18.09.2019, 13:34:44
Sacred Reich - Awakening (2019)
Tracklista:
1. Awakening 04:08
2. Divide & Conquer 03:40
3. Salvation 03:59
4. Manifest Reality 04:44
5. Killing Machine 03:18
6. Death Valley 05:22
7. Revolution 02:48
8. Something to Believe 03:24
Rok wydania: 2019
Gatunek: Heavy/Thrash metal
Kraj: USA
Skład:
Phil Rind - śpiew, gitara basowa
Wiley Arnett - gitara
Jozef Radziwill - gitara
Dave McClain - perkusja
Operacja na otwartym sercu po raz drugi. Ile to lat minęło? Dwadzieścia trzy? Sporo. W sumie pacjent nie jest tu ważny... Tak, liczy się ekipa chirurgów, a w niej znowu Dave McClain, choć wszystko wskazywało na Halla. Wszystko wskazywało też na Jasona Raineya i wtedy byłaby powtórka z 1996, ale ostatecznie jest młody Józek Radziwiłł, który urodził się w tym samym roku, w którym powstał "Heal".
"Awakening" powstał, bo został obiecany, a SACRED REICH słowa zawsze dotrzymuje i w sierpniu wydaje go Metal Blade Records, jak przed laty "Heal".
Metalowa dzieciarnia w kurtkach z naszywkami po raz kolejny krzyczy, że to słabe jest. Co za "Ignorance". Niech sobie przy tym zostaną...
Długość tego albumu jest absolutnie kultowa, podobnie jak układ kompozycji na płycie i czasy ich trwania.
"Heal 2", "Independent 2", "The Americam Way 2"... Tak naprawdę jest to czwarty element tej układanki, którego pierwszy fragment, Awakening, jest niestety bardzo przeciętny. Bohaterowie są zmęczeni, czy może raczej niedostatecznie rozgrzani i to granie dla grania, niby znajome, ale odpychające bezdusznością przekazu. Potem jest jednak genialny w swej prostocie Divide & Conquer z doskonałym refrenem i autentycznym pokazem możliwości gitarzystów. Wcale nie brak Rainey'a, bo jest Joey. Gra świetnie i jak na kogoś, kto gra z Arnettem tak krótko, to rozumie muzykę SACRED REICH doskonale. Potężne bębny McClaina otwierają Salvation, fenomenalny utwór stanowiący kwintesencję stylu tego zespołu i wracamy na ulice tych najgorszych dzielnic, opanowanych nie przez tę muzykę co trzeba. Zniszczenie i oczyszczenie!
Manifest Reality to ten SACRED REICH posępny i szybki, brutalny w slayerowskiej rytmice, a jednocześnie całkowicie rozpoznawalny jako SACRED REICH. Kapitalne solo, po prostu kapitalne! Warto było wrócić, by pokazać światu taki numer jak Manifest Reality. Warto także dla Killing Machine. Najbardziej klasyczna motoryka SACRED REICH w tych średnich tempach. Piękne i majestatycznie podane. Ta technika gry ekipy z Phoenix jest nie do podrobienia.
Manifest Reality to ten SACRED REICH posępny i szybki, brutalny w slayerowskiej rytmice, a jednocześnie całkowicie rozpoznawalny jako SACRED REICH. Kapitalne solo, po prostu kapitalne! Warto było wrócić, by pokazać światu taki numer jak Manifest Reality. Warto także dla Killing Machine. Najbardziej klasyczna motoryka SACRED REICH w tych średnich tempach. Piękne i majestatycznie podane. Ta technika gry ekipy z Phoenix jest nie do podrobienia.
Jeśli coś trwa w przypadku SACRED REICH dłużej niż pięć minut to... No właśnie. Jest tu wszystko, co amerykańskie i tylko amerykańskie. Można to podrobić, ale to będzie dolar fałszywy bez komputerowej ekspertyzy. Jakie oni tu grają pełne nonszalancji sola, jak ciekawe, zahaczające o grunge są tu podziały rytmiczne, no i ten zupełnie do niczego niezobowiązujący southern... Klasa! A jeśli to dwie minuty z kawałkiem to wiadomo, że po prostu Rind wykrzyczy swój spicz i będzie fantastycznie. I tak jest ! Gdy rozpoczyna się Something, to Believe w pierwszej chwili nie wiadomo, w którym ze swoich kierunków pójdą, ale gdy zbliżamy się do pierwszego refrenu, to już wiadomo wszystko. Takiej właśnie kompozycji nie mogło tu zabraknąć i dlatego wspomniałem na początku o "The American Way 2".
Realizacja jest dosyć tradycyjna i nie odbiega od klasyków SACRED REICH. Metaliczny bas, fantastycznie ustawione perkusja (głębia bębnów!), rozpoznawalny sound gitar. Rind ustawiony centralnie jako wokalista, który ze swoich walorów głosowych nic nie stracił. Maor Appelbaum jako Mistrz Masteringu zrobił co do niego należy, jak zwykle na wysokim poziomie.
Takie powroty po latach (po tylu latach!) są zazwyczaj nieciekawe. Zbyt dużo zapewne się w takich przypadkach dzieje po drodze. Tu jest klasyczne zniszczenie SACRED REICH, tak jakby po prostu pojechali sobie na rok na wakacje i czas nie miał na nic wpływu...
To jest jednak zespół fenomen... Wielkie brawa!
ocena: 9,5/10
new 18.09.2019
Realizacja jest dosyć tradycyjna i nie odbiega od klasyków SACRED REICH. Metaliczny bas, fantastycznie ustawione perkusja (głębia bębnów!), rozpoznawalny sound gitar. Rind ustawiony centralnie jako wokalista, który ze swoich walorów głosowych nic nie stracił. Maor Appelbaum jako Mistrz Masteringu zrobił co do niego należy, jak zwykle na wysokim poziomie.
Takie powroty po latach (po tylu latach!) są zazwyczaj nieciekawe. Zbyt dużo zapewne się w takich przypadkach dzieje po drodze. Tu jest klasyczne zniszczenie SACRED REICH, tak jakby po prostu pojechali sobie na rok na wakacje i czas nie miał na nic wpływu...
To jest jednak zespół fenomen... Wielkie brawa!
ocena: 9,5/10
new 18.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"