherous World" to instrumentalne zakończenie albumu, od połowy wypełnione tylko ciszą i dopiero w ostatnich sekundach słychać szept Jensena...
Album przepiękny, wysmakowany i zagrany z wielką starannością i wyczuciem.
Brzmienie bardzo dobre, choć może obecnie udałoby się wydobyć tu więcej przestrzeni przy aktualnych możliwościach nagraniowych. Niekiedy wysuwany jest zarzut, że wokal jest nieco za cichy, ale ja odbieram go tu tylko jako jeden z elementów układanki. Pierwszoplanowej roli tu nie odgrywa i dobrze, że jest nieco schowany.
Płytę należy rozpatrywać wyłącznie jako całość i za tą całość...
Ocena: 9.5/10
12.10.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"