Ark Storm
#1
Ark Storm - No Boundaries (2002)

[Obrazek: R-8158479-1470683584-4931.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Play for You 05:14
2. Same Old Faces 05:06
3. Big Soldiers 05:42
4. Search for the Hidden Treasure (instrumental) 05:20
5. Eyes of the Free Will 03:50
6. Phoenix Rising 05:29
7. Demon Eyes 05:33
8. Like a Living Hell 05:40
9. To All the Losers 04:23
10. Roar of the Pharaoh (instrumental) 04:11
11. Just Like the Water Without a Shape 04:42

Rok wydania: 2002
Gatunek: Neoclassical Power Metal
Kraj: Japonia

Skład zespołu:
Hiroaki Imanishi - śpiew
Katsu Ohta - gitara
Michirou Yamada - bas
Takeo Shimoda - perkusja
Yuhki - instrumenty klawiszowe

Pomysł stworzenia zespołu, gdzie mógłby wykorzystać swoje neoklasyczne fascynacje, wpadł do głowy wybitnemu japońskiemu gitarzyście Katsu Ohta w 2001 roku. W tym czasie nagrywał pod własnym nazwiskiem, zaś ARK STORM miał być stabilną formacją, niezależną od jego solowych poczynań. Pierwszy skład dobrany został dosyć pospiesznie, nieco na zasadzie przypadku i przypływu entuzjazmu i dziwić może pojawienie się w nim takiego wokalisty, jak Imanishi. Imanishi jest zaprzeczeniem idei pięknego głosu w neoklasycznym graniu, bo na tej płycie wyłącznie ryczy okropnym głosem zranionego samuraja i zapewne świetnie pod tym względem wpasowałby się w stylistykę grupy GAISEN MARCH. Inna rzecz, że, jak się potem okazało, miał on poważne kłopoty zdrowotne ze słuchem. W połączeniu z pełnym gracji, elegancji i wirtuozerii stylem gitarowej gry daje to efekt zaskakujący, zwłaszcza gdy Imanishi ryczy zwrotkę, potem ryczy refren, a następnie wchodzi z gładką, melodyjną solówką Ohta i jest to wstęp do kolejnej porcji ryków lub skrzeków, wydawanych przez żaby. Kontrast jest ogromny, nie można jednak odmówić temu oryginalności, a także tego, że Imanishi nadaje tym kompozycjom dodatkowego powerowego doładowania. Gorzej to wygląda w partiach balladowych i lirycznych, gdzie efekt czasem jest w niezamierzony sposób komiczny.

Ta płyta nie jest jednak muzycznym żartem, a Ohta włożył tu mnóstwo wysiłku w przygotowanie muzyki atrakcyjnej pod względem melodii, utrzymującej się w ramach stylistyki japońskiego power metalu, a jednocześnie, na ile to możliwe, oryginalnej w neoklasycznej formie.
Czerpie tu sporo z twórczości Malmsteena i ten szwedzki styl słychać w "Play For You". Ohta gra sola w podobnym stylu do Yngwiego, zazwyczaj rozpoczynające się od bardzo akademicko potraktowanego wątku neoklasycznego, a potem rozwija to w swobodny sposób i za każdym razem jest w tym wspaniały i fascynujący wyczuciem oraz techniką. W tej kompozycji jest jednak sporo specyficznego, japońskiego eleganckiego stylu, jaki odróżnia zespoły z tego kraju od europejskich.
Grzecznie, w białych rękawiczkach, ale stanowczo. Czasem trafiają się zupełnie niejapońskie refreny, jak w kolejnej znakomitej kompozycji "Same Old Face", zagranej w niezbyt szybkim tempie. Ohta sięga też po motywy epickie, wojenne i w takim stylu utrzymany jest "Big Soldiers", przypominający nagrania Malmsteena z albumu "Marching Out". Dumna, dostojna i chłodna kompozycja z pełnym treści solem Ohta. Pełen power metalowej ekspresji jest krótki, zwarty "Eyes of the Free Will". Jest tu też solo klawiszowe Yukhi, który na tym albumie jest bardzo skromny, towarzyszy w tle, nie przeszkadza mistrzowi, ale ponieważ sam jest mistrzem, to od czasu do czasu panowie wdają się w bardzo emocjonujące pojedynki i dialogi.
Chłodny i wystudiowany jest powolny, neoklasyczny "Phoenix Rising" i tu Imanishi stara się śpiewać dramatyczniej i wyżej, co jest w jego przypadku trudne. W tym numerze znów przypomina się ten styl, w którym Malmsteen czarował kompozycyjnie na "Marching Out".
Szybszy i lekko oparty o orientalny motyw "Demon Eyes" zyskuje dodatkowo dzięki ciekawym zagrywkom Yukhi w tle i jest tu z kolei coś z tego, co prezentował w okresie późniejszym na swoich płytach Dushan Petrossi z MAGIC KINGDOM, ale znów kłania się Mistrz Y.J.M., ale taki gwałtowniejszy i surowszy, jak na "Wars To End All Wars". Współpraca gitary i basu w tej kompozycji wspaniała. Nie zawsze to zapatrzenie w Malmsteena jest najszczęśliwszym rozwiązaniem, bo bardziej rockowy "Like A Living Hell", stylizowany na czasy Edmana w ekipie YNGWIE MALMSTEEN, wymaga już niestety Edmana, choć instrumentalnie to jest najwyższy poziom. Nieszczególnie też wygląda Imanishi w bardzo akademicko neoklasycznie zrobionym, zimnym "To All The Losers", który wokalnie byłby trudnym orzechem do zgryzienia dla znacznie bardziej uzdolnionego wokalisty. Sam Ohta gra tu bardzo dużo sam, co może ma tuszować te niedomagania. Gra wybornie z pomocą basu i dalekich klawiszy i "trudny" wokal można przeboleć.Podobnie jak w bardzo dynamicznym i szybko zagranym "Just Like The Water Without A Shape" z pirotechnicznym popisem gitarowym Ohta. Ohta prezentuje także dwie bardzo interesujące kompozycje instrumentalne, gdzie daje popis swoich umiejętności i puszcza wodze gitarowej fantazji, której mu zdecydowanie nie brakuje i tam, gdzie jest agresywny i tam, gdzie prezentuje delikatną melancholię. Także i te utwory mają dużo cech złożonych instrumentali Malmsteena.

Jest to płyta bardzo trudna do oceny. Znakomita, wirtuozerska gra Ohta, przebłyski geniuszu schowanego Yuhki, bardzo dobrze grająca sekcja rytmiczna, rozumiejąca intencje lidera, bogate perkusyjne zagrywki, dobre brzmienie i... Imanishi. No może po prostu trzeba się do niego przyzwyczaić. Jeśli to nastąpi, to wyłoni się obraz wybitnej płyty z neoklasycznym power metalem, wzorowanym na dokonaniach Malmsteena i w wielu aspektach je przewyższających.
Była to jedyna płyta ARK STORM w takim składzie. Niebawem Ohta zebrał innych muzyków, aby kontynuować przygodę z neoklasyką i pod tym szyldem powstały dwie następne płyty.


Ocena: 9.5/10

5.06.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ark Storm - przez Memorius - 16.06.2018, 16:02:14
RE: Ark Storm - przez Memorius - 16.06.2018, 16:03:02
RE: Ark Storm - przez Memorius - 16.06.2018, 16:08:53
RE: Ark Storm - przez Memorius - 01.01.2019, 17:55:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości