Amulance
#2
Amulance - Unleash the Beast (2015)

[Obrazek: R-9279947-1477852955-1213.jpeg.jpg]


tracklista:
1.Warrior Song 03:48
2.Ring of Madness 04:26
3.Damages 03:41
4.Unleash the Beast 04:16
5.Forsaken 04:21
6.Ghosts of Yesteryears 02:58
7.Souls of Sorrow 02:59
8.Changes 04:10
9.Borrowed Time 03:38
10.Blood of the Innocent 06:21
11.Edge of Lies 03:19
12.Across the Crimson Veil 05:19
13.Dearly Departed 03:36
14Poseidon 04:59
15.Breaking Me Down 02:53
16.Children of the Sea (Black Sabbath cover) 05:36

rok wydania: 2015
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Rik Baez - śpiew
Bob Luman - gitara
Steve Michals - gitara
Chuck Hamilton - gitara basowa
Marty Gonzales - perkusja

Gdy w roku 1990 AMULANCE został rozwiązany, mało kto przypuszczał, że ta ekipa znowu się kiedyś pojawi. Jednak pojawiła się w roku 2009 z Baezem, Lumanem i Braddishem ze starego składu i nawet wydała w 2010 mini LP "Deutschland". To dzieło było jednak kompromitujące zarówno pod względem zawartości muzycznej, jak i poziomu produkcji, i wkrótce potem także w roku 2010 grupa rozpadła się ponownie. Luman i Baez nie dali jednak za wygraną i w 2012 reaktywowali AMULANCE, którego skład ustabilizował się w 2015 wraz z przyjęciem gitarzysty Michalsa. W tym czasie gotowa była już część kompozycji na nową planowaną płytę, nagrywaną w rodzinnym mieście zespołu - Aurora, od listopada 2013 do listopada 2015.


AMULANCE wydało "Unleash The Beast" 31 grudnia 2015 pod szyldem wytwórni True American Metal Records z miasta Aurora. Należy raczej przypuszczać, że była to amatorska wytwórnia, bo poza tym albumem w tym samym roku wydała jeszcze płytę zupełnie mi nieznanego zespołu heavy metalowego BORN ROTTEN i na tym jej działalność się zakończyła.
O albumie "Unleash The Beast" nie można powiedzieć niczego dobrego. Forma wokalna Baeza jest słaba, to śpiew bez mocy, nie mówiąc już o drapieżności z roku 1989, gitarzyści co najwyżej sprawni w rzemiośle, a sekcja rytmiczna gra nieinteresująco.
Grupa przedstawiła heavy/power w klasycznym stylu amerykańskim, przypominających nieco nowsze dokonania JAG PANZER, tyle że stanowiące ich blade odbicie. Monotonne riffowanie średnio szybkich tempach, przecinane niewysokiej wartości solówkami... Do tego niefortunnie wybrany cover Children of The Sea BLACK SABBATH, na którym wyłożyli się totalnie. No doprawdy, jak Baez mógł sądzić, że się skompromituje takimi podjazdami pod Tony Martina.
No nie ma, nie ma na czym ucha zawiesić na tej płycie, wypełnionej bladymi, pozbawionymi własnego oblicza kompozycjami.
No, może by się coś tam dało gdzieś wyłowić, ale produkcja jest katastrofalna, jest tragiczna. Takie brzmienie jest kompromitujące w roku 2015, gdy się słyszy dema w jakości powodującej opad szczęki. Tu jest po prostu poziom produkcji garażu z 1985 roku i nie ma w tym określeniu ani grama pozytywu. Trudno powiedzieć, czy mastering powierzono osobie głuchej, czy też nie było go wcale... Pojęcie metalowej true surowizny zostało wypaczone całkowicie.

Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć intencji, jakimi kierowali się Baez i Luman wydając ten album, bo na pewno nie z chęci podbicia metalowego rynku. A może jednak tak?
W każdym razie się to nie udało. AMULANCE ponownie przestał istnieć w roku 2017 i jeśli ma nagrywać takie rzeczy, to niech się już więcej nie reaktywuje.

ocena: 2,5/10

new 28.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Amulance - przez Memorius - 16.06.2018, 11:25:03
RE: Amulance - przez Memorius - 28.11.2018, 16:43:40

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości